Rozmowy o polityce
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12650
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Krótko o stanie wojennym
Pamiętam stan wojenny. Pamiętam tamte czasy, głębokiej zapaści cywilizacyjnej Polski przełomu lat 70. i 80. XX wieku i późniejsze lata 80. To była moja młodość... Żylismy bez poodstawowych swobód obywatelskich (nie było wolnych wyborów, nie było przestrzegane np. prawo wolności wypowiedzi, szalała cenzura), bez prawdziwych pieniędzy (widać to było wyraziście przy wymianie złotówek na tzw. dewizy, moja mama, pracująca jako nauczycielka, zarabiała 15 USD miesięcznie, a mój ojciec jako prezes tzw. spółdzielni pracy, około 25 USD miesięcznie), bez podstawowych produktów w sklepach (kilkugodzinne kolejki po kisiel, budyń, papier toaletowy, nie mówiąc już o takich superdeficytowych produktach jak mydło czy kiełbasa), bez perspektyw... W roku 1980 zapłonęła Solidarność, rok później generał Jaruzelski brutalnie zgasił to światło w tunelu. Na kolejnych 8 lat beznadziei.
Jest naprawdę załamujące, że to traumatyczne doświadczenie, jakim było wprowadzenie stanu wojennegpo, bywa dziś oceniane jako "właściwe", "słuszne" czy "usprawiedliwione". Pociesza mnie tylko to, że osób, które tak uważają, jest coraz mniej (słyszałem, że w tym roku najmniejszy odsetek od kiedy prowadzi się badania opinii w tej kwestii, czyli od 1995 roku).
Precz z komuną!
Jest naprawdę załamujące, że to traumatyczne doświadczenie, jakim było wprowadzenie stanu wojennegpo, bywa dziś oceniane jako "właściwe", "słuszne" czy "usprawiedliwione". Pociesza mnie tylko to, że osób, które tak uważają, jest coraz mniej (słyszałem, że w tym roku najmniejszy odsetek od kiedy prowadzi się badania opinii w tej kwestii, czyli od 1995 roku).
Precz z komuną!
-
- Ekspert
- Posty: 1136
- Rejestracja: 21 lis (śr) 2007, 01:00:00
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12650
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Ortografia prezydenta Komorowskiego
Bronisław Komorowski napisał w księdze kondolencyjnej wystawionej w ambasadzie Japonii w Warszawie:
"Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japoni w bulu i w nadzieji na pokonanie skutków katastrofy".
W oficjalnej informacji o dokonaniu wpisu na stronie internetowej prezydent.pl podano treść kondolencji, jednak błędy poprawiono. Można je zobaczyć tylko na zdjęciu strony z księgi kondolencyjnej.
"Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japoni w bulu i w nadzieji na pokonanie skutków katastrofy".
W oficjalnej informacji o dokonaniu wpisu na stronie internetowej prezydent.pl podano treść kondolencji, jednak błędy poprawiono. Można je zobaczyć tylko na zdjęciu strony z księgi kondolencyjnej.
-
- Nowy(a)
- Posty: 42
- Rejestracja: 01 wrz (śr) 2010, 02:00:00
Warte uwagi jest też to, że chcąc się zrehabilitować, Komorowski przytoczył rzekomy błąd Kaczyńskiego.
http://mediowo.salon24.pl/288470,kaczyn ... ski-klamia
http://mediowo.salon24.pl/288470,kaczyn ... ski-klamia
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12650
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Raport o stanie Rzeczypospolitej
Raport o stanie Rzeczypospolitej
Raport PiS o stanie państwa został w czwartek wieczorem opublikowany na stronach internetowych partii. Na 116 stronach PiS stawia zarzuty rządowi Donalda Tuska w niemal wszystkich dziedzinach funkcjonowania państwa.
W 56 rozdziałach, liczących maksymalnie po dwie strony, jest mowa o - jak to ujęto - „systemie Tuska”, czyli o tym, dlaczego III Rzeczpospolita wymaga - według polityków PiS - „wielkiej naprawy”.
Według raportu, PO prowadzi „bezrozumną politykę zagraniczną” polegającą na „klientyzmie i samodegradacji naszego kraju”. Konieczna jest też - zdaniem autorów raportu - deprowincjonalizacja Polski, do czego dążył rząd PiS.
„Jeśli Naród ma być centralną kategorią koncepcji i planu rządzenia, trzeba zacząć od polityki w tych dziedzinach, które najbardziej bezpośrednio kształtują jego świadomość: edukacji, kultury, szkolnictwa wyższego i mediów publicznych” - napisano w raporcie.
Według raportu na stosunek PO wobec narodu wpływa postawa „Gazety Wyborczej”, która - zdaniem PiS - „polską tradycję czy polskość jako taką opisuje zwykle w kategoriach nacjonalizmu i szowinizmu”.
Zdaniem autorów raportu PO mocno podkreśla też znaczenie regionalizmów, czego przykładem jest „ostentacyjne akcentowanie przez Donalda Tuska swojej kaszubskości”. Autorzy raportu nawiązali też do spisu powszechnego i kwestii narodowości śląskiej. Według nich „śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej”.
W raporcie jest także mowa m.in. o „antyprezydenckim bezprawiu” i „bezceremonialnych i bezwstydnych słownych atakach (na Lecha Kaczyńskiego-PAP) znaczących i awansujących polityków PO, ale także Donalda Tuska czy ówczesnego marszałka Bronisława Komorowskiego”.
PiS, odnosząc się do katastrofy smoleńskiej, stwierdza, że „premier dał się użyć w prowadzonej przez Rosję rozgrywce przeciwko prezydentowi, co m.in. skutkowało rozdzieleniem wizyt i skończyło się katastrofą, w której zginął Lech Kaczyński i 95 innych obywateli RP (...)”.
W ocenie PiS, „w sprawie katastrofy smoleńskiej rząd PO w sposób konsekwentny stosuje zasadę nieodpowiedzialności”. Odnosząc się do raportu MAK autorzy dokumentu napisali, m.in., że Rosjanie mogli „dojść do wniosku, że oskarżenie o spowodowanie katastrofy strony polskiej, pilotów, gen. Błasika, a w ostatecznym rachunku Prezydenta, jest przez polski rząd akceptowane”.
