Depresja...

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ

Czy często bywa że miewasz depresję?

Zdecydowanie często
33
35%
Zdarza mi się miewać
38
41%
Nie mam zdania na ten temat
1
1%
Raczej nie
11
12%
Nigdy!
10
11%
 
Liczba głosów: 93

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 01 lip (pt) 2005, 14:20:05

No i co najwazniejsze calosc krecila sie wokol spraw powiazanych z depresja i jakis jej nastepstwami :) Ale tu ujawnil nam sie kolejny 'podwatek' - zachowania kobiet tez sa czasem przyczyna depresji czy tez roznego rodzaju frustracji ;) A to niby kobiety wlasnie sa najlepszymi sluchaczkami - a tu chwila dyskusji i juz sio do innej piaskownicy ;) :P

BTW:
Havoc pisze:Poza tym w tym temacie zachecam do pisania wszystkich rzeczy ktore was trapia i drecza.

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 01 lip (pt) 2005, 14:45:32

Wlasnei szanownej mlodziezy mlodszej i starszej prosze wrocic do mainstreamu :mrgreen: Tu sie o powaznych depresjach rozprawia nei o powazniejszej filozofii. btw. od dilozofii zyciowej tez moze depresja powstac. Co myslicie? 8)

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 01 lip (pt) 2005, 15:00:31

No masz a kto sie mnie tu pytal o filozofie ? :twisted:

BTW: Z powtarzalnoscia mlota pneumatycznego pozwole sobie powtorzyc :
Havoc pisze:Poza tym w tym temacie zachecam do pisania wszystkich rzeczy ktore was trapia i drecza.


Mnie trapi czasem to ze ludzie urywaja dyskusje/rozmowe w polowie pozostawiajac tym samym swoisty niedosyt i poczucie zignorowania, zniechecebnia rozmowca. Osoby strapione maja czesto wiele do powiedzenia ale przewijajaca sie tu sentencja 'trzeba pomagac' gdzies ginie w tym wylawianiu offtopa 8)

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 01 lip (pt) 2005, 15:32:52

Ale to jest temat o Depresji wiec z filozofia prosze mi to nei wyjezdzac bo jak Happy napisala ludzi wystraszycie. Pytalem sie tylko o nurcie w filozofii ktory zaklada chaos a nei rozpeczecie tymatu o filozofii to jest roznica!! Skoro Cie dreczy filozofia prosze zaloz sobie temat pt. "dreczy mnie filozofia - co o tym myslicie? :D

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 01 lip (pt) 2005, 15:38:10

I o tym wlasnie pisalem wczesniej - odsylanie 8) To jest wlasnie to co czesto napotykaja ludzie z depresja zbywanie i minimalizacja - i oto przypadkiem ujawnil nam sie przyklad tego o czym wspominalem - Dziekuje, mam wrazenie ze to lepiej przy okazji ukazalo o czym byla mowa 8)

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 01 lip (pt) 2005, 16:06:52

damn zbywanie dot. OFFTOPICU :!: :evil: Bez podtekstow mi tu

andy
Ekspert
Ekspert
Posty: 1223
Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00

filozofia

Post autor: andy » 01 lip (pt) 2005, 16:47:26

Havoc filozofowanie, niekoniecznie w akademickim, dosłownym, rozumieniu, jest także pewnym sposobem na depresję. Dlaczego?

Jeśli wiem, że to, co ze mną się dzieje, że to dół, depresja, melancholia, to w pewnym sensie problem znika. Bo nabieram dystansu. Jeżeli wiem, że to, co dzieje się, to nie widzenia świata takim, jakim jest "naprawdę", tylko uleganie temu, co produkuje moja wyobraźnia to, że tak to ujmę, zza chmurki wychyla się słoneczko ;-)

Inna rzecz, to kwestia taka mianowicie skąd tyle plag egipskich, które nas gnębią. To zapewne "profil naszej cywilizacji". Sukces musi przyjść natychmiast, jesteśmy niecierpliwi. Nie umiemy przyjąć do wiadomości przemijania, przypadku, ulotności. Żyjemy w czymś, co przypomina "advertising space", tj. nasza mentalność jest wytworem przemysłu reklamowego. Ta presja tzw. sukcesu za wszelką cenę jest bardzo cenną "okolicznością marketingową" dla żeśko kwitnącego przemysłu prozacowego, psychoteriapii, nadprodukcji psychologów itp.

