
Wystawy Fotografii
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Wystawy Fotografii
Co?Gdzie?Kiedy?Czy warto? piszcie własne odczucia, polecajcie zniechęcajcie 

-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
wystawa:
1. Mała Galeria ZPAF Pl.Zamkowy 8. Cezariusz "(e) motions" zdj. przedstawiające drzewa w ciekawy sposób, szkoda że jest ich tak mało, ale przy okazji można wstąpić.
2. Galeria ZPAF zdj. z czasów strajku w Stoczni Gdańskiej i lat 70/80 dla tych którzy nie wiele wiedzą o historii a są wzrokowcami
3. najlepsze na koniec
w Yours Gallery Pl.Piłsudskiego. Elliot Erwitt jeden z najlepszych wspólczesnych fotografów naprawdę warto, czarno białe fotografie z różnych okresów jego pracy zachwycą nie jedno oko, przynajmniej moje parę fotografii zachwyciło 
1. Mała Galeria ZPAF Pl.Zamkowy 8. Cezariusz "(e) motions" zdj. przedstawiające drzewa w ciekawy sposób, szkoda że jest ich tak mało, ale przy okazji można wstąpić.
2. Galeria ZPAF zdj. z czasów strajku w Stoczni Gdańskiej i lat 70/80 dla tych którzy nie wiele wiedzą o historii a są wzrokowcami

3. najlepsze na koniec


-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Dzisiaj w Wizytującej Galerii została oficjalnie otwarta wystawa fotografii Chrisa Ledochowskiego "Sztuka i życie na przedmieściach Kapsztadu"
Chris Ledochowski:
"W Cape Flats starałem się uchwycić - poprzez fotografie - godność z jaką ludzie walczą o przeżycie w niezwykle trudnych warunkach.
Energia i dusza tej walki znajdowały natchnienie coraz silniejszego oporu politycznego.
Zbiorowe pragnienia zmian wyznaczało mieszkańcom wspólny cel i kierunek. Zdałem sobie sprawę, że nawet podczas tej wspólczesnej walki politycznej, ludzie inspirowali się przede wszystkim swoimi tradycyjnymi kulturami i przekonaniami religijnymi, które służyły za urodzajny grunt, aby wyrazić ich talent twórczy. W tym projekcie próbowałem uchwycić przejawy tego procesu"
Chrisowi Ledochowskiemu genialnie udało się uchwycić te przejawy, wystawę gorąco polecam!!
Wizytująca Galeria ul.Bema 65 wystawa czynna do 5 października
Chris Ledochowski:
"W Cape Flats starałem się uchwycić - poprzez fotografie - godność z jaką ludzie walczą o przeżycie w niezwykle trudnych warunkach.
Energia i dusza tej walki znajdowały natchnienie coraz silniejszego oporu politycznego.
Zbiorowe pragnienia zmian wyznaczało mieszkańcom wspólny cel i kierunek. Zdałem sobie sprawę, że nawet podczas tej wspólczesnej walki politycznej, ludzie inspirowali się przede wszystkim swoimi tradycyjnymi kulturami i przekonaniami religijnymi, które służyły za urodzajny grunt, aby wyrazić ich talent twórczy. W tym projekcie próbowałem uchwycić przejawy tego procesu"
Chrisowi Ledochowskiemu genialnie udało się uchwycić te przejawy, wystawę gorąco polecam!!
Wizytująca Galeria ul.Bema 65 wystawa czynna do 5 października
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
waystawa fotografii wykładowca warszawskiej szkoły reklamy
Osobiście rekomenduję wystawę fotograficzną "Wojna mediów" jednego z naszych wykładowców - Marka Czarneckiego.
Oto kilka przykładowych zdjęć
Marek Czarnecki, "Wojna mediów", wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW w Warszawie, styczeń 2005 r.

Marek Czarnecki, "Wojna mediów", wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW w Warszawie, styczeń 2005 r.

Marek Czarnecki, "Wojna mediów", wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW w Warszawie, styczeń 2005 r.
[/url]
Oto kilka przykładowych zdjęć
Marek Czarnecki, "Wojna mediów", wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW w Warszawie, styczeń 2005 r.

Marek Czarnecki, "Wojna mediów", wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW w Warszawie, styczeń 2005 r.