W ocenie PiS „miękka reakcja” premiera Tuska po ogłoszeniu ostatecznej wersji raportu MAK wynikała z przeświadczenia, że „podtrzymanie poprzedniego, twardego stanowiska oznaczałoby przyznanie racji opozycyjnemu PiS, a więc uczynienie tego, co w ramach socjotechniki PO jest całkowicie niedopuszczalne”.
W raporcie PiS zaznaczono, że nie została w nim poruszona kwestia „wersji wydarzeń, które generalnie sprowadzają się do twierdzenia, że doszło do zamachu”. Ale - też - podkreślono - „w żadnym razie nie twierdzimy, że istnieją przesłanki, aby z góry taką hipotezę wykluczyć”.
W raporcie jest też mowa o „moralnej szarej strefie III Rzeczypospolitej”, braku „zdecydowanego rozdzielenia tego, co dobre, od tego, co złe”, braku rozliczeń i zrekompensowania krzywd. „W bardzo wielu wypadkach osoby uczestniczące w działaniach represywnych lub je popierające zostały w istocie nagrodzone” - czytamy. Oceniono też, że rozwiązanie w 1990 roku SB było fikcją.
W tekście wspomina się też o spóźnionym - według autorów - rozwiązaniu służb wojskowych i powierzchownych zmianach przeprowadzonych w wojsku. Jest też mowa o - jak to określono - „Agencji (nie)Bezpieczeństwa Wewnętrznego”. „Powierzenie kierowania tą służbą Krzysztofowi Bondarykowi oznaczało radykalne odejście od poprzedniego sposobu jej funkcjonowania, oznaczało przywrócenie do pracy niektórych ludzi SB” - czytamy.
W ocenie PiS pojawiają się też sygnały, że ABW może zbierać materiały na polityków tej partii. Sygnały te „dotyczyć mają praktyki zapraszania na rozmowy funkcjonariuszy i urzędników rządowych z czasów gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, których zachęca się jakoby do opowiadania czegoś na byłego premiera”.
Odnosząc się do polityki gospodarczej autorzy raportu piszą, że „centralną pozycję” zajmuje w niej minister finansów Jacek Rostowski, „osoba, której droga do rządu wymagałaby precyzyjnego wyjaśnienia”. Według nich „mimo propagandowej wrzawy nagłaśniającej akcję cięć wydatków, wzrosły one w ciągu trzech lat (uwzględniając cały sektor publiczny) o 140 mld zł”, a cały wysiłek ministra finansów „koncentruje się na jednej sprawie: ukrywaniu deficytu”.
W gospodarce PO stosuje „strategię likwidacji i upartyjnienia”. „Obsada stanowisk w spółkach skarbu państwa za rządów PO oznacza bicie wszelkich rekordów upartyjnienia” - uważają autorzy. PO prowadzi też „rabunkową politykę społeczną”.
W rozdziale „segregacja edukacyjna” PiS krytykuje politykę oświatową. Widoczna jest tam - zdaniem PiS - „przemyślana koncepcja pozbycia się przez państwo odpowiedzialności za nauczanie i wychowanie, zwłaszcza patriotyczne; chodzi wręcz o wycofanie się z niego”.
W raporcie pisze się także o „depisyzacji polityki” pod rządami PO. Jej elementem miałyby być komisje śledcze (np. tzw. komisja naciskowa) mające udowodnić nadużycia PiS popełnione przez wymiar sprawiedliwości i służby specjalne.
PiS krytykuje też m.in. jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Senatu i zniesienie państwowego finansowania partii. Zdaniem PiS ułatwia to wybory do parlamentu ludzi miejscowego establishmentu i uzależnienia partie od darczyńców. (PAP)
Całość raportu można ściągnąć z pdf'ie pod poniższym linkiem:
http://www.pis.org.pl/article.php?id=18568
Raport PiS o stanie państwa został w czwartek wieczorem opublikowany na stronach internetowych partii. Na 116 stronach PiS stawia zarzuty rządowi Donalda Tuska w niemal wszystkich dziedzinach funkcjonowania państwa.
W 56 rozdziałach, liczących maksymalnie po dwie strony, jest mowa o - jak to ujęto - „systemie Tuska”, czyli o tym, dlaczego III Rzeczpospolita wymaga - według polityków PiS - „wielkiej naprawy”.
Według raportu, PO prowadzi „bezrozumną politykę zagraniczną” polegającą na „klientyzmie i samodegradacji naszego kraju”. Konieczna jest też - zdaniem autorów raportu - deprowincjonalizacja Polski, do czego dążył rząd PiS.
„Jeśli Naród ma być centralną kategorią koncepcji i planu rządzenia, trzeba zacząć od polityki w tych dziedzinach, które najbardziej bezpośrednio kształtują jego świadomość: edukacji, kultury, szkolnictwa wyższego i mediów publicznych” - napisano w raporcie.
Według raportu na stosunek PO wobec narodu wpływa postawa „Gazety Wyborczej”, która - zdaniem PiS - „polską tradycję czy polskość jako taką opisuje zwykle w kategoriach nacjonalizmu i szowinizmu”.
Zdaniem autorów raportu PO mocno podkreśla też znaczenie regionalizmów, czego przykładem jest „ostentacyjne akcentowanie przez Donalda Tuska swojej kaszubskości”. Autorzy raportu nawiązali też do spisu powszechnego i kwestii narodowości śląskiej. Według nich „śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej”.
W raporcie jest także mowa m.in. o „antyprezydenckim bezprawiu” i „bezceremonialnych i bezwstydnych słownych atakach (na Lecha Kaczyńskiego-PAP) znaczących i awansujących polityków PO, ale także Donalda Tuska czy ówczesnego marszałka Bronisława Komorowskiego”.
PiS, odnosząc się do katastrofy smoleńskiej, stwierdza, że „premier dał się użyć w prowadzonej przez Rosję rozgrywce przeciwko prezydentowi, co m.in. skutkowało rozdzieleniem wizyt i skończyło się katastrofą, w której zginął Lech Kaczyński i 95 innych obywateli RP (...)”.
W ocenie PiS, „w sprawie katastrofy smoleńskiej rząd PO w sposób konsekwentny stosuje zasadę nieodpowiedzialności”. Odnosząc się do raportu MAK autorzy dokumentu napisali, m.in., że Rosjanie mogli „dojść do wniosku, że oskarżenie o spowodowanie katastrofy strony polskiej, pilotów, gen. Błasika, a w ostatecznym rachunku Prezydenta, jest przez polski rząd akceptowane”.
