PioGrzyw pisze:yyyy
z góry dziekuje za pomoc

jesli macie troche ziemi to odrobie w polu bo sie troche znam hehe

Zamiast odrabiać w polu

może jednak nie trać czasu i zasięgnij informacji z
a) zasobów naszej witryny WSR (tam są np. linki do Encyklopedii);
b) zajrzyj na strony TNS OBOP, CBOS, Pentor itp.
c) warto zainwestować w jakiś podręcznik / księgę, jakich pełno w księgarniach.
PioGrzyw, jeśli na razie jest Ci to zupełnie obcy temat, badania rynku, to obawiam się, że za pomocą forum nie da się chyba wyjaśnić Ci wszystkich niezbędnych aspektów dot. market research. Tym bardziej, że odpisałem Ci posługując się bardzo prostym językiem. Jeśli tego nie rozumiesz (książki do marketingu są najeżone specjalistycznym żargonem) to ciągle nie mogę Ci pomoc, tak, jak byś sobie tego życzył.
Ale "nie trać nadzieje, jakoćkolwiek się dzieje" (Jan z Czarnolasu
)
Zbierania wiedzy za pomocą rozmaitych narzędzi marketingowych niczym w pewnym sensie nie różni się od robienia zakupów np. w markecie.
Kiedy zamierzasz to zrobić jak przebiegają Twoje / nasze procesy myślowe, że tak to ujmę?
Może to wyglądać np. w taki oto sposób.
1. Celem Twojej eskapady jest zakup jakiejś partii dóbr konsumpcyjnych.
2. Czym kierujesz się w wyborze owych dóbr? Np. sprawdzeniem w którym markecie wyjdzie Ci najtaniej. Albo drogo, ale za to otrzymasz solidny towar. Czyli wczytujesz się np. w wciskane nam do skrzynek pocztowych, wieszane na klamkach oferty wielkich sieci handlowych.
3. Znając cel i mając kilka wersji hipermarketowej "makulatury" dokonujesz porównania konkurencji. Być może także sasięgasz opinii znajomych, rodziny itp.
4. Twoja lista zakupów może być wypadkową Twoich potrzeb (needs), zachcianek (wants) oraz budzetu, jakim dysponujesz.
5. W trakcie wyboru towaru mimo, iż wiesz mniej więcej co trzymasz w rękach czytasz np. skład ....chemiczny zdrowej żywności

porównujesz rozmaite marki jogurtów, piwa, chleba, serów itp.
6. Jeśli masz kłopot z decyzją prosisz o pomoc bujających się po markecie sprzedawców; kiedy wdajesz się z nimi w rozmowy zadajesz pytania, słuchasz odpowiedzi, znów zadajesz pytanie itd. Jeśli pytasz o radę w przypadku smalcu, osełek masła, wiejskiego chleba raczej bardziej zaufasz opinii babci; kiedy masz zamiar dobrać krawat do garnituru będziesz szukał jakiejś miłej / ładnej

młodej dziewczyny z sklepowego personelu.
Nie twierdzę, że moja przepiękna, poetycka analogia

pomoże Ci w rozwiązaniu Twojego problemu. Moją intencję można zawrzeć także w jednym zdaniu: każdego dnia zbieramy kupę informacji, rozmawiamy, słuchamy, pytamy, upewniamy się, czy dobrze nawzajem rozumiemy komunikaty.
Badania rynku to także rodzaj "rozmowy z rynkiem".
Daj znać, czy problem nieco bardziej Ci się rozjaśnił, czy ciągle jesteś w "lesie"?

Będę starał się dalej Ci pomóc.
Ale zrób proszę najpierw cokolwiek sam. OK? Z góry dziękuję
