Pojedynek literacki - Miłosz kontra reszta świata

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ

Który wiersz uważasz za najlepszy?

szpakieta - a co trzy na nowo
1
33%
mefju - jesień kolejnego dnia
0
Brak głosów
Haken_M3U - czy świat umrze trochę
0
Brak głosów
reyestr - oddech
0
Brak głosów
sinar - kiedy jest teraz
0
Brak głosów
sinar - szkoła profesora Niebycia
0
Brak głosów
reyestr - zegar
0
Brak głosów
reyestr - sen w minutach zegara
0
Brak głosów
zyrafa - dla ciebie
0
Brak głosów
zyrafa - błąkam się po ścieżkach życia
0
Brak głosów
aw - przebudziłem się z nieśmiertelności
1
33%
zyrafa - w czarnej sukni dzień oczy zamyka
0
Brak głosów
sinar - są w życiu chwile niepowrotne
1
33%
sinar - wiatraki
0
Brak głosów
soul - kronika piekieł
0
Brak głosów
Robak - wstałem dziś rano
0
Brak głosów
zyrafa - słońce wstawało
0
Brak głosów
pesca - gdzieś tam jesteś
0
Brak głosów
 
Liczba głosów: 3

aw
akademiareklamy.edu.pl
akademiareklamy.edu.pl
Posty: 1397
Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00

Pojedynek literacki - Miłosz kontra reszta świata

Post autor: aw » 20 paź (pn) 2003, 15:24:57

Proponuję na początek zmierzyć się z uznanym autorytetem - Czesławem Miłoszem. Otrzymał Nagrodę Nobla za swoją twórczość, jest więc chyba dla nas godnym przeciwnikiem.

Zasady:
Odpowiadamy wierszem na wiersz - mozemy odnosić się do twórczości "wieszcza", jak i prac kolegów i koleżanek. Niedopuszczalne są niecenzuralne komentarze i krytykanctwo - chcesz wyrazić siebie, stwórz coś - krytykom literatury z góry dziękujemy.

Oto wiersz Miłosza z najnowszego tomiku "TO"
pt. "OBUDZONY"

W głębokiej starości, z pogarszającym się zdrowiem, obudziłem się w środku nocy i wtedy tego doznałem. Było to uczucie szczęścia tak olbrzymiego i doskonałego, że w życiu minionym istniały tylko jego zadatki. I to szczęście nie miało żadnych powodów. Nie usuwało świadomości i nie znikała przeszłość, którą w sobie nosiłem razem z moją zgryzotą. Teraz nagle została włączona jako potrzebna część całości. Jakby jakiś głos mówił: "Nie martw się, wszystko odbyło się tak, jak być musiało, zrobiłeś, co tobie było wyznaczone i nie musisz już myśleć o rzeczach dawnych". Spokój, który czułem, był spokojem zamknięcia rachunków i łączył się z myślą o śmierci. Szczęście po tej stronie było niby zapowiedź tego samego po drugej stronie. Zdawałem sobie sprawę, że otrzymuję dar nieoczekiwany i nie mogłem pojąć, dlaczego spadła na mnie ta łaska.
Ostatnio zmieniony 18 maja (śr) 2005, 18:20:01 przez aw, łącznie zmieniany 3 razy.

szpakieta
Nowy(a)
Posty: 2
Rejestracja: 08 paź (śr) 2003, 02:00:00

budzę się co miesiąc.