W ocenie PiS „miękka reakcja” premiera Tuska po ogłoszeniu ostatecznej wersji raportu MAK wynikała z przeświadczenia, że „podtrzymanie poprzedniego, twardego stanowiska oznaczałoby przyznanie racji opozycyjnemu PiS, a więc uczynienie tego, co w ramach socjotechniki PO jest całkowicie niedopuszczalne”.
W raporcie PiS zaznaczono, że nie została w nim poruszona kwestia „wersji wydarzeń, które generalnie sprowadzają się do twierdzenia, że doszło do zamachu”. Ale - też - podkreślono - „w żadnym razie nie twierdzimy, że istnieją przesłanki, aby z góry taką hipotezę wykluczyć”.
W raporcie jest też mowa o „moralnej szarej strefie III Rzeczypospolitej”, braku „zdecydowanego rozdzielenia tego, co dobre, od tego, co złe”, braku rozliczeń i zrekompensowania krzywd. „W bardzo wielu wypadkach osoby uczestniczące w działaniach represywnych lub je popierające zostały w istocie nagrodzone” - czytamy. Oceniono też, że rozwiązanie w 1990 roku SB było fikcją.
W tekście wspomina się też o spóźnionym - według autorów - rozwiązaniu służb wojskowych i powierzchownych zmianach przeprowadzonych w wojsku. Jest też mowa o - jak to określono - „Agencji (nie)Bezpieczeństwa Wewnętrznego”. „Powierzenie kierowania tą służbą Krzysztofowi Bondarykowi oznaczało radykalne odejście od poprzedniego sposobu jej funkcjonowania, oznaczało przywrócenie do pracy niektórych ludzi SB” - czytamy.
W ocenie PiS pojawiają się też sygnały, że ABW może zbierać materiały na polityków tej partii. Sygnały te „dotyczyć mają praktyki zapraszania na rozmowy funkcjonariuszy i urzędników rządowych z czasów gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, których zachęca się jakoby do opowiadania czegoś na byłego premiera”.
Odnosząc się do polityki gospodarczej autorzy raportu piszą, że „centralną pozycję” zajmuje w niej minister finansów Jacek Rostowski, „osoba, której droga do rządu wymagałaby precyzyjnego wyjaśnienia”. Według nich „mimo propagandowej wrzawy nagłaśniającej akcję cięć wydatków, wzrosły one w ciągu trzech lat (uwzględniając cały sektor publiczny) o 140 mld zł”, a cały wysiłek ministra finansów „koncentruje się na jednej sprawie: ukrywaniu deficytu”.
W gospodarce PO stosuje „strategię likwidacji i upartyjnienia”. „Obsada stanowisk w spółkach skarbu państwa za rządów PO oznacza bicie wszelkich rekordów upartyjnienia” - uważają autorzy. PO prowadzi też „rabunkową politykę społeczną”.
W rozdziale „segregacja edukacyjna” PiS krytykuje politykę oświatową. Widoczna jest tam - zdaniem PiS - „przemyślana koncepcja pozbycia się przez państwo odpowiedzialności za nauczanie i wychowanie, zwłaszcza patriotyczne; chodzi wręcz o wycofanie się z niego”.
W raporcie pisze się także o „depisyzacji polityki” pod rządami PO. Jej elementem miałyby być komisje śledcze (np. tzw. komisja naciskowa) mające udowodnić nadużycia PiS popełnione przez wymiar sprawiedliwości i służby specjalne.
PiS krytykuje też m.in. jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Senatu i zniesienie państwowego finansowania partii. Zdaniem PiS ułatwia to wybory do parlamentu ludzi miejscowego establishmentu i uzależnienia partie od darczyńców. (PAP)
Całość raportu można ściągnąć z pdf'ie pod poniższym linkiem:
http://www.pis.org.pl/article.php?id=18568
-
- Bywalec
- Posty: 480
- Rejestracja: 04 wrz (ndz) 2005, 02:00:00
W ramach odsapnięcia od politycznej gorączki zachęcam do obejrzenia, najnowszego sondażyku wyborczego, przeprowadzonego na reprezentatywnej grupie 2 osób.
http://www.youtube.com/watch?v=dd08FQoG ... ideo_title
DONIU & YARO Zapraszają!
http://www.youtube.com/watch?v=dd08FQoG ... ideo_title
DONIU & YARO Zapraszają!
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 147
- Rejestracja: 15 sie (pt) 2008, 02:00:00
Re: Krótko o stanie wojennym
Oj tak znajdują sie ludzie którzy twierdzą że komuna i stan wojenny był ok rece opadająs_wojtkowski pisze:Pamiętam stan wojenny. Pamiętam tamte czasy, głębokiej zapaści cywilizacyjnej Polski przełomu lat 70. i 80. XX wieku i późniejsze lata 80. To była moja młodość... Żylismy bez poodstawowych swobód obywatelskich (nie było wolnych wyborów, nie było przestrzegane np. prawo wolności wypowiedzi, szalała cenzura), bez prawdziwych pieniędzy (widać to było wyraziście przy wymianie złotówek na tzw. dewizy, moja mama, pracująca jako nauczycielka, zarabiała 15 USD miesięcznie, a mój ojciec jako prezes tzw. spółdzielni pracy, około 25 USD miesięcznie), bez podstawowych produktów w sklepach (kilkugodzinne kolejki po kisiel, budyń, papier toaletowy, nie mówiąc już o takich superdeficytowych produktach jak mydło czy kiełbasa), bez perspektyw... W roku 1980 zapłonęła Solidarność, rok później generał Jaruzelski brutalnie zgasił to światło w tunelu. Na kolejnych 8 lat beznadziei.
Jest naprawdę załamujące, że to traumatyczne doświadczenie, jakim było wprowadzenie stanu wojennegpo, bywa dziś oceniane jako "właściwe", "słuszne" czy "usprawiedliwione". Pociesza mnie tylko to, że osób, które tak uważają, jest coraz mniej (słyszałem, że w tym roku najmniejszy odsetek od kiedy prowadzi się badania opinii w tej kwestii, czyli od 1995 roku).
Precz z komuną!
