prosze o info na temat reklam wywolujących strach i o przyklady jesli ktos ma cos na ten temat
pozdrawiam
strach w reklamie
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
aż się zrobiłem purpurowy z wściekłości - ktoś wchodzi na stronę warszawskiej szkoły reklamy, prosi o pomoc i jednosześnie bezwstydine informuje, że reklama nie jest jego konikiem - dajcie mi miecz, bo nie strzymam...
PS
co do pytania, wszystkie reklamy odwołujące się do naszej niedoskonałości, podatności na wypadki, choroby, uszkodzenia ciała, niewygodę, nieszczęście lub brak szczęścia zawieraja element strachu; najczęstszym i najsilniejszym jest lęk przed śmiercią - reklamy samochodów, reklamy funduszy emerytalnych, reklamy ubezpieczeń itp.; konstrukcja tego typu przekazów reklamowych jest prosta: w pierwszej części spotu nadawca stara się nas wytrącić z umownego stanu równowagi psychicznej wskazując nam na kruchość naszego zdrowia lub beznadziejną sytuacje w jakiej sie znajdujemy (np. brak domu - brak poczucia bezpieczeństwa), w drugiej części spotu pomaga nam odzyskać spokój pokazując rozwiązanie (kredyt, III filar, usługi medyczne, lek na wszystko itp.) - ta metoda to klasyczna "dźwignia psychologiczna".
PS
co do pytania, wszystkie reklamy odwołujące się do naszej niedoskonałości, podatności na wypadki, choroby, uszkodzenia ciała, niewygodę, nieszczęście lub brak szczęścia zawieraja element strachu; najczęstszym i najsilniejszym jest lęk przed śmiercią - reklamy samochodów, reklamy funduszy emerytalnych, reklamy ubezpieczeń itp.; konstrukcja tego typu przekazów reklamowych jest prosta: w pierwszej części spotu nadawca stara się nas wytrącić z umownego stanu równowagi psychicznej wskazując nam na kruchość naszego zdrowia lub beznadziejną sytuacje w jakiej sie znajdujemy (np. brak domu - brak poczucia bezpieczeństwa), w drugiej części spotu pomaga nam odzyskać spokój pokazując rozwiązanie (kredyt, III filar, usługi medyczne, lek na wszystko itp.) - ta metoda to klasyczna "dźwignia psychologiczna".