"Za Darmo" czy tak naprawde jest?

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
Pajsa
Nowy(a)
Posty: 1
Rejestracja: 16 wrz (czw) 2004, 02:00:00

"Za Darmo" czy tak naprawde jest?

Post autor: Pajsa » 30 wrz (czw) 2004, 17:05:20

Za „darmo” to ulubiony bzdet speców od reklam. „Dajemy Ci 100 SMS-ów za darmo!”. „Dostaniesz dwie godziny rozmowy za darmo!”. „Tydzień na Wyspach Kanaryjskich za darmo!”. Tego typu śmieci spadają nam na głowę każdego dnia. Dorosły człowiek powinien wiedzieć, że za darmo można jedynie dostać w mordę. Ale gdzie u nas można znaleźć dorosłych ludzi? Wszędzie same naiwne sieroty po Gierku, wierzące, że oto trafiła się okazja.
Chcąc przetrwać, powinniśmy się nauczyć, że okazji w życiu niema. Rozsądny człowiek, słysząc słowo „okazja”, powinien uciekać szybciej niż Miller po przesłuchaniu przez Rokitę. Okazyjnie kupiony samochód zawsze w końcu okaże się albo gruchotem, po którym miesiąc wcześniej przejechały się trzy czołgi, albo skradzionym autem z przebitymi numerami. Okazję można złapać czasem na drodze. Niestety, zwykle kończy się to złapaniem jakiejś dziwnej choroby. Wszystkie towary okazyjnie tanie to w większości buble, które rozpadną się wkrótce po wyjęciu z ładnego opakowania.
Ludzie jednak kochają być oszukiwani. Uwielbiamy, gdy mydlą nam oczy i nawijają makaron na uszy. Dzięki informacjom o „okazjach” i „dawaniu za darmo” mamy poczucie, że ktoś o nas dba i ktoś się nami przejmuje. Żona Cię rzuciła, dzieci uznały za kretyna, szef wywalił z pracy, kochanka Cię olewa, obsikał Cię pies sąsiadów. Jesteś nikim i wszyscy mają Cię w nosie. Otóż nie! Myślą o Tobie producenci zupek w proszku, upłynniacze barwionej wody, fabrykanci lodów, handlarze pizzą i sprzedawcy gaci.
W „Dniu świra” Koterskiego jest piękna scena, w której dobity rzeczywistością bohater otwiera zasypaną korespondencją skrzynkę pocztową. Musi być ważną osobą, skoro piszą do niego tak znane firmy, jak PZU, Coca-Cola, Nokia, Pizza Hut, Geant. Za komuny producenci paprykarza szczecińskiego, śledzi w oleju czy smalcu nie wysyłali do nikogo ulotek reklamowych. Marny sklep spożywczy firmy WSS społem nie miał potrzeby się reklamować, bo był jedyny w okolicy. Teraz dzięki reklamowej makulaturze wydaję się nam, że jesteśmy wielkimi panami, do których jacyś ważni kolesie mają interes. Ich interes do nas jest zawsze taki sam. Chodzi o to, by przyleźć w odpowiednie miejsce i zostawić tam swoje pieniądze. Promocja polega zwykle na tym, że jak kupisz dziesięć keczupów, to jedenasty dostaniesz za darmo. [...] Sprytne promocje pomagają sprzedać najgorszy towar i zwiększyć obroty.
Bardziej chamski sposób nabierania ludzi na „okazje” i „darmochy” to informacje o tym, że właśnie coś wygrałeś lub wylosowałeś. „Gratulujemy! Został pan milionerem! Komputer wylosował pańskie nazwisko!”. Zwykle do odebrania jest samochód jakiejś modnej marki, biżuteria, wycieczka zagraniczna lub duża suma pieniędzy. Żeby odebrać nagrodę, trzeba wysłać „małe wpisowe”, opłacić koszty manipulacyjne itd. Po wysłaniu kasy pozostaje Ci tylko czekać. I na czekaniu oczywiście wszystko się kończy.
Jak coś jest za darmo to bądź pewny, że zapłacisz za to podwó

rusalka
Nowy(a)
Posty: 39
Rejestracja: 04 sie (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: rusalka » 01 paź (pt) 2004, 11:21:11

Czytam,czytam i nie moge sie nadziwic.Ile w Tobie goryczy!Na szczęscie nie masz całkowitej racji.Nie zawsze chcą nas oszukac.I nie zawsze wciskaja nam totalny kit.To zalezy od Ciebie czy potrafisz to rozróznic.

yatzack
Początkujący(a)
Początkujący(a)
Posty: 52
Rejestracja: 11 wrz (sob) 2004, 02:00:00

Post autor: yatzack » 01 paź (pt) 2004, 15:49:02

no bo ludzie ogólnie są naiwni... a niektórzy są też źli.. a jeżeli są źli i nawni, to wiadomo co jedni robią z drugimi - tak to wygląda w skrócie ;)

ODPOWIEDZ