Już nie wspomne o tych co chcą zdjęcia krzyża z sali sejmowej;/
A tyle sie walczyło o wolność religijną a tu za zgodą ludzi i ich rękami przychodzi ateizacja. Katolicy nie powinni godzić się na taki stan rzeczy.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 160
- Rejestracja: 04 wrz (ndz) 2011, 02:00:00
Re: Krótko o stanie wojennym
O komunie i stanie wojennym to sobie nie pogadamy, bo temat mnie nie interesuje, ale o krzyżu chętnie.Oj tak znajdują sie ludzie którzy twierdzą że komuna i stan wojenny był ok rece opadają
Już nie wspomne o tych co chcą zdjęcia krzyża z sali sejmowej;/
A tyle sie walczyło o wolność religijną a tu za zgodą ludzi i ich rękami przychodzi ateizacja. Katolicy nie powinni godzić się na taki stan rzeczy.
Akurat mnie osobiście nie bardzo interesuje, czy wisi w sejmie, czy nie wisi, ale całkowicie rozumiem ludzi, którym to przeszkadza. Nie uważasz, że powinniśmy oddzielić religię od państwa? Chcesz sobie wierzyć to sobie wierz, naprawdę nic mi do tego. Możesz nawet wierzyć bóstwa żyjące w dziuplach drzew i póki będziesz to trzymał dla siebie, bez zbędnej indoktrynacji, to naprawdę nic złego ci nie powiem. Ale nie uważasz, że w Polsce żyją też ludzie innych wyznań? Dlaczego akurat ta religia ma być faworyzowana? Może w takim razie powiesimy w sejmie jeszcze kilka innych symboli religijnych? No bo dlaczego nie? Gwiazdę Dawida, czy tam inny półksiężyc... Niech każda religia ma równe prawa. Pomyślałeś o tym?
O ile - jak powiedziałem - krzyż w sejmie mnie średnio interesuje, o tyle sprzeciwiam się religii w szkołach. Kiedyś - za moich czasów - religia była w salkach katechetycznych przy plebaniach i było wszystko w porządku. Kto chciał ten chodził. Ja chodziłem. Ale pchanie religii do szkoły to po prostu skandal! To nic innego jak pchanie się kleru w struktury państwa, a na to, póki żyję, to się nie zgodzę. Miejsce religii jest w kościele.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 147
- Rejestracja: 15 sie (pt) 2008, 02:00:00
Re: Krótko o stanie wojennym
Rozdział religii od Państwa tak ale zależy na jakich zasadachMatka_Teresa pisze: O komunie i stanie wojennym to sobie nie pogadamy, bo temat mnie nie interesuje, ale o krzyżu chętnie.
Akurat mnie osobiście nie bardzo interesuje, czy wisi w sejmie, czy nie wisi, ale całkowicie rozumiem ludzi, którym to przeszkadza. Nie uważasz, że powinniśmy oddzielić religię od państwa? Chcesz sobie wierzyć to sobie wierz, naprawdę nic mi do tego. Możesz nawet wierzyć bóstwa żyjące w dziuplach drzew i póki będziesz to trzymał dla siebie, bez zbędnej indoktrynacji, to naprawdę nic złego ci nie powiem. Ale nie uważasz, że w Polsce żyją też ludzie innych wyznań? Dlaczego akurat ta religia ma być faworyzowana? Może w takim razie powiesimy w sejmie jeszcze kilka innych symboli religijnych? No bo dlaczego nie? Gwiazdę Dawida, czy tam inny półksiężyc... Niech każda religia ma równe prawa. Pomyślałeś o tym?
O ile - jak powiedziałem - krzyż w sejmie mnie średnio interesuje, o tyle sprzeciwiam się religii w szkołach. Kiedyś - za moich czasów - religia była w salkach katechetycznych przy plebaniach i było wszystko w porządku. Kto chciał ten chodził. Ja chodziłem. Ale pchanie religii do szkoły to po prostu skandal! To nic innego jak pchanie się kleru w struktury państwa, a na to, póki żyję, to się nie zgodzę. Miejsce religii jest w kościele.
Bo widzisz ostatnio doszedłem do wniosku że to nie Kośćiół wtrąca się tam gdzie nie powinien a właśnie Państwo wtrąca się w sprawy które są sprawami Kościoła.
Uważam że w Polsce żyją ludzie innych wyznań i należy to uszanować
Co się zaś tyczy wolności religijnej Wolność religijna tak ateizacja NIE
Ci co krzyczą o wolności religijnej na ogół sprowadza się ona do królestwa ateizmu który ja też moge uznać za religie a niby w imie czego mielibyśmy promować ateizm? Dużo wiecej jest argumentów za tym żeby faworyzować chrześcijaństwo niż ateizm.
Miejsce religii jest w Kościele? a czym to zastąpisz? etyką? czy jakąś pokrętną filozofią a może niczym ?
Poza tym co oznacza za "Twoich czasów?" pozwolisz że spytam.
Co się tyczy krzyża w sejmie Przez 40 lat jak był komunizm ludzie walczyli o możliwość wiary teraz gdy komunizmu nie ma sami chcą zepchnąć tą wiarę.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 160
- Rejestracja: 04 wrz (ndz) 2011, 02:00:00
Więc tak:
1. "Rozdział religii od Państwa tak ale zależy na jakich zasadach
Bo widzisz ostatnio doszedłem do wniosku że to nie Kośćiół wtrąca się tam gdzie nie powinien a właśnie Państwo wtrąca się w sprawy które są sprawami Kościoła."
Jak to na jakich zasadach? Pytanie co najmniej dziwne. Na takich zasadach: religia w kościele, a państwo poza kościołem. Dość proste zasady, łatwe do spełnienia.
2. "Uważam że w Polsce żyją ludzie innych wyznań i należy to uszanować"
Miło słyszeć.
3. "Co się zaś tyczy wolności religijnej Wolność religijna tak ateizacja NIE"
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, więc popraw mnie jeśli się mylę. Znaczy muszę wierzyć w cokolwiek, tak? Bo jak nie wierzę w nic to jestem zły? Ten co wierzy jest fajny, a ateista jest kiepski? Weź no może walnij się młotkiem w łeb, przynajmniej jakiś pożytek będzie.
4. "Dużo wiecej jest argumentów za tym żeby faworyzować chrześcijaństwo niż ateizm."
Hmm, interesujące... A jakie to argumenty?
5. "Miejsce religii jest w Kościele? a czym to zastąpisz? etyką? czy jakąś pokrętną filozofią a może niczym ?"
No właśnie niczym. A po co czymkolwiek zastępować? Religię przenieść tam gdzie jej miejsce, a w szkole uczyć tego, czego powinno się uczyć w szkole.
6. "Poza tym co oznacza za "Twoich czasów?" pozwolisz że spytam."
