marketing bezpośredni w sklepie z rybami
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
marketing bezpośredni w sklepie z rybami
Pod koniec stycznia "na gazecie" wyczytałem sobie taki futurystyczny tekst, który prorokował, że niedługo trzeba będzie płacić za wejście do sklepu. Kupno chleba, jajek, ksiązki o reklamie, wiązac się będzie z koniecznością wykupienia biletu wstępu. Skąd takie mysli? Otóż już dziś, w jednym ze sklepów, wyceniono obejrzenie towaru na 5 zł. W Hali Wola w sklepie akwarystycznym można sobie nawet samodzielnie okreslić kierunek zwiedzania. Na drzwiach znajduje się wywieszka: "Zwiedzający wstęp 5 zł, nasi klienci wstęp wolny". Jak będzie się odbywała ta nietypowa sprzedaż? Właściciel tego nietypowego muzeum, Andrzej Rozmysłowski, tłumaczy: "Jeśli klient wejdzie do sklepu, zapytam go, w czym mogę pomóc. Gdy powie, że chce tylko obejrzeć towar, zaproszę do kasy i wydam paragon na 5 zł".
Ponieważ cały proceder miał wystartowac na początku lutego, jestem ciekaw, kto z was już zakupił takowy bilet i czy moze są jakieś abonamenty?
Powodem takiej decyzji, sprytnego kupca Andrzeja, jest zbyt duża ilość ludzi kręcących się w godzinach szczytu po sklepie, któzy nic nie kupuja a tylko brudzą - no i brużdżą przy okazji Andrzejowi. Wspomina, że on tych ludzi nie potrzebuje. Pewnie nic w tym dziwnego, skoro żyje ze zwierzętami, mógł się lekko oddalić od ludzi i od rzeczywistości.
Klienci wszystkiego dotykają, zostawiają ślady palców na szybach i błoto na podłodze. Trzeba po nich sprzątać i kupować środki czyszczące, są większe koszty. Mogą włożyć rękę do akwarium, a wtedy wszystkie ryby posną, całą wodę trzeba będzie wymieniać. A przecież znajduje się tam niezwykły zbiór morskich stworzeń, bardzo kosztowny - są ryby nawet po kilka tysięcy złotych. To nie jest zwykły sklep zoologiczny. Nawet w zoo nie ma takich ryb, a za bilety się tam płaci. Są żyjące ukwiały, prawdziwa rafa koralowa itd.
"Jak klienci widzą taki napis na drzwiach, to sami odchodzą" - przyznaje właściciel.
Jak ktoś się zagapi, zawsze może kupić najtańszą rybkę za 4,50 zł - zaoszczędzi 50 groszy. Potem sobie ją usmaży i zje.
Co sądzicie o zapobiegliwości polskiego mistrza marketingu?
Czyż nie jest prawdziwym lisem?
Ponieważ cały proceder miał wystartowac na początku lutego, jestem ciekaw, kto z was już zakupił takowy bilet i czy moze są jakieś abonamenty?
Powodem takiej decyzji, sprytnego kupca Andrzeja, jest zbyt duża ilość ludzi kręcących się w godzinach szczytu po sklepie, któzy nic nie kupuja a tylko brudzą - no i brużdżą przy okazji Andrzejowi. Wspomina, że on tych ludzi nie potrzebuje. Pewnie nic w tym dziwnego, skoro żyje ze zwierzętami, mógł się lekko oddalić od ludzi i od rzeczywistości.
Klienci wszystkiego dotykają, zostawiają ślady palców na szybach i błoto na podłodze. Trzeba po nich sprzątać i kupować środki czyszczące, są większe koszty. Mogą włożyć rękę do akwarium, a wtedy wszystkie ryby posną, całą wodę trzeba będzie wymieniać. A przecież znajduje się tam niezwykły zbiór morskich stworzeń, bardzo kosztowny - są ryby nawet po kilka tysięcy złotych. To nie jest zwykły sklep zoologiczny. Nawet w zoo nie ma takich ryb, a za bilety się tam płaci. Są żyjące ukwiały, prawdziwa rafa koralowa itd.
"Jak klienci widzą taki napis na drzwiach, to sami odchodzą" - przyznaje właściciel.
Jak ktoś się zagapi, zawsze może kupić najtańszą rybkę za 4,50 zł - zaoszczędzi 50 groszy. Potem sobie ją usmaży i zje.
Co sądzicie o zapobiegliwości polskiego mistrza marketingu?
Czyż nie jest prawdziwym lisem?
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
Pan Andrzej przestudiował zapewne "X Muzę" Karola Irzykowskiego a także "Co to jest kino" Alicji Helman i na pewno trafił na takie oto cytaty: "Ideologia widzialności identyfikuje to, co widzialne z tym, co rzeczywiste: 'widzę' zaczyna funkcjonować zamiennie z 'rozumiem', a także 'posiadam".
Irzykowski zauważył natomiast, że "tkwi w człowieku pewna mistyczna zaborczość, która 'widzieć' utożsamia z 'mieć".
Toż to prawdziwy znawca kina, a ten jego interes to tylko zasłona dymna. I po co się faceta czepiać?
Irzykowski zauważył natomiast, że "tkwi w człowieku pewna mistyczna zaborczość, która 'widzieć' utożsamia z 'mieć".
Toż to prawdziwy znawca kina, a ten jego interes to tylko zasłona dymna. I po co się faceta czepiać?

