Na pewno nie jest żadnym argumentem to, że w czasie sesji także i wykładowcy pracy więcej nieco mają, zwłaszcza, kiedy pod koniec semestru kilkadziesiąt osób oddaje prace pisemne i oczekuje solidnego komentarza, nie tylko oceny

Do tego dochodzi coś takiego, jak poczucie, że mam tzw. kiepski okres.
Całkiem serio mówię, że przyjemność ogromną sprawia mi taka zupełnie bezinteresowna pomoc. M. in. dlatego, że jest rzeczą oczywistą, że ci, którzy często o rozmaite kwestie dopytują, o konsultacje proszą to ludzie, którzy wiedzą dlaczego / po co edukują się w WSR. I oczekują, słusznie całkowicie pomocy poza zajęciami. Jak już razy kilka na zajęciach mówiłem to my jesteśmy dla Was, a nie odwrotnie. (I super, że wiele osób potraktowało to serio, bowiem to prawda.) A jeśli bywa odwrotnie, to wtedy, kiedy macie świetne pomysły, piszecie ciekawe prace, prowadzicie interesujące dyskusje itp. My też od Was się uczymy.
Proszę zatem nie mieć mi za złe ostanich 3 - 4 dni.
Mniemam, iż rychło wszystko do normy wróci.