Mam 34 lata. Jak chodziłem do podstawówki to religia była w salkach katechetycznych przy plebaniach. Niestety już w szkole średniej załapałem się na religię szkolną.
7. "Co się tyczy krzyża w sejmie Przez 40 lat jak był komunizm ludzie walczyli o możliwość wiary teraz gdy komunizmu nie ma sami chcą zepchnąć tą wiarę."
No walczyli. I wywalczyli. I bardzo dobrze. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale nigdzie tego nie neguję i nie krytykuję. Ale nie myl "możliwości wiary" z pchaniem się religii wszędzie gdzie się da.
Chwalebne jest to, że ludzie walczyli o co w co wierzą. Wywalczyli sobie możliwość wiary więc niech tera się gromadzą w miejscu do tego przeznaczonym i robią tam z tą wiarą to, co robić trzeba. A mówiąc "miejsce do tego przeznaczone" mam na myśli np. kościół. Nie sejm, czy szkołę.
1. "Rozdział religii od Państwa tak ale zależy na jakich zasadach
Bo widzisz ostatnio doszedłem do wniosku że to nie Kośćiół wtrąca się tam gdzie nie powinien a właśnie Państwo wtrąca się w sprawy które są sprawami Kościoła."
Jak to na jakich zasadach? Pytanie co najmniej dziwne. Na takich zasadach: religia w kościele, a państwo poza kościołem. Dość proste zasady, łatwe do spełnienia.
2. "Uważam że w Polsce żyją ludzie innych wyznań i należy to uszanować"
Miło słyszeć.
3. "Co się zaś tyczy wolności religijnej Wolność religijna tak ateizacja NIE"
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, więc popraw mnie jeśli się mylę. Znaczy muszę wierzyć w cokolwiek, tak? Bo jak nie wierzę w nic to jestem zły? Ten co wierzy jest fajny, a ateista jest kiepski? Weź no może walnij się młotkiem w łeb, przynajmniej jakiś pożytek będzie.
4. "Dużo wiecej jest argumentów za tym żeby faworyzować chrześcijaństwo niż ateizm."
Hmm, interesujące... A jakie to argumenty?
5. "Miejsce religii jest w Kościele? a czym to zastąpisz? etyką? czy jakąś pokrętną filozofią a może niczym ?"
No właśnie niczym. A po co czymkolwiek zastępować? Religię przenieść tam gdzie jej miejsce, a w szkole uczyć tego, czego powinno się uczyć w szkole.
6. "Poza tym co oznacza za "Twoich czasów?" pozwolisz że spytam."
Mam 34 lata. Jak chodziłem do podstawówki to religia była w salkach katechetycznych przy plebaniach. Niestety już w szkole średniej załapałem się na religię szkolną.
7. "Co się tyczy krzyża w sejmie Przez 40 lat jak był komunizm ludzie walczyli o możliwość wiary teraz gdy komunizmu nie ma sami chcą zepchnąć tą wiarę."
No walczyli. I wywalczyli. I bardzo dobrze. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale nigdzie tego nie neguję i nie krytykuję. Ale nie myl "możliwości wiary" z pchaniem się religii wszędzie gdzie się da.
Chwalebne jest to, że ludzie walczyli o co w co wierzą. Wywalczyli sobie możliwość wiary więc niech tera się gromadzą w miejscu do tego przeznaczonym i robią tam z tą wiarą to, co robić trzeba. A mówiąc "miejsce do tego przeznaczone" mam na myśli np. kościół. Nie sejm, czy szkołę.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12650
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Świeckie państwo?
Tak się przysłuchuję Waszej rozmowie i mam oczywiście 150 uwag i argumentów, ale jednocześnie tylko 10 minut, żeby zabrać głos.
Wypychanie religii z przestrzeni publicznej jest nieuzasadnione. Religia nie jest tylko prywatną sprawą obywatela, ale jest przestrzenią wspólnotową, w Polsce poniekąd państwowotwórczą. Jak np. wygladałyby posmoleńskie uroczystości żałobne czy pogrzeb prezydenta bez nadania tym wydarzeniom charakteru religijnego? (Mam ćwiczenie dla Palikota - niech rozpisze ich scenariusz "bez krzyża i księdza" i uzyska dla niego powszechną akceptację społeczną
). Zresztą w czasach, w których można obnosić się po ulicach ze swoimi preferencjami seksualnymi, obecność przekonań religijnych w przestrzeni publicznej nie powinna nikogo dziwić. Nikt też (jeszcze) nie wpadł na pomysł, żeby kazać proboszczom zasłaniać krzyże na kościołach czy burzyć przydrożne kapliczki.
W szkole powinno się uczyć tego, czego rodzice chcą, żeby uczyły się ich dzieci. Nikt nie jest tu od rodziców mądrzejszy, a już na pewno nie posłowie czy ministrowie. Więc jeśli rodzice sobie życzą, żeby religia była jednym z nauczanych w szkole przedmiotów - niech tak będzie.
Krzyż w sejmie powinien pozostać. Mam (wątłą, ale jednak) nadzieję, że obecność tego znaku miłości i pokoju wpływa pozytywnie przynajmniej na wierzących posłów, którzy stanowią na sali zdecydowaną większość. Jest on zresztą też znakiem polskiej tradycji, a nawet tożsamości narodowej - czy to się komuś podoba czy nie, to chrześcijaństwo jako "religia panująca" (przede wszystkim w sercach i umysłach Polaków) scalało i przez wieki umacniało ten naród nie tylko w sferze duchowej i aksjologicznej. Krzyż był wszechobecnym znakiem na wszystkich frontach, na których walczyli Polacy, pod tym znakiem ginęli powstańcy kościuszkowscy, listopadowi, styczniowi, legioniści Piłsudskiego i warszawscy (żeby nie sięgać głębiej niż 200 lat w historię).
Jeszcze do niedawna nikt, w tym innowiercy i ateiści, nie dziwili się Mickiewiczowi, gdy ten napisał: "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak - Polakiem".