-
- Zaczyna działać
- Posty: 224
- Rejestracja: 21 sie (sob) 2004, 02:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Dobrze urzadzony sklep akwarystyczny w ktorymmozna sobie popatrzec rozudza czesto chec posiadania np. akwarium w domu. A akwarium w domu to raczej nie jest pomysl ktory rodzi sie z nikad. Jezeli nie jest on rozpoczety dla przykladu w dziecinstwie, przez zakup dziecku rybki to potem musi ono z jakiegos zrodla przeciez zdobyc cos co sprawi iz chec posiadania zawita mu w glowie. Ogladajac z darmo, mogac zajrzec w kazdej wolnej chwili czlowiek sie przyzwyczaja, zaczyna interesowac i w koncu moze dosc do zakupu calego osprzetu wraz z zakupe stopniowo kolejnych rybek.
Jak dziala takie placenie za ogladanie moim zdaniem na rozbudzanie zainteresowan? Powiem krotko - wrecz wogole, najczesciej bedzie odstrazac a tylko w malym stopniu bedzie wplywac na traktowanie mozliwosci zajrzenia czy tez posiadania akwarium jako przejaw snobizmu czy tez elitarnosci. A chyba zdobywanie nowych klientow w takim przypadku jest duzo lepsze. Oczywiscie rozwiazasniem najlepszym jet wspieranie zdobywania nowych i dobrej obslugi 'posprzedazowej' dla obecnych klientow.
Jak dziala takie placenie za ogladanie moim zdaniem na rozbudzanie zainteresowan? Powiem krotko - wrecz wogole, najczesciej bedzie odstrazac a tylko w malym stopniu bedzie wplywac na traktowanie mozliwosci zajrzenia czy tez posiadania akwarium jako przejaw snobizmu czy tez elitarnosci. A chyba zdobywanie nowych klientow w takim przypadku jest duzo lepsze. Oczywiscie rozwiazasniem najlepszym jet wspieranie zdobywania nowych i dobrej obslugi 'posprzedazowej' dla obecnych klientow.
-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
marketing w muzeum ryb
będzie musiał dopłacic ekstra za umazane szyby i przewodnika, który z zapałem i marketingowa swada opowie mu jaki blask i ferię barw roztaczają akwaria i pływające w nich darmozjady 

-
- Czasami coś napisze
- Posty: 101
- Rejestracja: 01 wrz (śr) 2004, 02:00:00
5zł to sporo mam dla P. Andrzeja tańsze rozwiązanie, które może będzie mniej bulwersowało potencjalnych odwiedzających:
jeśli właścicielowi sklepu zależy na czystości a klienci wnoszą mu błoto to nie lepiej zaopatrywać wchodzących w buty jednorazowe ( takie jakie trzeba wykupywać w szpitalach), jednocześnie cena by spadła do 2 zł. Jeszcze lepiej i taniej gdy P.Andrzej wchodzącym do jego sklepu zawiązywałby na butach reklamówki jednorazówki to cena by spadła bodajże do 4 groszy. Podłoga by błyszczała , nie musiał by sprzątać pod warunkiekm że sam takie "obuwie ochronne" by nosił!
Przed akwariami powinien zamontować moskitiery
Boże co ja wymyślam to już jakaś choroba.......... 8O
jeśli właścicielowi sklepu zależy na czystości a klienci wnoszą mu błoto to nie lepiej zaopatrywać wchodzących w buty jednorazowe ( takie jakie trzeba wykupywać w szpitalach), jednocześnie cena by spadła do 2 zł. Jeszcze lepiej i taniej gdy P.Andrzej wchodzącym do jego sklepu zawiązywałby na butach reklamówki jednorazówki to cena by spadła bodajże do 4 groszy. Podłoga by błyszczała , nie musiał by sprzątać pod warunkiekm że sam takie "obuwie ochronne" by nosił!
Przed akwariami powinien zamontować moskitiery

