O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
andy
- Ekspert

- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
Post
autor: andy » 15 lis (wt) 2005, 15:52:00
Havoc pisze: To poprostu pozwol mi byc animatorem przynajmniej w tym jednym temacie.
Havoc, musisz o tym porozmawiać z Arturem. Takie decyzje leżą tylko w jego gestii.

-
Havoc
- Loża WSR

- Posty: 3908
- Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00
Post
autor: Havoc » 15 lis (wt) 2005, 15:57:46
Ano postaram sie z nim zagadac o tym ale watpie czy sie zgodzi bo wie ze jestem nieobliczalny
Btw. niezly avatarek

-
Evi
- Nowy(a)
- Posty: 23
- Rejestracja: 07 paź (pt) 2005, 02:00:00
Post
autor: Evi » 15 lis (wt) 2005, 17:48:48
comeill pisze:I wszystko jasne.Wtorek godz. 15.50 przed galerią na Hożej, co dalej-nie wiem.
Hej ... czy ktoś byl na tym wernisażu? bo zjawiłam się tam przed 16, ale chyba jakoś te prace do mnie nie trafily...więc...nie zostalam na samo spotkanie ( pomijam fakt, że byłam jedynym gościem...)

-
andy
- Ekspert

- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
Post
autor: andy » 15 lis (wt) 2005, 18:05:21
Havoc pisze: Btw. niezly avatarek

A dziękuję, ale to zasługa Sebastiana z Grup Zaocznych WSR (fotografie
z planu filmowego) i Neemy (photoshop)
Dziękuję
A skąd się wziął? W Kazimierzu udało mi się zainteresować kilkoro osoób nakręceniem horroru. MariuszN., którego wyznaczyliśmy na reżysera zgodził się na to, abym zagrał główna rolę meską - czarny charakter, wcielenie zła itp.
Wkrótce na podstawie zdjęć z Kazimierza zajmiemy się produkcją filmu w Warszawie. Ot i cała historia avataru
Niebawem zamieścimy trochę materiałów n/t naszego przedsięwzięcia.
-
comeill
- Początkujący(a)

- Posty: 60
- Rejestracja: 04 paź (wt) 2005, 02:00:00
Post
autor: comeill » 17 lis (czw) 2005, 18:03:58
wracajac do tematu, spotkanie bylo moim zdaniem udane. Mistrz byl w calkiem dobrej formie, mimo siedmiomiesiecznego pobytu w szpitalu. Wlasciwie czasu na ogladanie prac bylo niewiele, ale wyczerpujaca wypowiedz pana Starowieyskiego wszystko wynagrodzila. Jesli ktos sluchal uwaznie, moglwychwycic bardzo cenne wskazowki i informacje odnosnie sztuki, etapu tworczego, itd. Artysta jest bardzo rozmownym czlowiekiem i potrafi plynnie przechodzic z jednego tematu w drugi. Takie spotkanie to prawdziwy rarytas dla milosnikow sztuki. Szkoda, ze juz sie wiecej nie powtorzy w takim czasie i podobnych okolicznosciach.warto bylo jechac 120 km.Chcialbym podziekowac osobom, ktore przyczynily sie do zrealizowania tego spotkania.