Marek Czarnecki, "Wojna mediów", wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW w Warszawie, styczeń 2005 r.

-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
Polecam również dwie wystawy - jedną trochę starszą, drugą jak najbardziej aktualną - naszego absolwenta Szymona Kobusińskiego.
Pierwsza nosi tytuł: "Światło Życia".
To cykl fotografii prezentujących mieszkańców Domu Aktora w Skolimowie.

Składające się nań 23 fotografie opowiadają zarówno o niespełnionych scenicznych marzeniach jak i rolach życia; opowiadają o przemijaniu, kruchości ludzkiej egzystencji i wyjątkowej urodzie starości.

To opowieść o słonecznej stronie ludzkiego dramatu, jakim jest przemijanie.

Druga pod tytułem: "Ocalić od zapomnienia" to portrety ludzi, emigrantów, którzy podczas wojny narażali życie dla ojczyzny.

To niezwykła opowieść o losach świadków historii, którzy do dziś noszą w sobie wspomnienia tamtych chwil. Oto ksiązkowi herosi ukazują nam się jako ludzie z krwi i kości, zmuszeni do podejmowania trudnych decyzji w trudnych czasach.

Pierwsze otwarcie wystawy miało miejsce 8 września 2005 roku w Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Wielkiej Brytanii. Dokonał go Ostatni Prezydent II RP Ryszard Kaczorowski. My możemy podziwiać prace Szymona w Warszawie od 20 października w Łazienekach Królewskich.

Pierwsza nosi tytuł: "Światło Życia".
To cykl fotografii prezentujących mieszkańców Domu Aktora w Skolimowie.

Składające się nań 23 fotografie opowiadają zarówno o niespełnionych scenicznych marzeniach jak i rolach życia; opowiadają o przemijaniu, kruchości ludzkiej egzystencji i wyjątkowej urodzie starości.

To opowieść o słonecznej stronie ludzkiego dramatu, jakim jest przemijanie.

Druga pod tytułem: "Ocalić od zapomnienia" to portrety ludzi, emigrantów, którzy podczas wojny narażali życie dla ojczyzny.

To niezwykła opowieść o losach świadków historii, którzy do dziś noszą w sobie wspomnienia tamtych chwil. Oto ksiązkowi herosi ukazują nam się jako ludzie z krwi i kości, zmuszeni do podejmowania trudnych decyzji w trudnych czasach.

Pierwsze otwarcie wystawy miało miejsce 8 września 2005 roku w Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Wielkiej Brytanii. Dokonał go Ostatni Prezydent II RP Ryszard Kaczorowski. My możemy podziwiać prace Szymona w Warszawie od 20 października w Łazienekach Królewskich.

