anty-TV
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 159
- Rejestracja: 14 lis (pn) 2005, 01:00:00
anty-TV
Kto jest zdeklarowanym przeciwnikiem oglądania dzieł filmowych z reklamami ręka do góry! Przecież przerywanie filmu jakimś "blokiem idiotowym" całkowicie niszczy klimat, napięcie, małą hipnozę związaną z... chem, przeżywaniem filmu(?) p.s. ze zgrozą patrzę w przyszłoś i zastanawiam się czy ta plaga dosięgnie sale kinowe...
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 159
- Rejestracja: 14 lis (pn) 2005, 01:00:00
powienienem dodać jeszcze w temacie punkt o wycieczkach szkolnych w kinach!
SZLAG mnie trafił ostatnio!!! Siedzę (trzy osoby na sali), spokojnie transuję się już do oglądania filmu (Broken Flowers) a tu wpier***a się te bydło(!!!), JAK MNIE KREW ZALAŁA to szkoda pisać!!! Głośno, biegają przez ekran po żarcie, komórki, gadki, śmiechy... Przez pół godziny byłem tak wściekły, że nawet nie chciało mi się oglądać filmu. TOTALNIE popsuli mi przyjemnośc przebywnia w sali kinowej. Ba! Mało powiedziane, zniszczyli mi ten film (jaki kolwiek by nie był -> mi się podobał). AGHHH!!! Miałem chęć zrobić to co zrobiła Czarna Mamba przed pojedynkiem z O-REN ISHII w barze (Kill Bill)... Kina powinny wypłacać odszkodowania w takich wypadkach.
ZAKAZ komórek, ŻARCIA, głośnych rozmówm pod grożbą kary (indywidualnie dobranej do charakteru popełninego wykroczenia). GDZIE jest kino gdzie były by spełnione wyżej wymienione cechy???
SZLAG mnie trafił ostatnio!!! Siedzę (trzy osoby na sali), spokojnie transuję się już do oglądania filmu (Broken Flowers) a tu wpier***a się te bydło(!!!), JAK MNIE KREW ZALAŁA to szkoda pisać!!! Głośno, biegają przez ekran po żarcie, komórki, gadki, śmiechy... Przez pół godziny byłem tak wściekły, że nawet nie chciało mi się oglądać filmu. TOTALNIE popsuli mi przyjemnośc przebywnia w sali kinowej. Ba! Mało powiedziane, zniszczyli mi ten film (jaki kolwiek by nie był -> mi się podobał). AGHHH!!! Miałem chęć zrobić to co zrobiła Czarna Mamba przed pojedynkiem z O-REN ISHII w barze (Kill Bill)... Kina powinny wypłacać odszkodowania w takich wypadkach.
ZAKAZ komórek, ŻARCIA, głośnych rozmówm pod grożbą kary (indywidualnie dobranej do charakteru popełninego wykroczenia). GDZIE jest kino gdzie były by spełnione wyżej wymienione cechy???
-
- Początkujący(a)
- Posty: 88
- Rejestracja: 27 lip (śr) 2005, 02:00:00
i bardzo dobrze. ja tez juz od jakis 2 lat trwam w postanowieniu: "filmom w tv* dziekujemy" - szkoda na to nerwow. wole 5 zlociszy w wypozyczalni wydacyouminu pisze:pszłem jeszcze dalej, nie oglądam juz filmów na stacjach tzw "komercyjnych", szkoda tracić przyjemność z oglądania filmu
*oczywiscie nie calej, mialem na mysli "stacje komercyjne"

hmmm... polecam kina starszej daty, takich zakazow jednak tam nie uswiadczysz, siedzen samolotowych tez darmo szukac, ale najczesciej widzowie sa innej kultury osobistej niz omawiasz w przykladzieyouminu pisze:ZAKAZ komórek, ŻARCIA, głośnych rozmówm pod grożbą kary (indywidualnie dobranej do charakteru popełninego wykroczenia). GDZIE jest kino gdzie były by spełnione wyżej wymienione cechy???

-
- Zaczyna działać
- Posty: 231
- Rejestracja: 19 wrz (pn) 2005, 02:00:00
Jedynym plusem, jaki widzę w przerwach reklamowych, to można się wysiusiać, przygotować coś do jedzenia, wykąpać dziecko (zwłaszcza w przerwie między "Zaginionymi" :> ) ale oczywiście ambitniejsze kino odpada całkowicie - całe szczęście co poniektóre ciekawsze filmy występujące w stacjach komercyjnych są do kupienia na dvd na niektorych przystankach w Centrum
Tak więc i wilk syty i owca cała:)
A przy okazji oby nam się lepiej działo w Nowym Roku:)