Boże co ja wymyślam to już jakaś choroba.......... 8O
-
- Nowy(a)
- Posty: 19
- Rejestracja: 10 lis (śr) 2004, 01:00:00
:)))
póżniej te woreczki za które zapłaciliśmu 4 gr nasz pan zoolog odkupi od nas na grosika i powtórnie przetworzy na super czyszczące woreczki, które same polerują, sprzedając ponownie. ależ nasz pan sprytny. a co z prądem??? może zacznie sprzedawać swieczki za 10 gr??? pozdrawiam
)

-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
No nie wiem takie jednorazowki reklamowki na butach wygladalyby malo profesjonalnie
Profesjonalne jednorazowki ochronne z automatu np. w śpitalu na Woloskiej kosztuja 1zl. Inna sprawa ze moga one byc wielorazowego uzytku 
Co do pana z zoologicznego to juz zalezy od jego strategii i kalkulacji. Pewnie ze ktos rozgladajac sie czy tez wachajac te rozne smrodki w sklepiku moze zlapac bakcyla. (Najlepszy przyklad moj brat ktory mial juz biale myszki, 20 czarnych myszoskoczkow, 2 chomiki, 200 rybek, 1 krolika, 9 papug. O 2 psach i 1 kocie nie wspomne. Teraz zamierza sie na patyczaki) Jednak co z tego jesli ten z tym bakcylem pojdzie i kupi gdzieindziej. Facet na tym nie zarobi. Oczywiscie pan Andrzej moze byc np. ekspertem i doradzac klientom. Bedzie autorytetem jak pan profesor z Nowego Swiatu, beda kursowac do niego pielgrzymki i byc moze chetniej ktos cos od niego kupi. Pytanie tylko ile by sobie zyczyl za te porady i poswiecony czas


Co do pana z zoologicznego to juz zalezy od jego strategii i kalkulacji. Pewnie ze ktos rozgladajac sie czy tez wachajac te rozne smrodki w sklepiku moze zlapac bakcyla. (Najlepszy przyklad moj brat ktory mial juz biale myszki, 20 czarnych myszoskoczkow, 2 chomiki, 200 rybek, 1 krolika, 9 papug. O 2 psach i 1 kocie nie wspomne. Teraz zamierza sie na patyczaki) Jednak co z tego jesli ten z tym bakcylem pojdzie i kupi gdzieindziej. Facet na tym nie zarobi. Oczywiscie pan Andrzej moze byc np. ekspertem i doradzac klientom. Bedzie autorytetem jak pan profesor z Nowego Swiatu, beda kursowac do niego pielgrzymki i byc moze chetniej ktos cos od niego kupi. Pytanie tylko ile by sobie zyczyl za te porady i poswiecony czas

-
- Zawsze coś napisze
- Posty: 868
- Rejestracja: 29 wrz (pn) 2003, 02:00:00
a ja mysle ze pan andrzej sobie zrobil swietna reklame. za darmo wydrukowali go w gazecie, w teleexpresie tez go kiedys na koncu wspomna. pewnie mial tlumy ludzi w sklepie po artykule. a oni opowiadali o tym dziwnym pomysle swoim znajomym, ktorzy jak przystalo na porzadnego polaka musieli sami to koniecznie sprawdzic. miesiac takiej zabawy i juz wszyscy znaja sklepik oraz mozna powrocic do starych bezplatnych zwyczajow. tylko co powiedza na to niemieccy turysci, jak sie dowiedza ze ich oszukano bo to bedzie znow zwykly bezplatny sklep?
-
- Zaczyna działać
- Posty: 244
- Rejestracja: 15 lis (pn) 2004, 01:00:00
Myslę, ze furore zrobiloby wchodzenie do tego zwierzyńca na bosaka. Jako do "śwatyni fauny"(moze nawet i flory) w mieście "tchnącym" .smooierdzącą cywilizacją. Wlaściciel miał by czysto, dla klientów - atrakcja. Mogłby obmywać ludziom stopy przed wejściem. To byłby hit! pewnie i sprzedaz by wzrosła. 

-
- Zaczyna działać
- Posty: 202
- Rejestracja: 09 wrz (czw) 2004, 02:00:00