"Granice naszego języka są granicami naszego świata", jak powiedział Wittgenstein. Nie czyta się już literatury, tylko bestsellery, nie otrzymuje dyplomu, tylko papierek. I tak można by bez końca niemal.

Jednak chyba najgorsze jest to, że o ile na tym rzekomo zgniłym Zachodzie dziesięciolecia temu zaczęto zwracać na owe "efekty uboczne" pilną uwagę, o tyle w Polsce jak zwykle odrabiamy lekcje, które cywilizowany świat ma za sobą. Bo zajmuje się już poważniejszymi problemami.

Kupę lat temu amerykański filozof/psychoanalityk/tzw. myśliciel itp. napisał, iż współcześni ludzie przypominają automaty. Te zaś nie potrafią kochać, tylko wymieniać swoje pakiety osobowościowe w nadziei, że transakcja będzie uczciwa.

Tak gromko narzeka się na tę Unię Europejską, USA. Za eutanazję itp. A czy czytał kto niezliczone, alarmujące raporty socjologów, kulturoznawców, psychologów o kondycji polskiej rodziny, skutkach tzw. hierarchii wartości wyznawanej przez młode pokolenia (koszmarnych skutkach dla nich samych)? Albo o rzekomej konkurencyjności Polaków, zwłaszcza edukowanych teraz, na zachodnich rynkach pracy. Mitycznych wartościach polskiej kultury, sztuki, muzyki, filmu?
Nawet w tej nieco zaściankowej i zamnkniętej Grecji mówi się o zdawaniu egzaminów, a nie załatwianiu. Robieniu interesów, a nie ustawianiu się, czy wkręcaniu. Jest właśnie u nas sporo młodych Greków, to sobie z nimi można pogawędzić :mrgreen:

No, ale skoro to o depresji, zatem niekiedy warto zastanowić się, czy bardziej odpowiada mi Kuba Wojewódzki, czy Leszek Kołakowski, Milan Kundera, Vaclav Havel (warto na życiorysy rzucić okiem), czy Masłowska i Kwaśniewski. Tak pół żartem, pół serio, trochę szkoda czasu na depresję, lepiej poświęcić go na poważniejsze kwestyje. Bo życia, panie dziejku, coraz mniej przed nami ;-)

Chociaż z drugiej strony, czy nie lepiej dłubać sobie cierpliwie nawet lat 10, czy 20, co by jakowyś "Ulisses", czy "Obywatel Kane" po nas forever pozostał, czy śnić po nocach o splendorze bohatera filmu "Gulczas i inni"? W znacznym stopniu depresja i inne wynalazki to kwestia naszego wyboru.

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 01 lip (pt) 2005, 17:06:13

Andy przyznaje cos w tym jest. Nie wiem co ale cos w tym jest bo widze pewien sens. Zreszta ja sie nei moge wypowiedziec bo filozofii nie studiowalem wiec nei wiem co ona ma do powiedzenia w tej dziedzinie. Anyway dziekuje za rzucenie troszke swiatelka :wink:

yarlan
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 949
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: yarlan » 01 lip (pt) 2005, 17:32:53

Ale chyba nie trzeba studiowac filozofi by byc filozofem?