A przy okazji oby nam się lepiej działo w Nowym Roku:)
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
A ja pozwole zaprosic uczestnikow dyskusji do zapoznania sie z wczesniej wypowiedzianymi slowy w tej kwestii - Camerimage: Chcemy filmów bez reklam - tam tez mozna znalezc moje zdanie na ten temat 

-
- Czasami coś napisze
- Posty: 159
- Rejestracja: 14 lis (pn) 2005, 01:00:00
dobra, skoro juz taki temat był poruszany to można od niego odstąpić.
bardziej interesuje mnie kwestia tzw. widzów, których opisałem na wstępie.
no bo jak tu się nie wściec kiedy wydaje się na bilet, rozsiada się wygodnie a tu jakas hołota wpada. nie mam pojęcia po co "opiekunowie" takich wycieczek (jedna z bardziej trafnych określeń) prowadzają je na filmy "ambitniejsze" przeciez są obrazy na ich poziom...
a żarcie? mnie wnerwia jak tu ciągle chrupia, tu szeleszczą paczkami czipsów (najgorsze!), tu psikają napojami... kino to nie jadalnia! czy kurde bele naprawde nie można wytrzymać 1,5 - 3 godzin bez jedzenia! i powinny być jakieś"zakłuczace" komórek, wiem że takie cuś istnieje.
dla tego wręcz uwielbiam jak na sali jest do 8u osób!
bardziej interesuje mnie kwestia tzw. widzów, których opisałem na wstępie.
no bo jak tu się nie wściec kiedy wydaje się na bilet, rozsiada się wygodnie a tu jakas hołota wpada. nie mam pojęcia po co "opiekunowie" takich wycieczek (jedna z bardziej trafnych określeń) prowadzają je na filmy "ambitniejsze" przeciez są obrazy na ich poziom...
a żarcie? mnie wnerwia jak tu ciągle chrupia, tu szeleszczą paczkami czipsów (najgorsze!), tu psikają napojami... kino to nie jadalnia! czy kurde bele naprawde nie można wytrzymać 1,5 - 3 godzin bez jedzenia! i powinny być jakieś"zakłuczace" komórek, wiem że takie cuś istnieje.
dla tego wręcz uwielbiam jak na sali jest do 8u osób!
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
No to jak tak to zabiore glos
Zeby juz nie odnosic do starych postow to zacytuje nieco sarkastyczny fragment:
"Komentarze dobiegające od towarzyszącej widowni tuż po projekcji "Miedzy słowami", kłótnie miedzy parami, że jedno z nich wybrało akurat ten film - gdzie Boże Święty trzeba cokolwiek pomyśleć - również nie pozwoliły się cieszyć chwila. Nie wspominając o człowieku siedzącym za mną, dla którego najciekawszym zajęciem było walenie w krzesło i pochłanianie pokarmu z częstotliwością dźwięku równą pracy koparki. Ale to moja wina że większą radość sprawia mi obejrzenie po raz 15-ty "Zagubionej autostrady" niż kolejnej części "Matrixa" i ja to rozumiem."
Seize - "Rok 2004"
Owe zjawisko swego czasu bylo prawdziwa plaga i ktore zniesmaczalo mnie co do kina. Leiej bylo poczekac az film wejdzie do dystrybucji na jakis nosnikach, wypozyczyc go, zgasic swiatlo i delektowac sie obrazem. Bez tych wszystkich rozmow, szelestow czy nawet rozmow przez telefon.
Chyba tylko raz bylem zadowolony z takich "efektow specjalnych" bo ogladanie w kinie studyjnym filmu "Billboard" - wpomieszczeniu gdzie tynk odpadal ze scian, klimatyzacja to byla stajaca w rogu warczaca metalowa puszka, a kszesla przy bardziej zdecydowanym ruchy wydawaly roznego rodzaju dzwieki, z tylu sali wbila sie ekipa ziomow ktorzy gawedzili, komentowali i raczyli sie dymem, a ekran stanowil nieco juz jak to okreslilem "zuzyte przescieradlo" - to byl odatkowy klimat do tego filmu ktory wtedy dobrze mi sie komponowal