Poza tymi "poetyckimi" i zapewne zbyt napuszonymi i martyrologicznymi argumentami, jest jeszcze jeden. Dostarczyła go kilka dni temu - o święta ironio! - Gazeta Wyborcza. Zleciła ona badanie, w którym zapytano Polaków gdzie chcą żeby wisiały krzyże, a gdzie sobie tego nie życzą. Mam wrażenie, że wyniki nieco zaskoczyły redaktorów z Czerskiej. Tu można przeczytać o tym badaniu:
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226, ... ostac.html
Wypychanie religii z przestrzeni publicznej jest nieuzasadnione. Religia nie jest tylko prywatną sprawą obywatela, ale jest przestrzenią wspólnotową, w Polsce poniekąd państwowotwórczą. Jak np. wygladałyby posmoleńskie uroczystości żałobne czy pogrzeb prezydenta bez nadania tym wydarzeniom charakteru religijnego? (Mam ćwiczenie dla Palikota - niech rozpisze ich scenariusz "bez krzyża i księdza" i uzyska dla niego powszechną akceptację społeczną

W szkole powinno się uczyć tego, czego rodzice chcą, żeby uczyły się ich dzieci. Nikt nie jest tu od rodziców mądrzejszy, a już na pewno nie posłowie czy ministrowie. Więc jeśli rodzice sobie życzą, żeby religia była jednym z nauczanych w szkole przedmiotów - niech tak będzie.
Krzyż w sejmie powinien pozostać. Mam (wątłą, ale jednak) nadzieję, że obecność tego znaku miłości i pokoju wpływa pozytywnie przynajmniej na wierzących posłów, którzy stanowią na sali zdecydowaną większość. Jest on zresztą też znakiem polskiej tradycji, a nawet tożsamości narodowej - czy to się komuś podoba czy nie, to chrześcijaństwo jako "religia panująca" (przede wszystkim w sercach i umysłach Polaków) scalało i przez wieki umacniało ten naród nie tylko w sferze duchowej i aksjologicznej. Krzyż był wszechobecnym znakiem na wszystkich frontach, na których walczyli Polacy, pod tym znakiem ginęli powstańcy kościuszkowscy, listopadowi, styczniowi, legioniści Piłsudskiego i warszawscy (żeby nie sięgać głębiej niż 200 lat w historię).
Jeszcze do niedawna nikt, w tym innowiercy i ateiści, nie dziwili się Mickiewiczowi, gdy ten napisał: "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak - Polakiem".
Poza tymi "poetyckimi" i zapewne zbyt napuszonymi i martyrologicznymi argumentami, jest jeszcze jeden. Dostarczyła go kilka dni temu - o święta ironio! - Gazeta Wyborcza. Zleciła ona badanie, w którym zapytano Polaków gdzie chcą żeby wisiały krzyże, a gdzie sobie tego nie życzą. Mam wrażenie, że wyniki nieco zaskoczyły redaktorów z Czerskiej. Tu można przeczytać o tym badaniu:
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226, ... ostac.html
Ostatnio zmieniony 02 lis (śr) 2011, 12:54:51 przez s_wojtkowski, łącznie zmieniany 1 raz.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12650
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Apel o merytoryczność dyskusji
Nieskromnie zauważę, że powyższa wypowiedź jest niemerytoryczna, nieelegancka, ale - co może najgorsze - zatrważająco mało oryginalna: każdy każdemu w każdym sporze może napisać / wypowiedzieć takie słowa. Jestem przekonany, że stać nas na celniejsze argumenty!Matka_Teresa pisze:Weź no może walnij się młotkiem w łeb, przynajmniej jakiś pożytek będzie.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 160
- Rejestracja: 04 wrz (ndz) 2011, 02:00:00
Więc znów pozwolę sobie w punktach powymieniać żeby niczego nie zgubić:
1. "Wypychanie religii z przestrzeni publicznej jest nieuzasadnione. Religia nie jest tylko prywatną sprawą obywatela, ale jest przestrzenią wspólnotową, w Polsce poniekąd państwowotwórczą. Jak np. wygladałyby posmoleńskie uroczystości żałobne czy pogrzeb prezydenta bez nadania tym wydarzeniom charakteru religijnego? (Mam ćwiczenie dla Palikota - niech rozpisze ich scenariusz "bez krzyża i księdza" i uzyska dla niego powszechną akceptację społeczną ). Zresztą w czasach, w których można obnosić się po ulicach ze swoimi preferencjami seksualnymi, obecność przekonań religijnych w przestrzeni publicznej nie powinna nikogo dziwić. Nikt też (jeszcze) nie wpadł na pomysł, żeby kazać proboszczom zasłaniać krzyże na kościołach czy burzyć przydrożne kapliczki."
Jak to religia nie jest prywatną sprawą obywatela? A czyją jest sprawą? No sorry, ale popłynąłeś chyba trochę za daleko. Ta wypowiedź prezentuje typowy tok myślenia indoktrynatorów. Chyba nie będziemy się lubić
A dlaczego pogrzeb prezydenta miałby być bez uroczystości religijnych? Skoro był wierzący to przecież oczywistym jest, że ma pogrzeb "religijny". Sławku, postaraj się zrozumieć o czym ja piszę, proszę...
No i dlaczego niby ktoś miałby wpaść na pomysł zasłaniania krzyży na kościołach? Tak jak napisałem kościół to właśnie odpowiednie miejsce.
I pozwól, że sprostuję twoją wypowiedź: na ulicy nie można się obnosić ze swoją seksualnością. Właśnie przez takich oszołomów, którzy nie bardzo wiedzą co oznacza słowo "wiara" i "religia".
2. "W szkole powinno się uczyć tego, czego rodzice chcą, żeby uczyły się ich dzieci. Nikt nie jest tu od rodziców mądrzejszy, a już na pewno nie posłowie czy ministrowie. Więc jeśli rodzice sobie życzą, żeby religia była jednym z nauczanych w szkole przedmiotów - niech tak będzie."
Prawda, oczywiście że prawda. Ale wydaje mi się, że nikt nie pytał rodziców, czy chcą religii w szkole. Prawda?
3. "Krzyż w sejmie powinien pozostać. Mam (wątłą, ale jednak) nadzieję, że obecność tego znaku miłości i pokoju wpływa pozytywnie przynajmniej na wierzących posłów, którzy stanowią na sali zdecydowaną większość. Jest on zresztą też znakiem polskiej tradycji, a nawet tożsamości narodowej - czy to się komuś podoba czy nie, to chrześcijaństwo jako "religia panująca" (przede wszystkim w sercach i umysłach Polaków) scalało i przez wieki umacniało ten naród nie tylko w sferze duchowej i aksjologicznej. Krzyż był wszechobecnym znakiem na wszystkich frontach, na których walczyli Polacy, pod tym znakiem ginęli powstańcy kościuszkowscy, listopadowi, styczniowi, legioniści Piłsudskiego i warszawscy (żeby nie sięgać głębiej niż 200 lat w historię)."
