
TVP 2 Poniedziałek, 3.01.2005
22.40 "ŻYCIE JEST PIĘKNE"
Film dokumentalny, 55 min, Polska 2004
Autor: Marek Czunkiewicz
W sierpniu tego roku mija 10 lat, od kiedy do władzy doszedł na
Białorusi Aleksander Łukaszenka, człowiek-zagadka uważany przez całą
demokratyczną Europę za dyktatora i satrapę. Film Marka Czunkiewicza
stanowi obiektywną próbę ukazania prawdziwego oblicza tego człowieka.
Sposób sprawowania władzy przez Łukaszenkę dalece odbiega od
standardów europejskich: prezydent zdusił opozycję, powszechnie działa
cenzura, postępuje rusyfikacja kraju. Mimo to znaczna część
Białorusinów popiera swego przywódcę, gdyż zapewnia on im
bezpieczeństwo socjalne. Obserwując sąsiednią Rosję i Ukrainę,
mieszkańcy Białorusi mają świadomość, że po wprowadzeniu tam
gospodarki rynkowej i uwolnieniu cen warunki życia wielu grup
społecznych w obu sąsiednich krajach gwałtownie się pogorszyły.
Niektórzy z dnia na dzień popadli w nędzę. Tymczasem na Białorusi
niskie emerytury i pensje pozwalają jednak na w miarę stabilną
egzystencję. Niskie opłaty komunalne, tanie produkty spożywcze (także
wódka) są gwarantowane przez państwo.
Z drugiej strony powszechna własność państwowa i wstrzymanie
prywatyzacji to objaw strachu przed utratą niepodległości ekonomicznej,
całkowitym poddaniem się Rosji i powstaniem klasy oligarchów. Takie
działania zapewniają prezydentowi poparcie emerytów, urzędników i
skorumpowanego w większości aparatu polityczno-partyjnego.
Białorusini śmieją się z Łukaszenki, że jest prostakiem, ale nie
tyranem. Kpią z jego błędów językowych, a jednocześnie doceniają, że
umie się postawić zagranicy. Łukaszenka umiejętnie wykorzystuje nawet
swoje wady i stawiane mu zarzuty. Wie, że jak długo będzie straszakiem
Europy, tak długo będzie u władzy.
Ale jest i druga strona medalu. Powszechne zadowolenie rodaków
prezydenta ze swego przywódcy nie jest tak powszechne, jak chciałby on
wierzyć. Spotkania z ludźmi w kołchozach, zakładach pracy, na wiecach
pokazują, ile jest zakłamania w propagandowym obrazie Białorusi, jak
wielu ludzi żyje w poczuciu całkowitej beznadziei.