Proces tfu-rczy on-line (na zywo i w kolorze)

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Proces tfu-rczy on-line (na zywo i w kolorze)

Post autor: sinar » 22 sty (sob) 2005, 08:40:30

Scenariusze w wersji b. mocno "raw" :) No ale slowo sie rzeklo. Bede aktualizowal i poprawial na biezaco. Niespelnionego perfekcjoniste we mnie serce sciska ale jako urodzonego experymentatora to mnie nawet podnieca ;) :D

Projekt nr 1

Na czarnej skorzanej kanapie siedzi mloda dzieczyna

-Kiedy dotyka moich ust... (westchnienie) Czuje sie jak w niebie. Z nim czuje sie pewniej

Ta sama kanapa. Chlopak okolo 20 lat
-Niesamowite uczucie. Czlowieku to daje mi takiego kopa

Facet w garniturze pod krawatem
-W pracy nie zawsze jest czas i okazja. Szef tez ostatnio patrzy krzywo. To takie glupie. Czasem czuje sie jak uczniak kiedy idziemy do kibelka (smieje sie) Ale to od nas mocniejsze. Po prostu nei mozemy bez siebie zyc

Kobieta na oko czterdziesci kilka lat
-Jestesmy razem 20 lat. Nie potrafie sobie wyobrazic zycia bez niego. Kiedy sie tylko obudze juz jest przy mnie

Starszy czlowiek, siwe wlosy. Tak jak pozostali siedzi na kanapie. Na dole napis Jan P. 51 lat. Mowi niewyraznie. Jego glos jest znieksztalcony. Brzmi mechanicznie. Na krtani widac niewielka rurke.
-Nie potrafie inaczej. To jak malzenstwo. Nawet wiecej bo trudniej sie rozwiesc (usmiecha sie i slychac cos na ksztalt smiechu)

Spoglada na papierosa i mowi: Jestesmy ze soba na smierc i zycie. Tak, poki smierc nas nie rozlaczy (usmiecha sie i zaciaga papierosem przez otwór w krtani)

Na ekranie pojawia sie zapalony papieros z wsunieta obraczka. Napis: Biuro matrymonialne "Rak Pluc" - poki smierc was nie rozlaczy
Ostatnio zmieniony 23 sty (ndz) 2005, 23:11:53 przez sinar, łącznie zmieniany 2 razy.

sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Post autor: sinar » 22 sty (sob) 2005, 11:33:35

Projekt nr 2. Tytul roboczy: 11 tygodni i 1/4
To nawet trudno powiedziec czy to reklama, film promocyjny czy insza parodia :)

Dociekliwy reporter w wygladzie i stylu przypominający Andrzeja Morozowskiego z TVN. Niski, brunet, duze okulary.Patrzy sie wprost na nas/ kamere. Zywe dynamiczne ujecia, czasem nie wyrazne. Kamera z reki

-W ostatnich dniach Warszawe zelektryzowała wiadomość o tajemniczej cwiartce. "Od dziś Ćwiartka za darmo dla każdego" glosi na pierwszej stronie Fakt - Pokazuje gazete z tytulem do kamery

-Cala Warszawa juz huczy od plotek co gdzie jak i kiedy. Posluchajmy glosów warszawiakow

Morozowski podchodzi do starszej pani z laska (drewnianą)
- Czy słyszała pani o ćwiartce
- Oczywiście. Młody człowieku ćwiartka może być zasadniczo wołowa, wieprzowa albo drobiowa...(ciecie)

...obtaczamy w jajku, mące...
(znudzona i poirytowana mine reportera)

Morozowski daje znaki kamerzyście - cięcie
-Mlodziencze jesli chcesz mogę dać Ci przepis na ćwiartkę
-Serdecznie dziekuje. To nie bedzie konieczne. Jakos sobie poradze - mowi z wymuszonym usmiechem
-Ale...

Lazienki. Reporter podchodzi do 2 mezczyzn w plaszczach
Czy slyszeliscie panowie o cwiartce
Pardon?
Cwiar-tka - mowi b. wolno i wyraznie reporter-Did you heard about Ćwiartka?
Oh yes. Słiartika of course. Słiartika, Poland, vodka, Walesa, Pope, Dablju-Es-Ar, Słiartika- wylicza jeden z cudzoziemcow

Bloki z wielkiej plyty. Reporter zatrzymuje grupke 4 dziewczyn.
-Co wiecie o tej Cwiartce
Najpierw tylko chichocza i patrza po sobie. Pozniej kreca glowami ze nie. Wreszcie najbardziej odwazna odzywa sie.
-No ja cos slyszalam. Tu w pizzerii na rogu do kazdej duzej dodaja cwiartke gratis
-Cwiartke?
-No. Znaczy sie cwiartke pizzy oczywiscie
-Pizzy? Ale zreszta to nie jest za darmo. Trzeba kupic
- Ona sie nie zna. U nas w szkole mowili ze to taki teaser
- Chyba raczej strip-teaser, glupia
Dziewczyny zaczynaja sie kłocic i szarpac.
W trakcie rozmowy pojawia sie jakis gap. Najpierw dyskretnie a pozniej juz bardziej nachalnie wciska sie w "ekran".

