"Dyjalogi na ctyry nogi" (cy cóś)
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12193
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
O niczym
Hej, nie odbiegajcie od tematu! Tu się mówi wyłącznie o niczym!
Dlatego myślę, że jest to dobre miejsce na publikację wiersza p.t.
"Nicość..."
(z tomu "Wszelki wypadek"; to niestety Szymborska; niestety, bo nie bardzo ją lubię jako autorkę i nie zgadzam się też z wieloma jej poglądami; ale ten kawałek lubię - no i jest na temat).
***
Nicość przenicowała się także i dla mnie.
Naprawdę wywróciła się na drugą stronę.
Gdzież ja się to znalazłam -
od stóp do głowy wśród planet,
nawet nie pamiętając, jak mi było nie być.
O mój tutaj spotkany, tutaj pokochany,
już tylko się domyślam z ręką na twoim ramieniu,
ile po tamtej stronie pustki na nas przypada,
ile tam braku łąki na jeden tu listeczek szczawiu,
a słońce po ciemnościach jak odszkodowanie
w kropli rosy - za jakie głębokie tam susze!
Gwiezdne na chybił trafił! Tutejsze na opak!
Rozpięte na krzywiznach, ciężarach, szorstkościach
i ruchach!
Przerwa w nieskończoności dla bezkresnego nieba!
Ulga po nieprzestrzeni w kształcie chwiejnej brzozy!
Teraz albo nigdy wiatr porusza chmurą,
bo wiatr to właśnie to, co tam nie wieje.
I wkracza żuk na ścieżkę w ciemnym garniturze świadka
na okoliczność długiego na krótkie życie czekania.
A mnie tak się złożyło, że jestem przy tobie.
I doprawdy nie widzę w tym nic
zwyczajnego.
Dlatego myślę, że jest to dobre miejsce na publikację wiersza p.t.
"Nicość..."
(z tomu "Wszelki wypadek"; to niestety Szymborska; niestety, bo nie bardzo ją lubię jako autorkę i nie zgadzam się też z wieloma jej poglądami; ale ten kawałek lubię - no i jest na temat).
***
Nicość przenicowała się także i dla mnie.
Naprawdę wywróciła się na drugą stronę.
Gdzież ja się to znalazłam -
od stóp do głowy wśród planet,
nawet nie pamiętając, jak mi było nie być.
O mój tutaj spotkany, tutaj pokochany,
już tylko się domyślam z ręką na twoim ramieniu,
ile po tamtej stronie pustki na nas przypada,
ile tam braku łąki na jeden tu listeczek szczawiu,
a słońce po ciemnościach jak odszkodowanie
w kropli rosy - za jakie głębokie tam susze!
Gwiezdne na chybił trafił! Tutejsze na opak!
Rozpięte na krzywiznach, ciężarach, szorstkościach
i ruchach!
Przerwa w nieskończoności dla bezkresnego nieba!
Ulga po nieprzestrzeni w kształcie chwiejnej brzozy!
Teraz albo nigdy wiatr porusza chmurą,
bo wiatr to właśnie to, co tam nie wieje.
I wkracza żuk na ścieżkę w ciemnym garniturze świadka
na okoliczność długiego na krótkie życie czekania.
A mnie tak się złożyło, że jestem przy tobie.
I doprawdy nie widzę w tym nic
zwyczajnego.
Ostatnio zmieniony 20 gru (pn) 2004, 18:05:11 przez s_wojtkowski, łącznie zmieniany 1 raz.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12193
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Niestety...
Niestety nie. Słówko "doprawdy" z przedostatniego wersetu ciągle mi się myli z "naprawdę". A! I jeszcze nie zawsze pamiętam, żeby postawić wykrzyknik po "ruchach" w czternastym wierszu.mieze pisze:I ty tak na pamięć cały wiersz znasz?? 8O
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12193
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Adieu
Jak teraz tak go sobie jeszcze raz czytam, to myślę, że babski jest ten wiersz. Nie bedę go już cytował. Adieu.
-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 523
- Rejestracja: 09 wrz (czw) 2004, 02:00:00
Wiec wszystko przeszło, wszystko przeminęło
I nigdy, nigdy, nigdy nie powstanie.
Wszystko w grobowe runęło otchłanie,
Na wieki wieków na wieczność runęło.
Milczące ciche straszne śmierci dzieło,
Niczym że szczęście, niczym że kochanie,
Niczym ból, niczym!?
W głuchym oceanie ileż okrętów bez śladu zginęło.
Trzy siostry były trzy siostry jak Psyche, przeczyste, jasne, trwożliwe i ciche.
Wiara, nadzieja, miłość ich imiona.
Dwie z nich odeszły, a trzecia nad nimi w niemej boleści z rękoma zawisłymi,
Miłość stanęła jak slup odrętwiona.
(K. Przerwa Tetmajer)
Ten jest trochę krótszy, ale co to za problem umieć na pamięć wiersz?
I nigdy, nigdy, nigdy nie powstanie.
Wszystko w grobowe runęło otchłanie,
Na wieki wieków na wieczność runęło.
Milczące ciche straszne śmierci dzieło,
Niczym że szczęście, niczym że kochanie,
Niczym ból, niczym!?
W głuchym oceanie ileż okrętów bez śladu zginęło.
Trzy siostry były trzy siostry jak Psyche, przeczyste, jasne, trwożliwe i ciche.
Wiara, nadzieja, miłość ich imiona.
Dwie z nich odeszły, a trzecia nad nimi w niemej boleści z rękoma zawisłymi,
Miłość stanęła jak slup odrętwiona.
(K. Przerwa Tetmajer)
Ten jest trochę krótszy, ale co to za problem umieć na pamięć wiersz?