-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
1. Michał Krul "It's up to You New York, New York" Galeria Melon ul. Inżynierska 3
Czarnobiałe fotografie przedstawiające, co tu dużo pisać poprostu Nowy York. Naprawdę parę jest fajnych i chyba warto się przejść aby je zobaczyć, spieszcie się wystawa czynna do piątku.
2. Kazimierz Górski "Nostalgia urzeczywistniona" Galeria Zachęta
Jest to największy zbiór fotografii udokumentowujący życie kolonialnej Afryki. Jak na tak dużą ilość fotografii tylko kilka zwróciło moją szczególną uwagę. Dla mnie w większości są to zdjęcia typowo dokumentujące, dlatego wystawa mnie trochę znudziła ale jest to tylko i wyłącznie moje zdanie. Sami więc się przekonajcie. Wystawa czynna do 16 października.
3. Zbigniew Reszka Galeria Strefa R ul. Mokotowska 59
Jeśli ktoś lubi kontrowersyjną fotografię w połączeniu z aktami kobiecymi zapraszam. Mnie osobiście spodobał się pomysł kobiecych aktów w maskach z notkami dołaczonymi do każdej z nich i właśnie one sprawiały iż na każde zdjęcie patrzyłem pod innym kontem, każdy podpis pod dodawał pewną historię czasami bardziej czasami mniej tragiczną. Naprawdę warto zobaczyć ze względu własnie na inność tych prac.
Czarnobiałe fotografie przedstawiające, co tu dużo pisać poprostu Nowy York. Naprawdę parę jest fajnych i chyba warto się przejść aby je zobaczyć, spieszcie się wystawa czynna do piątku.
2. Kazimierz Górski "Nostalgia urzeczywistniona" Galeria Zachęta
Jest to największy zbiór fotografii udokumentowujący życie kolonialnej Afryki. Jak na tak dużą ilość fotografii tylko kilka zwróciło moją szczególną uwagę. Dla mnie w większości są to zdjęcia typowo dokumentujące, dlatego wystawa mnie trochę znudziła ale jest to tylko i wyłącznie moje zdanie. Sami więc się przekonajcie. Wystawa czynna do 16 października.
3. Zbigniew Reszka Galeria Strefa R ul. Mokotowska 59
Jeśli ktoś lubi kontrowersyjną fotografię w połączeniu z aktami kobiecymi zapraszam. Mnie osobiście spodobał się pomysł kobiecych aktów w maskach z notkami dołaczonymi do każdej z nich i właśnie one sprawiały iż na każde zdjęcie patrzyłem pod innym kontem, każdy podpis pod dodawał pewną historię czasami bardziej czasami mniej tragiczną. Naprawdę warto zobaczyć ze względu własnie na inność tych prac.
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Jakub Śliwa "Miasto śmieci" Green Gallery ul. Krzywe koło 2/4 tuż przy rynku starego miasta. Otwarta do 9 października
"Smród, miliony much, błoto. Setki ton śmieci. W betonowych domach, na ulicach, na dachach, w samochodach. Resztki jedzenia, pozostałości po zabiegach z miejskich szpitali, plastikowe kubki, książki. Odpady organiczne, metal, papier, szkło. Psy, dzieci, świnie. Błoto, miliony much, smród. Tu się jednak normalnie żyje. Ludzie chodzą, rozmawiają ze sobą, śmieją się, kłócą. Piekarnia, szklarz, sklep z kłódkami, dzieci idą do szkoły, suszy się pranie. Zapach perfum przez ułamek sekundy, zupełnie nie na miejscu. Piękna, młoda kobieta z wdziękiem omija stertę gnijących szmat. Gdzie ja jestem? Dzielnica śmieciarzy w Kairze...... a może Warszawa? Paryż? Nowy York?
Z góry zakładamy, że ludzie, którzy mniej niż my mają, jedzą mniej niż my, żyją w gorszych niż my warunkach - są pokrzywdzeni, gorsi i nie są szczęśliwi. To jednak nie jest prawdą. Często to tylko ogląd zewnętrzny. Tutaj, w dzielnicy śmieciarzy w Kairze można mieć piękne dzieciństwo, tu można kochać, rodzić dzieci, tu można marzyć, tu można być biednym lub bogatym. Można tu być po prostu szczęśliwym. Miliony much, błoto, smród... a jednak chce się wracać, bo tak jak nigdzie indziej dotykamy istoty swojego człowieczeństwa. "
Pięknie napisany tekst na prawdę bardzo mi się podoba, nie jednego człowieka powinnien skierować do tego aby zastanowił się głebiej nad sensem swojego życia nad swoim postępowaniem. Sprawić aby i nasze życie miało jakiś sens, było przepełnione miłością która będzie ważniejszym celem niż dobra praca, sukcesy zawodowe.
Tekst wraz ze zdjęciami tworzy niesamowity klimat i gdy się tam znalazłem, zapragnołem znaleźć się w tym jakże innym świecie i to mimo to jak wyglądają same ulice które przypominają tytułowe śmietnisko, ale faktycznie widać że można tam wręcz dotknąć tego człowieczeństwa tak jak napisał autor.
Gorąco polecam!!!
P.S. oczywiście dla osób wrażliwych bo inni zobaczą tam tylko dobre fotografie
"Smród, miliony much, błoto. Setki ton śmieci. W betonowych domach, na ulicach, na dachach, w samochodach. Resztki jedzenia, pozostałości po zabiegach z miejskich szpitali, plastikowe kubki, książki. Odpady organiczne, metal, papier, szkło. Psy, dzieci, świnie. Błoto, miliony much, smród. Tu się jednak normalnie żyje. Ludzie chodzą, rozmawiają ze sobą, śmieją się, kłócą. Piekarnia, szklarz, sklep z kłódkami, dzieci idą do szkoły, suszy się pranie. Zapach perfum przez ułamek sekundy, zupełnie nie na miejscu. Piękna, młoda kobieta z wdziękiem omija stertę gnijących szmat. Gdzie ja jestem? Dzielnica śmieciarzy w Kairze...... a może Warszawa? Paryż? Nowy York?
Z góry zakładamy, że ludzie, którzy mniej niż my mają, jedzą mniej niż my, żyją w gorszych niż my warunkach - są pokrzywdzeni, gorsi i nie są szczęśliwi. To jednak nie jest prawdą. Często to tylko ogląd zewnętrzny. Tutaj, w dzielnicy śmieciarzy w Kairze można mieć piękne dzieciństwo, tu można kochać, rodzić dzieci, tu można marzyć, tu można być biednym lub bogatym. Można tu być po prostu szczęśliwym. Miliony much, błoto, smród... a jednak chce się wracać, bo tak jak nigdzie indziej dotykamy istoty swojego człowieczeństwa. "
Pięknie napisany tekst na prawdę bardzo mi się podoba, nie jednego człowieka powinnien skierować do tego aby zastanowił się głebiej nad sensem swojego życia nad swoim postępowaniem. Sprawić aby i nasze życie miało jakiś sens, było przepełnione miłością która będzie ważniejszym celem niż dobra praca, sukcesy zawodowe.
Tekst wraz ze zdjęciami tworzy niesamowity klimat i gdy się tam znalazłem, zapragnołem znaleźć się w tym jakże innym świecie i to mimo to jak wyglądają same ulice które przypominają tytułowe śmietnisko, ale faktycznie widać że można tam wręcz dotknąć tego człowieczeństwa tak jak napisał autor.
Gorąco polecam!!!
P.S. oczywiście dla osób wrażliwych bo inni zobaczą tam tylko dobre fotografie
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Stanisław J. Woś był założycielem i członkiem słynnej Suwalskiej grupy Pacamera. Jego zdjęcia z róznych okresów pracy można obejrzeć w Starej Galerii ZPAF. Fotografie czarno białe, dużo zabawy z nakładaniem obrazów i te prace odznacają sie bardzo fajna graficznością. oczywiście znalazło się też parę zdjęć które moim zdaniem nijak pasują do reszty i nie zasługują na wystawiennictwo, ael to tylko parę.