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 01 lip (pt) 2005, 17:42:56

Ja Ci dam Andy zaraz nadprodukcję psychologów!
Jak widać na załączonym obrazku jest ich za mało!!
I jaka odpowiedzialność na nich ciąży, leczyć nieuleczlane......
Mam do Ciebie prośbę Andy czy mógłbyś nieznacznie skracać swoje posty, bo mi sie ich nie chce czytać i zaraz zapadnę na depresję.....

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 01 lip (pt) 2005, 18:05:57

Flozofia dziala czasem podobnie jak religia i inne podobne temu rzeczy - mozna osiagna efekty zarowno dobre jak i zle - zalezy wszystko od zrodla, formy itd.

Swiadomosc depresji pomaga z nia walczyc - wlanie wtedy moze nie dochodzic do zwyklego zwlania na nia winy a do mowienia sobie 'wszystko jest ok. to tyko moja 'wyobraznia' stara mi sie to wszystko popsuc ale ja na to nie pozwole. Choc do tego co powtarzam wszem i wobec potrzbna jest pomoc czlowiecza plynaca z zewnatrz. Kazdy ma bowem swoje marzenia, pragnienia i teskno ludziom do nich w formie zrealizowanej, zwlaszcza ze owa realizacje widza czasem tuz obok, wrecz na wyciagniecie dloni. Jednak okazuje sie przewaznie iz ten dystans przy probie siegniecia sie poglebia. Mamy swoje plany, ambicje i sa ome rozne - jedno natomiast co laczy to chec odnalezienia szczescia

Czy to choroba naszych czasow? Cos w tym jest, tak wiele bowiem substytutow szczescia czeka na kazdym roku, tak wiele rzeczy noszacych jego znamiona mija nas na kazdym kroku. I to nie tylko nasze checi tu sie udzielaja ale tez parcie jakie otrymujemy z otoczenia - selekcja znajomych na podstawie dobr, perspektyw i rachunku ekonomicznego. I tak jak to Andy ukazal - milosc zamiera a rodzi sie czysta wymiana. Emocja zdaja sie byc nagannym pozeraczem czasu i mozliwosci w otoczeniu tak pelnego rozrywek i rzeczy swiata. A uczucia ? W 2004 roku wedlug KGP* [a wiadomo ze sa to dane zanizone z roznych powodow] w przypadku 257 osob powodem byl zawod milosny co ciekawe w tym 211 to byli mezczyzni - zdawac by sie moglo wedle utartych sloganow plec ktorej daleko to takich emocji w takim wydaniu. To jest piata pod wzgledem ilosci zamachow na w wlasne zycie. Nad nia sa warunki ekonomiczne, przewlekla choroba i nieporozumienia rodzinne. We wszystkich tych kategoriach przoduja mezczyzni. Dopiero w pozycji nr1 - chorobie psychicznej - blizej jest do roznowagi plci. Szlyszalem teze ze kobiety znajduja sie w swostej mniejszosci z uwagi na roztrzepanie, jakas niemoznosc poswiecenia [takiego natury bardziej ideologicznej] sie czemus w szerszym zakresie, zmiennosc itp - jednak nie mi to oceniac. Teza bowiem jest natury nieco podobnej jak szablonowe stwierdzenie ze kobiety sa bardziej emocjonalne a mezczyzni bardziej racjonalni, a na emocje latwiej wplywac, latwiej je zmieniac niz zapis pamieci i wiedze znajdujaca sie w odmetach zawilych umyslu - analizowaniu tych danych i przetwarzaniu ...

Mowisz Andy ze szkoda czasu na depresje - owszem szkoda lecz mam wrazenie ze dla ludzi z depreja te wszystkie sprawy ktore ich przytlaczaja sa powaznymi subiektywnie kwestiami. A ze zycie ucieka? To fakt nie zaprzeczalny :?