"Komentarze dobiegające od towarzyszącej widowni tuż po projekcji "Miedzy słowami", kłótnie miedzy parami, że jedno z nich wybrało akurat ten film - gdzie Boże Święty trzeba cokolwiek pomyśleć - również nie pozwoliły się cieszyć chwila. Nie wspominając o człowieku siedzącym za mną, dla którego najciekawszym zajęciem było walenie w krzesło i pochłanianie pokarmu z częstotliwością dźwięku równą pracy koparki. Ale to moja wina że większą radość sprawia mi obejrzenie po raz 15-ty "Zagubionej autostrady" niż kolejnej części "Matrixa" i ja to rozumiem."
Seize - "Rok 2004"
Owe zjawisko swego czasu bylo prawdziwa plaga i ktore zniesmaczalo mnie co do kina. Leiej bylo poczekac az film wejdzie do dystrybucji na jakis nosnikach, wypozyczyc go, zgasic swiatlo i delektowac sie obrazem. Bez tych wszystkich rozmow, szelestow czy nawet rozmow przez telefon.
Chyba tylko raz bylem zadowolony z takich "efektow specjalnych" bo ogladanie w kinie studyjnym filmu "Billboard" - wpomieszczeniu gdzie tynk odpadal ze scian, klimatyzacja to byla stajaca w rogu warczaca metalowa puszka, a kszesla przy bardziej zdecydowanym ruchy wydawaly roznego rodzaju dzwieki, z tylu sali wbila sie ekipa ziomow ktorzy gawedzili, komentowali i raczyli sie dymem, a ekran stanowil nieco juz jak to okreslilem "zuzyte przescieradlo" - to byl odatkowy klimat do tego filmu ktory wtedy dobrze mi sie komponowal

-
- Początkujący(a)
- Posty: 88
- Rejestracja: 27 lip (śr) 2005, 02:00:00
HAHAHAHAseize pisze: Chyba tylko raz bylem zadowolony z takich "efektow specjalnych" bo ogladanie w kinie studyjnym filmu "Billboard" - wpomieszczeniu gdzie tynk odpadal ze scian, klimatyzacja to byla stajaca w rogu warczaca metalowa puszka, a kszesla przy bardziej zdecydowanym ruchy wydawaly roznego rodzaju dzwieki, z tylu sali wbila sie ekipa ziomow ktorzy gawedzili, komentowali i raczyli sie dymem, a ekran stanowil nieco juz jak to okreslilem "zuzyte przescieradlo" - to byl odatkowy klimat do tego filmu ktory wtedy dobrze mi sie komponowal


czy opisywane wydarzenia nie mialy miejca w legendarnym kinie grunwald?

-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Hhyhy a tak zle nie bylo lepszy klimat filmu przez ta "schize pseudo-industrialna" zlapalem

Hyhy Nie byl to Grunwald o ile dobrze kojarze to byl to chyba NonStop czy cos w tym rodzaju. Calosc polegala na tym ze mielismy isc to obejrzec i to bylo na zasadzie wpadasz do jednego nie graja, w drugim to juz to leci troche i jest juz gdzies w polowie, wpadaz do trzeciego rzucasz pytanie 'jest, mozna?" odpowiedz masz twierdzaca wiec bierze sie bilety pytasz gdzie jest wlasciwa sala mowia ze gdzies tam na gore idziesz schodkami i tadaaa
Ale skoro tu juz takie wspominki to powiem jeszcze ze pare razy mialem zwyczaj wchodzic juz na poczatku projekcji raz na ogladaniu poprawionej wersji Imperium Kontratakuje idac i siadajac na oslep wyladowalem na podlodze - kurde normalnie nie spodziewalem sie ze w tym miejsci przebiegal od gory do dolu "pusty rzad"
A juz fotele w Polonii swego czasu to wogole byl czad czlowiek podczas np takiego Braveheart przezyl niezla kinnastyke i chyba przecwiczyl wszelkie mozliwe sposoby siedzenia [no moze poza siadaniem na oparciu bo robilbym wtedy za niezle zaslaniajacy mazt hyhy] a z racji ze siedzialo sie w drugim rzedzie to jeszcze iszyja sie napracowalo zeby nadazyc za tym co dzialo sie po bokach ekranu
Wszelka wygode to chyba tylko zapewnial balkon w istniejacej kiedys Moskwie
Choc przyznam ze jeden plus jaki mozna zauwazyc w kulturze ogladania to to ze teraz juz nie widzialem w kinie latajacych "swietlikow" - normalnie maja wlasne popielnicznki albo ja nie wiem



Hyhy Nie byl to Grunwald o ile dobrze kojarze to byl to chyba NonStop czy cos w tym rodzaju. Calosc polegala na tym ze mielismy isc to obejrzec i to bylo na zasadzie wpadasz do jednego nie graja, w drugim to juz to leci troche i jest juz gdzies w polowie, wpadaz do trzeciego rzucasz pytanie 'jest, mozna?" odpowiedz masz twierdzaca wiec bierze sie bilety pytasz gdzie jest wlasciwa sala mowia ze gdzies tam na gore idziesz schodkami i tadaaa

Ale skoro tu juz takie wspominki to powiem jeszcze ze pare razy mialem zwyczaj wchodzic juz na poczatku projekcji raz na ogladaniu poprawionej wersji Imperium Kontratakuje idac i siadajac na oslep wyladowalem na podlodze - kurde normalnie nie spodziewalem sie ze w tym miejsci przebiegal od gory do dolu "pusty rzad"