-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Green Gallery do 30 kwietnia
Teatr Osobliwości Lucyna Galik
"Fotografie Lucyny Galik można zaliczyć do klasycznego nurtu fotografii inscenizowanej. Obiektami fotograficznymi są znalezione i zniszczone figurki porcelanowe, które reprezentują i symbolizują świat odrzucony, zapomniany. Połamane porcelanowe figurki, kiedyś ozdoba i duma, dzisiaj śmietnik cywilizacyjny. Lucyna Galik ustawia te figurki w dziwnych przestrzeniach, tak jakby dalej tworzyły swój tajemniczy świat. Figurki stają się podobne do antycznych posągów zniszczonych upływem czasu. Fotografie pełnią rolę pamiętnika lub rekonstrukcji życia znanego tylko z opisów i wspomnień. David Levinthal pokazywał dramaty wojny w insecnizowanych fotografiach z udziałem miniaturowych figurek-zabawek żołnierzy. Fotografia Lucyny Galik, oprócz poetyckiej metafory, ukazują sferę naszego życia, które zostało wyrzucone nawet poza nawias pamięci. Ale ten świat ma pozytywne cechy, omija go komercja i moda. Fotografie Lucyny Galik należą do nurtu fotografii, który wiąże się z postawą artysty - archeologa. Artyścici, powtórnie używają znaleziony element lub obiekt, na podobieństwo recyclingu. Sztuka ze śmieci czy z innych niepotrzebnych "rupieci", wymaga od artysty odrzucenia tzw. postawy roszczeniowej i konsumpcyjnego modelu życia. Z drugiej strony duża część naszej wiedzy o sztuce antyku opiera się o przedmioty wyrzucone na śmietnik. Dopiero czas czyni te przedmioty dziełami sztuki. Czas weryfikuje nasze poczucie wartości. Przedmioty - antyki stają się także fetyszami przeszłości, gdyż nie tylko czerpiemy z nich wiedzę o naszej historii ale takżę możliwość refleksji i świadomości kim jesteśmy. Porcelanowe figurki na fotografiach Lucyny Galik zaczynają żyć ponownie. Autorka Teatru osobliwości daje im drugie życie. Porcelanowe figurki zawiesza w mrocznej orzestrzeni, jakby w tunelu, który łączy śmierć z oknem teraźniejszości - fotografią. Lucyna Galik dobitnie wykorzystała te cechy fotografii, które dzisiaj często idą w zapomnienie. Zapomina się, że fotografia jest także wehikułem czasu. Zapomina się, że fotografia może mieć wiele znaczeń i zawierać bogactwo symboli, podobnie jak malarstwo Pietera Bruegel'a. Zresztą połamane figurki z fotografii Galik bardzo przypominają postacie z obrazówBruegel'a. Może w tej analogii jest coś symbolicznego, co wskazuje, że nasze życie zatacza krąg, tak jak w teatrze, w którym na senie odgrywany jest ten sam dramat." Grzegorz Przyborek