Jednak czy to fekt naszego wyboru? Troche tak bo to my budujemy swoje pragnienia i marzenie w procesie dorazstania; wzaz z bytowaniem na tym swiecie. Czy jednak wszystkie problemy jakie w zwiazku z tym nas spotykaja sa z naszej winy? Otoz nie - egzystujemy w otoczeniu i tak jak ne mozemy zadecydowac w pelnym zakresie czy skrecajac za rog wyjdziemy za niego zywi czy nie - nie jestesmy bowiem sami na tym świecie. Piszemy kolejne strony ksiazki o mas samych ktora gdzies tam zalegac bedzie wielka bibioteke ludzkiej pamieci. Czy ktos kiedys siegnia i zdmuchnie kurz z nasze zakonczonej juz ksiazki? Tego nie wiemy, lecz by na to wplynac staramy sie by jej kolejne rodzialy byly atrakcyjne dla przyszlego czytelnika. By siegnal i przywolal nas w pamieci.

*Zespół Prasowy Komendy Głównej Policji - http://www.kgp.gov.pl/statys/samob2004.htm


Happy : leczyć nieuleczlane - ja bym predzej powiedzial ze to zajecie dla medycyny i naukowcow. Filozofia to chyba bardziej dzialka zajmujaca sie zrozumieniem tego co niezrozumiale ... czesto owszem jest to proba znalezienia odpowiedzi na pytanie ktore trudno nawet jest sformuowac, ktore czlowiek zadaje sobie od poczatku swego istnienia czy to jako ogol czy to jako jednostka - ale obecnie prosta i minimalistyczna forma jest tym na co jest najwieksze zapotrzebowanie a chwila zamyslu to strata cennego czasu. :?

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 01 lip (pt) 2005, 22:15:25

Za duzo filozofii za malo depresji ? Oto refleksjea ...

Obrazy .. slowa.. mysli... proby znalezienia wlasniwego rozwiazania... ukladu perfekcyjnego... nieskalanej znanym brudem rzeczywistosci... slowa o innej zawartosci... tylko platanie wlasnych i cudzych drog... jedyny porzadek to odrzucenie najwiekszych marzen... łzy ktore plyna na pozegnanie z nimi... zycie to jeden wielki piep***ny 'efekt motyla'

-/.-./..-/-../-./.././.---/ ---/ -/-.--/--/ --/---/.--/../-.-./-./../--../ -/---/ .../---/-.../.././ .--/-.--/---/-.../.-./.-/--../.-/-.-./

visenna-chan
Zaczyna działać
Zaczyna działać
Posty: 290
Rejestracja: 23 lis (wt) 2004, 01:00:00

Post autor: visenna-chan » 18 lip (pn) 2005, 10:23:50

A ja sadze, ze najwiekszym przyjacielem depresji jest samotnosc...
I to nie ta z braku ludzi, lecz ta ktora sami stwarzamy w naszych sercach i dzieje sie tak, ze czasami ten stan pochlania nas bez reszty, staje sie nasza druga natura,a w pewnym momencie nie jestesmy juz w stanie wydobyc sie z niego o wlasnych silach. Pograzajac sie coraz glebiej i glebiej... budujemy bariery, ktorych prawie nic nie jest w stanie przelamac, a problemy z pozoru blache urastaja do rozmiarow tragedi i pomimo swiadomosci ich trywialnosci, nie mozna juz zmienic swojego postrzegania swiata...

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12702
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Uwaga (na miejscu!) o wydźwięku avatara wissienki

Post autor: s_wojtkowski » 18 lip (pn) 2005, 10:26:03

Wissienko! Strasznie depresyjny jest Twój avatar...

visenna-chan
Zaczyna działać
Zaczyna działać
Posty: 290
Rejestracja: 23 lis (wt) 2004, 01:00:00

Post autor: visenna-chan » 18 lip (pn) 2005, 10:44:46

no coz... nie mozna byc wiecznym optymista...
nosilam sie z zamiarem zmienienia go na ten juz od jakiegos miesiaca...
to smutek z powodu zblizajacej sie dwumiesiecznej separacji od was :wink:

ODPOWIEDZ