Well, Panie Arturze, może rzeczywiście odrobina grafomanii nie zaszkodzi. Mam ogromną tremę, nie robiłem tego od liceum, ale dlaczego nie spróbować?
![Very Happy :-D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Trzy głębokie wdechy i wydechy (...) No to let's go crazy
**********
Tęsknię już kiedy witamy się całusem,
bo wiem, że za chwilę nie będzie nas razem,
Jedna chwila jest wiecznością.
A potem wystarczy przymknąć oczy
I znów jesteś obok.
Nie pojmuję czasu, przemijania, wieczności,
Nie umiem pisać, ni mówić o miłości.
Wolę ją odczuwać, dawać i otrzymywać,
podejmować trud okazywania jej w drobnych rzeczach,
z takich utkana jest codzienność.
I dostrzegać takie same
Drobiazgi,
które są dla mnie.
Wolę mówić o Więzi, to już łatwiej zrozumieć.
Pamiętać o wzniosłych słowach, ale ich nie nadużywać,
bo szybko tracą swój pierwotny sens.
Namiętność, zauroczenie, a potem garść popiołu.
Niezwykła jest pamięć o magicznych datach,
wspólne ich uroczyste celebrowanie.
Ile jednak urody w trudnej i nudnej codzienności,
kiedy z patyka umiemy zrobić czarodziejsą różdzkę.
Ty mnie uczysz i tej wielkiej miłości i tej codziennej. Obie są równie ważne.
(Chyba nie ma dla nas jednej miłości?)
Wiemy oboje, że na razie jestem mało pojętnym uczniem.
Ale krok po kroku...coraz więcej do mnie dociera.
Wczoraj ustanowiłaś nową datę.
Każdego 11 dnia miesiąca...
Po grecku Amen,
Niech tak się stanie.
Po polsku wolałbym
Niech tak już zawsze będzie.
**********