-Uszanowanie. Jeżely pan pozwoly to ja pokaże gdzie to Cwiartke mozna dostać
-Kurna. Rany boskie. Nic nie mamy. Material nieskonczony. Jestesmy w lesie- wrzeszczy Morozowski
-Na Ursynowie - slychac kamerzyste z offu
-Sluchaj ty nie badz taki dowcipny. Chcesz to jutro dostaniesz delegacje do Iraku.
- Nie no Andrzej, co ty.
-To lepiej siedz cicho. No zesz kurna. Brakuje nam tu tylko takiego ciula. Zaraz na pokaze jak bimber pedzi albo zaprowadzi nas na mete i sprzeda patent na bełta.

-Chodzcie za mna- mowi kloszard i nawoluje reka
-A zreszta co mi tam - "Morozowski"

Menel idzie po schodach.

-Chodzcie na gore. Chodzcie- mowi

Facet idzie po tarasie. Dochodzi do niebieskich drzwi. Po lewej stronie katem oka daje sie jeszcze zauwazyc napis bialy napis na czerwonym tle: Warszawska Szkola Reklamy. Otwiera jedne drzwi, drugie. Skreca w prawo. Mija automat z batonami, sekretariat. Nastepnie przy automacie z kawa skreca w prawo. Przechodzi jeszcze kilka krokow i z usmiechem pokazuje reka: To tutaj. Widac napis na drzwiach: Czytelnia

Masz to? - Morozowski odwraca sie i pyta swoich ludzi - Meta w szkole. To jest temat - nie moze ukryc radosci- Krec dalej

Na drzwiach napis Czytelnia. Kloszard otwiera je bez pukania.
- I tak nie uslysza- wyjasnia- Pracuja jak w transie

W srodku jest kilka osob. Siedza za stolami. Słychać charakterystyczny dzwiek starej maszyny do pisania. W gorze unosza sie opary dymu tytoniowego. W istocie widac ze trojka redaktorow popal papierosa trzymanego bardzo typowo w kaciku ust. Na widok gosci nie przerywaja pisania. Nawet ich nie zauwazaja. Czesc pisze na maszynach do pisania, czesc na samej klawiaturze. A w zasadzie stuka w klawiature bo nie widac zadnego monitora. Jedna z dziewczyn odwraca sie w kierunku reportera telewizyjnego. Szeroko sie usmiecha nie przerywajac stukania w klawiature.

-Pisza bezwzrokowo. I do tego maja genialna pamiec. A ona to juz w szczegolnosci - tlumacz lump - I oni tak co dzien od 3 miesiecy od 8-20 wyobraz pan sobie. Niezla harowa, co

Morozowski odwraca sie w kierunku kamerzysty i stwierdza: To na pewno tylko przykrywka

Pędzą? - wypytuje lumpa
A pewnie ze pędza. Czas ich goni. Podobno robia juz druga?
-Zawrotne tempa -cedzi z przekasem Morozowski. Dobra a gdzie ta darmowa cwiatka?
-Chwilunia - mowi menel i trąca jednego z mezczyzn przy stole
- Panie naczelny. Hmm jedna cwiartka dla pana Morozowskiego z telewizji

Wyrwany jak z letargu naczelny wstaje podchodzi do barku. Rozglada sie na boki dla bezpieczenstwa. Otwiera "zamek" i wrecza dziennikarzowi

Jeszcze ciepla- zauwaza kloszard
-Gazetka? - stwierdza lekko zawiedziony Morozowski
-Ciii. Nie gazetka tylko kwartalnik. A czegos sie pana spodziewal. Ze ktos wam cus tu postawi
-Eeee tam idziemy stad- stwierdza Morozowski i robi gest jakby chcial wyrzucic Cwiartke
-Czekaj pan, czekaj -lapie go za reke menel- Co pan robisz. To jest cenna rzecz

Morozowski odwraca sie do swoich ludzi z usmiechem politowania i mowi:
Oczywiscie bo tu zaraz jest skup makulatury
- I tu sie mylisz panie Andrzeju. Panie pan nie wiesz po ile to chodzi na Allegro. Poza tym zobacz pan. O jaki ynteresujacy kontent. No ja to juz prawie na pamiec znam bo bylem jak pisali. Ale zawsze znajde cos ciekawego

Siada na lawce i zaczyna przerzucac kartki z zaciekawieniem. Prosze jak to sie zmienia ten nasz rynek reklamy. 5 lat w McCannie bylem, nie. To sie człowiek troche orientuje. Tyle ze teraz robie sobie kreatywna przerwe... Już 2. rok bo mnie wywalili jak byly ciecia. No i sie troche wypada z obiegu. A tu mozna odswiezyc wiedze. O to ciekawe o tym rynku prasowym. Ikony- studiuje dalej gazete. O jest i wywiad z Mlynczykiem.

Tak? - pyta zainteresowany Morozowski- Prosze pokazac? Faktycznie. Cos w tej Cwiartce jest. Panowie wyglada ze jednak bedziemy cos mieli. Dobra jedziemy - poprawia krawat. Setka

- Panie Andrzeju przepraszam. Ale tak mi sie skojarzylo - przelyka sline Rozumnie pan przysluga za przyslugie, nie. Pozycz pan na cwiartke
- Panie my tu pracujemy. Poza tym czlowieku, jaka cwiartke przeciez masz ja tutaj za darmo. Czego ty chcesz ode mnie?
-Niby tak ale sie chiba nie zrozumielismy. O inne cwiartke mi sie rozchodzi. O cwiarteczke - mowi z usmiechem na ustach drapiac sie po szyji

PS. Mam nadzieje ze nie zdradzilem zbyt wiele szczegolow i Szanowna Cosa Nostra nie obdaruje mnie zdechla ryba ;)

ODPOWIEDZ