Post autor: szpakieta » 20 paź (pn) 2003, 20:17:14

a co trzy na nowo mnie rozdziewiczają.
oczy otwieram i zamykam co chwila, bo wszyscy wiedzą, że przeciwstawienie się grozi łzawieniem.

a niektórzy myślą, że taka jestem zalotna.
że zalotnice gram, bo nieprzytomnie patrzę bo tylko co miesiąc się budzę i przecież znowu jestem niewinna i nie da się ukryć że ciągle mrugam.

za latawice mnie biorą.
bo na ślepo przekraczam próg i nigdy nie wiem o której porze i przecież trzepocze więc flirt jest widoczny i cała taka jestem widoczna i jednoznaczna.

właściwie to bystra jestem.
tak się mówi, że mam z tyłu oczy. z tyłu i w ogóle wokół głowy.
ale moich kilkanaście ukrytych w czupurowatych włosach zmysłów wystarczy na ogląd bez zbędnej i nieważne że pozornej dystynkcji.

dlatego apeluje do kuksańców za kobiecymi plecami.
zostańcie moim budzikiem w telefonie, którego nie posiadam.

mefju
Zadomowił(a) się
Zadomowił(a) się
Posty: 596
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: mefju » 20 paź (pn) 2003, 20:51:59

jesień
kolejnego dnia
wygasa światło
powietrze cięższe niż życie
widzisz już całkiem niewyraźnie
uzależniony od cierpienia
szczęśliwy

stajesz na progu
a już witasz koniec
echem rozbiega się twój
złamany szept
zasypiasz
do widzenia
martwe aspiracje gliny

Haken_M3U
Nowy(a)
Posty: 39
Rejestracja: 19 paź (ndz) 2003, 02:00:00

***

Post autor: Haken_M3U » 21 paź (wt) 2003, 21:34:55

Czy świat umrze trochę... kiedy ja umrę?

patrzę... patrzę...
ubrany w lisi kołnierz
idzie świat...

nigdy nie myślałam,
że jestem włosem w jego futrze...

zawsze byłam tu....
a on - tam

a jednak
miło jest pomyśleć...
że świat umrze trochę
kiedy ja umrę...

/Halina Poświatowska "Dzieła" - Tom 2/

reyestr
Bywalec
Bywalec
Posty: 386
Rejestracja: 14 paź (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: reyestr » 27 paź (pn) 2003, 20:37:00

ODDECH

Zniesiony oddech z niezbadanej próżni,
podsunięty pod oblicze własnego odbicia.
Penetruje alfabet ludzkiej głupoty,
zmieszanej z mądrością w umyśle.

Odbija swój wizerunek po trzy kroć,
tysięczność ...
niewyobrażalnie, nieskończenie,
a jednak do momentu utraty świadomości,
zapaści w głeboki nieprzenikniony sen.

Skończywszy swe dzieło powraca,
przeszklony przez pryzmat narodzin.
Doszukuje w nudności swojego bytu,
istoty proszącej o jego zalety.

I tak ponownie przeciąga się z ulgą,
w duszy, jednakże nie zawsze ludzkiej.
Zagrzewa swe miejsce udzielając swej dobroci,
wiedząc że nadejdzie moment jego odejścia
w ponowną próżnię.

reyestr.

Kornik
Nowy(a)
Posty: 27
Rejestracja: 22 mar (sob) 2003, 01:00:00

Post autor: Kornik » 27 paź (pn) 2003, 22:09:38

Kot w pustym mieszkaniu

Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.

I żadnych skoków pisków na początek.


Wisława Szymborska
laureatka Nagrody Nobla w dziadzinie literatury 1996

sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Post autor: sinar » 28 paź (wt) 2003, 20:01:11

Kiedy jest teraz

Kiedy będę tylko cieniem
Ja się zmienię i Ciebie zmienię

Kiedy będę tylko duchem
Wszechświat zmierzę jednym ruchem

Kiedy będę już tam martwy
Nie rozgniewam Cię na żarty

Kiedy już na zawsze usnę
Włosów Twoich już nie musnę

Kiedy będę, o tam w niebie
Nie napiszę już do Ciebie

Kiedy będę w górze tam
Radź tu człeku sobie sam

Kiedy będę już aniołem
Siądę z Nimi tam za stołem

Jak już spotka mnie to Kiedy
wtedy będzie trochę biedy
Z rajzenfiber wstaję na nogi
alem nigdy nie gotów do tej drogi.


