Dla pasjonatów włoskich dźwięków...

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
bugs
Zadomowił(a) się
Zadomowił(a) się
Posty: 553
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Dla pasjonatów włoskich dźwięków...

Post autor: bugs » 16 maja (pn) 2005, 20:05:41

To jest link do pewnej piosenki wloskiej "Che t'aggia di". To forma dialogu pomiędzy skłóconym małżeństwem (Adriano Celentano z żoną). Jak ktoś się trochę interesuje tym językiem, to odkryje w tekscie parę przekleństw... hihihi
http://poisoner.altervista.org/mp3/che% ... a%20di.mp3

Nicole_a
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 907
Rejestracja: 07 sie (sob) 2004, 02:00:00

Post autor: Nicole_a » 16 maja (pn) 2005, 20:07:37

Hmmmmmmm coś jest nie tak :?

Ato
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 868
Rejestracja: 29 wrz (pn) 2003, 02:00:00

Post autor: Ato » 16 maja (pn) 2005, 20:16:30

a mi dziala, znowu cos po twojej stronie nicole_a

bugs
Zadomowił(a) się
Zadomowił(a) się
Posty: 553
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: bugs » 16 maja (pn) 2005, 20:22:56

Che TAggia Di'

(Adriano Celentano)


LUI: Che t'aqgia fa...
Che t'eggia di'...
tu si bella si bella si bella
ma me decest prima de spusarme
ca tu cucinav bene e invece nu (bip)
hai fatt quannu ce simmo spusate
LEI: Teh... me quannu parli te metti pure a
fischià..,
LUI: quale fischio... chi ha fischieto...???
LEI: ho sentito un fischio...
LUI: che t'aggia fa'...
che t'eggia di'...
che che t'aggia fa'
che t'aggia di'...
LEI: Madonne mie e che vuoi fa'. .???
LUI: Tu si bella tu si belle, ma ti l'aggia fa'...
LEI: che cosa...???
LUI: te lo devo fare...
LEI: che cosa...???
LUI: ti devo fare un bel PALIATONE grosso
un PALIATCNE che neanche quando te
l'ha fatto tuo padre te lo puoi ricordare...
LEI: Teh... e a chi vuoi fa lu pelietone. .
io prima de spusarme
ero accussì cuntenta
de spusarme cu te
pecchè dicevo... penzevo...
chissà quante bella notte d'amore
che passava con lui
e invece no (bip) hai fatt...
è inutile che fischi
LUI: ... e chi ha fischiato...
LEI: tu non sapive fa l'amore
e io... me so scucciata
che t'eggia di'...
che t'aggia fa'...
che t'aggie di'...
che t'aggia fa'...
tu non zai fa' l'amore e io non saccio
cucenà
LUI: e io te facc no PALIATONE
ti faccio un PALIATONE accussi
prime o poi tu te imbare...
te imbare a cucine...
LEI: no io non inbaro, non imbaro per niende



se tu non imbari e fare l'amore
io non m'imbaro a cucinare
manghe se m'accide de mazzate
neanche se mi fai imboccare
io non imbaro I'
LEI: che t'aggia di'...
che t'aggia fa'... (2 volte)
Coro: che t'aggia di'...
che t'aggia fa'... (4 volte>
LEI: nehh che vuoi fa'... che vuoi fa... mi vuoi
picchiare?
LUI: no io te voio toccà
LEI: ma io non saccio cucinà
LUI: e io ti taccio un PALIATONE
Coro: che t'eggie di'...
che t'aggia fa'...

bugs
Zadomowił(a) się
Zadomowił(a) się
Posty: 553
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: bugs » 16 maja (pn) 2005, 20:24:23

Nicole_a pisze:Hmmmmmmm coś jest nie tak :?
oj to nie wiem dlaczemu......
zrób coś z tym, bo szkoda to stracić (taka fajna piosenka)...

Nicole_a
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 907
Rejestracja: 07 sie (sob) 2004, 02:00:00

Post autor: Nicole_a » 16 maja (pn) 2005, 20:24:38

Ano tak już jest po mojej stronie :roll:

Nicole_a
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 907
Rejestracja: 07 sie (sob) 2004, 02:00:00

Post autor: Nicole_a » 16 maja (pn) 2005, 20:26:32

Jakaś inna storna mi wyskakiwała ale już sobie poradziłam :wink: Wpisałam ręcznie sam początek adresu 8) :D


wit3k
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 172
Rejestracja: 13 maja (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: wit3k » 16 maja (pn) 2005, 21:39:25

mam modem i nie zabardzo śpieszy mi się to ściągać. Pewnie dużo trace. Czy to takie cuś w stylu mariano italiano czy coś finnego

Nicole_a
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 907
Rejestracja: 07 sie (sob) 2004, 02:00:00

Post autor: Nicole_a » 16 maja (pn) 2005, 21:59:00

Ciekawe jaki ci rachunek przyjdzie jak an modemie tak zasuwasz :wink: Obrazek

wit3k
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 172
Rejestracja: 13 maja (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: wit3k » 16 maja (pn) 2005, 22:07:29

już wyrobiłem sie do takiego stopnia że w 150 sie mieszcze. Niedługa pewnie stałke sobie założe (o ile nie trafi mi sie szkoła z internatem [i może free internetem)
czasami siedze w osp. mam po sąsiedzku, ze strażakami dobrze żyje, a tam nadajnik stoi (straż ma free net, a gościu nie płaci za nadajnik) Więc może ściągne te mpetki jak tam będe

Nicole_a
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 907
Rejestracja: 07 sie (sob) 2004, 02:00:00

Post autor: Nicole_a » 16 maja (pn) 2005, 22:09:55

A no to chyba że tak. Jak miałam modem tez koło 150 rachunki miałam, ale ledwo opłacałam bo zawsze wydawałam kase na ciuchy 8) tak m.in.

wit3k
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 172
Rejestracja: 13 maja (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: wit3k » 16 maja (pn) 2005, 22:15:15

ja jeszcze rzyje na mamusinym. Mam ten komfort że nie martwie sie o rachunki (dopuki nie przesadze)
moje największe zmartwienie jeśli chodzi o net to szybkość. 4kb/s to z kapke przymało

bugs
Zadomowił(a) się
Zadomowił(a) się
Posty: 553
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: bugs » 16 maja (pn) 2005, 23:45:36

ale to są tylko takie dłuższe fragmenty piosenek (oprócz tej pierwszj "Che t'aggia di")

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 16 maja (pn) 2005, 23:53:33

ja standartowo placilem 160zl za neta jak mialem modem az doszedlem do wniosku ze za 40% tego moge miec stale z 4 krotnie wiekszym niz 4kb/s transferem. Nie chce tu tylk owspominac ze moja przygoda z uzaraniem sie z tepsa zeby mi neo zalozyli trwala miesiac i pare dni. Zezarlo mi to troche nerwow i babka w telepunkcie w Arkadii sie mnei zaczela panicznei bac hehehe. Ale dobrze jej tak zbywala mnei az przyszedlem i ja zrownalem z ziemia az jakis gosc zareagowal to ja mu na to "stul pysk idioto" :lol: na szczescie sie przestraszyl i uciekl. Gorzej by bylo gbdyby po ochrone polecial :D To byl jedyny moment w moim zyciu ze gdybym mial siekiere to bym ta babke za lekcewazenie klienta normalnie odrabal pewna istotna konczyne gorna :roll: Teraz az mi wstyd :oops: ale sprawa sie szybko zalatwila dzieki temu :twisted:

ODPOWIEDZ