Pięknie wszystko napisane przez autora tekstu, tylko nie wiem dlaczego ale do samych zdjęć nie potrafię się przemóc, niestety nie trafiają do mnie.
Teatr Osobliwości Lucyna Galik
"Fotografie Lucyny Galik można zaliczyć do klasycznego nurtu fotografii inscenizowanej. Obiektami fotograficznymi są znalezione i zniszczone figurki porcelanowe, które reprezentują i symbolizują świat odrzucony, zapomniany. Połamane porcelanowe figurki, kiedyś ozdoba i duma, dzisiaj śmietnik cywilizacyjny. Lucyna Galik ustawia te figurki w dziwnych przestrzeniach, tak jakby dalej tworzyły swój tajemniczy świat. Figurki stają się podobne do antycznych posągów zniszczonych upływem czasu. Fotografie pełnią rolę pamiętnika lub rekonstrukcji życia znanego tylko z opisów i wspomnień. David Levinthal pokazywał dramaty wojny w insecnizowanych fotografiach z udziałem miniaturowych figurek-zabawek żołnierzy. Fotografia Lucyny Galik, oprócz poetyckiej metafory, ukazują sferę naszego życia, które zostało wyrzucone nawet poza nawias pamięci. Ale ten świat ma pozytywne cechy, omija go komercja i moda. Fotografie Lucyny Galik należą do nurtu fotografii, który wiąże się z postawą artysty - archeologa. Artyścici, powtórnie używają znaleziony element lub obiekt, na podobieństwo recyclingu. Sztuka ze śmieci czy z innych niepotrzebnych "rupieci", wymaga od artysty odrzucenia tzw. postawy roszczeniowej i konsumpcyjnego modelu życia. Z drugiej strony duża część naszej wiedzy o sztuce antyku opiera się o przedmioty wyrzucone na śmietnik. Dopiero czas czyni te przedmioty dziełami sztuki. Czas weryfikuje nasze poczucie wartości. Przedmioty - antyki stają się także fetyszami przeszłości, gdyż nie tylko czerpiemy z nich wiedzę o naszej historii ale takżę możliwość refleksji i świadomości kim jesteśmy. Porcelanowe figurki na fotografiach Lucyny Galik zaczynają żyć ponownie. Autorka Teatru osobliwości daje im drugie życie. Porcelanowe figurki zawiesza w mrocznej orzestrzeni, jakby w tunelu, który łączy śmierć z oknem teraźniejszości - fotografią. Lucyna Galik dobitnie wykorzystała te cechy fotografii, które dzisiaj często idą w zapomnienie. Zapomina się, że fotografia jest także wehikułem czasu. Zapomina się, że fotografia może mieć wiele znaczeń i zawierać bogactwo symboli, podobnie jak malarstwo Pietera Bruegel'a. Zresztą połamane figurki z fotografii Galik bardzo przypominają postacie z obrazówBruegel'a. Może w tej analogii jest coś symbolicznego, co wskazuje, że nasze życie zatacza krąg, tak jak w teatrze, w którym na senie odgrywany jest ten sam dramat." Grzegorz Przyborek

Pięknie wszystko napisane przez autora tekstu, tylko nie wiem dlaczego ale do samych zdjęć nie potrafię się przemóc, niestety nie trafiają do mnie.