sinar
Ostatnio zmieniony 30 paź (czw) 2003, 10:57:05 przez sinar, łącznie zmieniany 1 raz.

sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Cos bialego

Post autor: sinar » 29 paź (śr) 2003, 09:36:43

Szkoła profesora Niebycia

Kiedy człowiek zaczyna się starzeć?
Wtedy gdy uświadamia sobie swoją śmiertelność
Nasze komórki ciągle giną
A my żyjemy
O ta już nie żyje
Zapalmy dla niej świeczkę
jest i następna, jeszcze jedna
Może jednak szkoda zapałek

Co ja jestem do wieczności
Jakaś świadoma komórka, mikrob, budulec
Buduję organizm, buduję cywilizację
Nie na mnie się zaczeło
Nie na mnie się skończy

Starzejemy się i umieramy co dzień
po kawałku
Nie wtedy gdy nasza skóra
zaczyna wiotczeć na widok lustra
Są i na to sposoby
Zrób sobie lifting
albo połóż krem jak Andie Mc Dowell
"Ujrzałem pierwszy siwy włos..."
Położ na to farbę, ot co
Mój siwy włos
kiedy to było ... 10 lat temu?

I co z tego
Młody jeszcze jestem
przynajmniej chcę być
Kiedyś młodzieź była do 35-ego roku życia
Mam jeszcze czas
Zresztą mówią:
Masz tyle lat na ile się czujesz
Szczera prawda
Widziałem osiemdziesięcioletnie nastolatki
I osiemnastoletniego staruszka

Lecz patrz ktoś teraz umiera
W Bogocie, Lagos, Tokio
W Melbourne, Toronto i w Koziej Wólce
Who cares? Przyszła jego kolej
Miał za duzo cholesterolu w Mc Donaldzie
albo za mało jedzenia
Za dużo stresów lub za mało na lekarstwa

Że mnie to wszystko nie obchodzi
No przecież byłem na pogrzebie wuja Stacha
Nawet płakałem
Fajne prezenty dawał
Wyglądał jakby sie do nas uśmiechał
No jak żywy w tej trumnie
U kogo zamawialiście...
A za pomnik ile dacie
Tak wujek na pewno się cieszy...
(Zawsze mówił że przez te marmury i betony
trudniej nieboszczykowi dostać się do nieba
Pomnik, wieńce i inne duperele są dla żywych)
A ja tam swoim już przykazałem
Ma być kremacja no i urna

W ogóle to zastanawiam się jak to jest
tak nie-być, niebyć
Poniedziałek jestem, wtorek jestem
środa też jestem
a czwartek na przykład już nie
Trudno tak nie być
jak się całe życie jest
Tego się trzeba nauczyć
Jak znacie adres tej szkoły niebycia
to mi go podajcie
Może wybierzemy się tam razem.


sinar
Ostatnio zmieniony 30 paź (czw) 2003, 11:03:14 przez sinar, łącznie zmieniany 1 raz.

reyestr
Bywalec
Bywalec
Posty: 386
Rejestracja: 14 paź (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: reyestr » 29 paź (śr) 2003, 22:17:37

Zegar

Na tle sciany siwej ze starosci, zegar wciaz walczy z wiecznoscia.
Widzial niejednego pokolenia dzieje, a mimo to wciaz wierny z niego sluga. On jeden doskonale zna cala prawde. Wie, ze nigdy nie bedzie konca. On jeden tak dzielnie potrafi spogladac na ludzi i widzi jak pedza przed siebie ciagnac za soba wciaz popelniane bledy. Probuja przegonic jego samego zupelnie bez sensu, calkiem bezradnie. Przeciez tylko zegar wie, ze on jeden sie liczy, a ludzie nigdy nie pojma tego stanu rzeczy. Zamiast czynic co w ich powinnosci czynione byc powinno, wola wypelniac dalsza pustke swa glupota i nasladownictwem. Wyrwac nam sie trzeba z tego mgistego snu, wyrwac nam sie trzeba z usciskow egoizmu, czas nadchodzi, wiec robmy co nam przystoi, aby czystym zostac, zabranym przed oblicze nieznanego, wtraconego poza minuty naszej egzystencji.
Ostatnio zmieniony 29 paź (śr) 2003, 22:51:31 przez reyestr, łącznie zmieniany 1 raz.