No więc właśnie kierując się zbliżonymi myślami na samym początku napisałem, że krzyż w sejmie jest mi obojętny. Generalnie jako ateista jestem przeciwny, ale jako chłopiec w miarę inteligentny rozumiem, że oprócz względów religijnych są też kulturowe więc może zostać. Czyli wyciągając "średnią" - jest mi obojętny.
4. "Jeszcze do niedawna nikt, w tym innowiercy i ateiści, nie dziwili się Mickiewiczowi, gdy ten napisał: "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska będzie Polską, a Polak - Polakiem"."
Mickiewicz zawsze tak jakoś podświadomie wydawał mi się podejrzany. Teraz już wiem dlaczego :]
A tak na serio to nie czytuję Mickiewicza, a tym samym nie jestem uprawniony do rozmów o nim.
5. "Poza tymi "poetyckimi" i zapewne zbyt napuszonymi i martyrologicznymi argumentami, jest jeszcze jeden. Dostarczyła go kilka dni temu - o święta ironio! - Gazeta Wyborcza. Zleciła ona badanie, w którym zapytano Polaków gdzie chcą żeby wisiały krzyże, a gdzie sobie tego nie życzą. Mam wrażenie, że wyniki nieco zaskoczyły redaktorów z Czerskiej."
Tak, istotnie. Tutaj mam dwie uwagi: po pierwsze primo oczywiście mamy demokrację, więc obowiązuje to co ustali większość. I bardzo dobrze, i mi to pasuje. Nawet jeśli większość uważa inaczej niż ja.
A po drugie primo: ankieta nieco (troszeczkę) bez sensu. Dobra, sprawa krzyża jest ustalona. Ale ciekawe jakie byłyby wyniki ankiety, gdyby dodać do niej jeszcze jedno pytanie. Na przykład pytanie, czy obok krzyża powinny wisieć inne znaki religijne. Znaczy się symbole innych religii. Być może wyniki byłyby jeszcze bardziej zaskakujące.
6. "Nieskromnie zauważę, że powyższa wypowiedź jest niemerytoryczna, nieelegancka, ale - co może najgorsze - zatrważająco mało oryginalna: każdy każdemu w każdym sporze może napisać / wypowiedzieć takie słowa. Jestem przekonany, że stać nas na celniejsze argumenty! "
Tak, oczywiście to prawda. Przepraszam za to, z całą pewnością nie powinienem był tego pisać. Ale jestem absolutnie przekonany, że moja wypowiedź idealnie pasowała do komentowanej treści. W mojej wypowiedzi było tyle samo niemerytoryczności i nieelegancji co w komentowanej przeze mnie wypowiedzi.
1. "Wypychanie religii z przestrzeni publicznej jest nieuzasadnione. Religia nie jest tylko prywatną sprawą obywatela, ale jest przestrzenią wspólnotową, w Polsce poniekąd państwowotwórczą. Jak np. wygladałyby posmoleńskie uroczystości żałobne czy pogrzeb prezydenta bez nadania tym wydarzeniom charakteru religijnego? (Mam ćwiczenie dla Palikota - niech rozpisze ich scenariusz "bez krzyża i księdza" i uzyska dla niego powszechną akceptację społeczną ). Zresztą w czasach, w których można obnosić się po ulicach ze swoimi preferencjami seksualnymi, obecność przekonań religijnych w przestrzeni publicznej nie powinna nikogo dziwić. Nikt też (jeszcze) nie wpadł na pomysł, żeby kazać proboszczom zasłaniać krzyże na kościołach czy burzyć przydrożne kapliczki."
Jak to religia nie jest prywatną sprawą obywatela? A czyją jest sprawą? No sorry, ale popłynąłeś chyba trochę za daleko. Ta wypowiedź prezentuje typowy tok myślenia indoktrynatorów. Chyba nie będziemy się lubić

A dlaczego pogrzeb prezydenta miałby być bez uroczystości religijnych? Skoro był wierzący to przecież oczywistym jest, że ma pogrzeb "religijny". Sławku, postaraj się zrozumieć o czym ja piszę, proszę...
No i dlaczego niby ktoś miałby wpaść na pomysł zasłaniania krzyży na kościołach? Tak jak napisałem kościół to właśnie odpowiednie miejsce.
I pozwól, że sprostuję twoją wypowiedź: na ulicy nie można się obnosić ze swoją seksualnością. Właśnie przez takich oszołomów, którzy nie bardzo wiedzą co oznacza słowo "wiara" i "religia".
2. "W szkole powinno się uczyć tego, czego rodzice chcą, żeby uczyły się ich dzieci. Nikt nie jest tu od rodziców mądrzejszy, a już na pewno nie posłowie czy ministrowie. Więc jeśli rodzice sobie życzą, żeby religia była jednym z nauczanych w szkole przedmiotów - niech tak będzie."
Prawda, oczywiście że prawda. Ale wydaje mi się, że nikt nie pytał rodziców, czy chcą religii w szkole. Prawda?
3. "Krzyż w sejmie powinien pozostać. Mam (wątłą, ale jednak) nadzieję, że obecność tego znaku miłości i pokoju wpływa pozytywnie przynajmniej na wierzących posłów, którzy stanowią na sali zdecydowaną większość. Jest on zresztą też znakiem polskiej tradycji, a nawet tożsamości narodowej - czy to się komuś podoba czy nie, to chrześcijaństwo jako "religia panująca" (przede wszystkim w sercach i umysłach Polaków) scalało i przez wieki umacniało ten naród nie tylko w sferze duchowej i aksjologicznej. Krzyż był wszechobecnym znakiem na wszystkich frontach, na których walczyli Polacy, pod tym znakiem ginęli powstańcy kościuszkowscy, listopadowi, styczniowi, legioniści Piłsudskiego i warszawscy (żeby nie sięgać głębiej niż 200 lat w historię)."
No więc właśnie kierując się zbliżonymi myślami na samym początku napisałem, że krzyż w sejmie jest mi obojętny. Generalnie jako ateista jestem przeciwny, ale jako chłopiec w miarę inteligentny rozumiem, że oprócz względów religijnych są też kulturowe więc może zostać. Czyli wyciągając "średnią" - jest mi obojętny.
4. "Jeszcze do niedawna nikt, w tym innowiercy i ateiści, nie dziwili się Mickiewiczowi, gdy ten napisał: "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska będzie Polską, a Polak - Polakiem"."
Mickiewicz zawsze tak jakoś podświadomie wydawał mi się podejrzany. Teraz już wiem dlaczego :]
A tak na serio to nie czytuję Mickiewicza, a tym samym nie jestem uprawniony do rozmów o nim.
5. "Poza tymi "poetyckimi" i zapewne zbyt napuszonymi i martyrologicznymi argumentami, jest jeszcze jeden. Dostarczyła go kilka dni temu - o święta ironio! - Gazeta Wyborcza. Zleciła ona badanie, w którym zapytano Polaków gdzie chcą żeby wisiały krzyże, a gdzie sobie tego nie życzą. Mam wrażenie, że wyniki nieco zaskoczyły redaktorów z Czerskiej."
Tak, istotnie. Tutaj mam dwie uwagi: po pierwsze primo oczywiście mamy demokrację, więc obowiązuje to co ustali większość. I bardzo dobrze, i mi to pasuje. Nawet jeśli większość uważa inaczej niż ja.
A po drugie primo: ankieta nieco (troszeczkę) bez sensu. Dobra, sprawa krzyża jest ustalona. Ale ciekawe jakie byłyby wyniki ankiety, gdyby dodać do niej jeszcze jedno pytanie. Na przykład pytanie, czy obok krzyża powinny wisieć inne znaki religijne. Znaczy się symbole innych religii. Być może wyniki byłyby jeszcze bardziej zaskakujące.
6. "Nieskromnie zauważę, że powyższa wypowiedź jest niemerytoryczna, nieelegancka, ale - co może najgorsze - zatrważająco mało oryginalna: każdy każdemu w każdym sporze może napisać / wypowiedzieć takie słowa. Jestem przekonany, że stać nas na celniejsze argumenty! "
Tak, oczywiście to prawda. Przepraszam za to, z całą pewnością nie powinienem był tego pisać. Ale jestem absolutnie przekonany, że moja wypowiedź idealnie pasowała do komentowanej treści. W mojej wypowiedzi było tyle samo niemerytoryczności i nieelegancji co w komentowanej przeze mnie wypowiedzi.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 147
- Rejestracja: 15 sie (pt) 2008, 02:00:00
Na takich jak Ty to proponujesz promujemy ateizm a nie ma zadnych argumentów zeby promowac ateizm jako religie dominującą ba są argumenty przeciw. To ateisci w XX wieku mordowali ludzi wierzących u nas w Polsce i Europie za sam fakt wiary własnie.Matka_Teresa pisze:Więc tak:
1. "Rozdział religii od Państwa tak ale zależy na jakich zasadach
Bo widzisz ostatnio doszedłem do wniosku że to nie Kośćiół wtrąca się tam gdzie nie powinien a właśnie Państwo wtrąca się w sprawy które są sprawami Kościoła."
Jak to na jakich zasadach? Pytanie co najmniej dziwne. Na takich zasadach: religia w kościele, a państwo poza kościołem. Dość proste zasady, łatwe do spełnienia.
Ja Tobie wierzyc nie nakazuje nie musisz wierzyc i nie jestes gorszy po prostu chciałbym aby ateizm był traktowany na rowni z wiarą a nie wyzej od wiary to zas co proponujesz to narzucanie ateizmu sferze publicznej ateizację panstwa itp.Matka_Teresa pisze:
2. "Uważam że w Polsce żyją ludzie innych wyznań i należy to uszanować"
Miło słyszeć.
3. "Co się zaś tyczy wolności religijnej Wolność religijna tak ateizacja NIE"
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, więc popraw mnie jeśli się mylę. Znaczy muszę wierzyć w cokolwiek, tak? Bo jak nie wierzę w nic to jestem zły? Ten co wierzy jest fajny, a ateista jest kiepski? Weź no może walnij się młotkiem w łeb, przynajmniej jakiś pożytek będzie.
Dalszą zas wypowiedz moge traktowac na kilka sposobów.
a) nie wytrzymałeś
b) jestes niewychowany i nie zycze sobie takich wypowiedzi
c) jak juz wspomniałem w czasach komunizmu walono juz ludzi w łeb za wiarę
d) moge to potraktować jako atak personalny na mnie jako człowieka wierzacego próbe dyskryminacji moich przekonan religijnych na forum szkoły
Prosiłbym zatem o powstrzymanie sie od takich wypowiedzi
I teraz ogólnieMatka_Teresa pisze: 4. "Dużo wiecej jest argumentów za tym żeby faworyzować chrześcijaństwo niż ateizm."
Hmm, interesujące... A jakie to argumenty?
a) etyczne
b)kulturoznawcze
c)poznawcze/wiedza
Problem jest taki że ateisci w imie wolności religijnej narzucają nam brak religii jako takiej. Najpierw siłą a teraz innymi metodami. Proponuję jednak póki większość Polaków jest katolikami zachować chrześcijańśkie symbole i uszanować tą wiekszoć, zanimm dojdzie do pełnej ateizacji.Matka_Teresa pisze:
7. "Co się tyczy krzyża w sejmie Przez 40 lat jak był komunizm ludzie walczyli o możliwość wiary teraz gdy komunizmu nie ma sami chcą zepchnąć tą wiarę."
No walczyli. I wywalczyli. I bardzo dobrze. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale nigdzie tego nie neguję i nie krytykuję. Ale nie myl "możliwości wiary" z pchaniem się religii wszędzie gdzie się da.
Chwalebne jest to, że ludzie walczyli o co w co wierzą. Wywalczyli sobie możliwość wiary więc niech tera się gromadzą w miejscu do tego przeznaczonym i robią tam z tą wiarą to, co robić trzeba. A mówiąc "miejsce do tego przeznaczone" mam na myśli np. kościół. Nie sejm, czy szkołę.
Jesli bedziemy stanowic mniejszosc wtedy bedziemy walczyc o prawa mniejszosci.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12650
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Religia w szkole
Jeszcze tylko w kwestii opinii Polaków o nauczaniu religii w szkołach publicznych. Otóż zdania są podzielone:
http://www.bezuprzedzen.org/doc/opinie_ ... 7_CBOS.pdf
http://adonai.pl/katecheza/?id=4
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/ ... l?cookie=1
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... alaby.html
http://www.bezuprzedzen.org/doc/opinie_ ... 7_CBOS.pdf
http://adonai.pl/katecheza/?id=4
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/ ... l?cookie=1
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... alaby.html