reyestr
Bywalec
Bywalec
Posty: 386
Rejestracja: 14 paź (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: reyestr » 29 paź (śr) 2003, 22:50:55

Sen w minutach zegara

Zamykasz oczy by odpocząć,
zasypiasz by zapomnieć.
Skupiasz w dłoniach
zapach beztroskich chwil.
Karmisz radość własnym uśmiechem,
czujac przenikliwy, ciepły oddech.
...nie jesteś już sam.
Ranny wiatr rozmywa oczy
napełnione łzami,
szary, niezwykle mglisty obraz,
puka w ramię,
szepcząc chłodno
...obudz się.

tomik "chwile wiecznosci" reyestr

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 31 paź (pt) 2003, 23:12:15

DLA CIEBIE

Chcę Ci siebie dać
Dać Ci siebie całą
Chcę byś miał mój dotyk
I usta miał moje
Chcę byś czuł mój zapach
I czuł moje ciało
Chcę być tylko Twoja ....

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 01 lis (sob) 2003, 11:18:47

...

Błąkam się po ścieżkach życia
Szukam swej utraconej męskiej połowy
Jeśli znajdę drugiego człowieka
To stanę się z nim jednością
- z nim takim , jaki jest .

zyrafa

aw
akademiareklamy.edu.pl
akademiareklamy.edu.pl
Posty: 1397
Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00

Post autor: aw » 02 lis (ndz) 2003, 00:49:50

Przebudziłem się z nieśmiertelności

Przyłapany na liczeniu siwych włosów
poczułem jak pierzchnie moja skóra,
bez przyjemności ale i bez niepotrzebnych lamentów.
Dostałem je, to ciało, jak garść monet na początku,
nie zakopałem i nie rozdałem między ludzi.
Ot, zmurszało w biegu, zanim się spostrzegłem.
Jęk wydało cichy, ale tak dotkliwy, bym musiał zauważyć.
Od tego czasu przyglądamy się sobie uważnie.
ONO popycha mnie bez ceregieli w stronę dziwolągów,
ja GO paluchem dotykam i sprawdzam, próbuję.
Nie czuję spokoju i nie znalazłem odpowiedzi.
Zadaję sobie szczęście jak modlitwę
u kresu każdego marszu i na początku.


Warszawa, 2003-07-17

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 03 lis (pn) 2003, 23:17:44

...

W czarnej sukni dzień oczy zamyka
Piegami swymi niebo maluje
I jasnym okiem patrzy na dzieci
Żyjące , kochające wszechobecną matkę .
Cierpi rodzica we łzach zatopiona
Bo są i stworzone co nie chcą wierzyć
Wyrzekłszy sie prawdy całe znikają
I świat ich dusze pożera .

G.M. 3.10.2003 zyrka

sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Bardzo to lubię. Chciałbym kiedyś napisać coś takiego ...

Post autor: sinar » 04 lis (wt) 2003, 09:37:18

Są w życiu chwile niepowrotne,
Są w życiu chwile nieuchwytne,
Są różowawe i błekitne,
Niedostrzegalne i przelotne.

I już się serca nasze chylą,
Jakby cudownym starte lekiem.
Bowiem ta chwila była wiekiem,
A wiek był tylko jedną chwilą.

fragment wiersza "Na balu" z "Juwenaliów" Tuwima

ODPOWIEDZ