...wrzeszczące usta Simone Choule
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
...wrzeszczące usta Simone Choule
"Opowieści z krypty przestały być zabawne. Wiem. Jednak żyjąc w trupiarni, trudno być równie radosnym jak Ziutek Słoneczko na plakacie pt: "Poranek naszej ojczyzny" (wide Piękni dwudziestoletni Marka Hłasko).. [...]Poza tym przemoc w przeciętnym "rozrywkowym" filmie osiągnęła apogeum. Żadnej sprawy na żadnym szczeblu nie da się załatwić bez kopania w szczękę i strzelania z pistoletów maszynowych. [...]Tym czasem XX wiek dogorywa nawet nie skomląc. Nie ma już rozrywek ani sensu życia. Skończyło się kino (filmy durne i wtórne, publiczność chamska i nienażarta). [...] Skończyła się telewizja (reklamy różnych elegancko opakowanych gówienek co chwila gwałcą nasze oczy i uszy). Skończyła się muzyka (łomoty, zgrzyty, bełkot). Moda przyprawia o dreszcz grozy i obrzydzenia (gwoździe w nosie). Niby-telewizyjne ekraniki podłączone do tajemniczych skrzynek nadzorują nasze życie. Całe zastępy zgarbionych i ślepnących człekokształtnych małp surfują po Internecie. Najkrótsza droga do ludzkiego serca (?) nie prowadzi już przez żołądek, ale przez komputer. Zostajemy w nim zredukowani do (dot-com) i zamknięci w cyberorzestrzeni, aż ktoś wciśnie klawisz enter, ponieważ "lubi czytać nasze listy". Nie ma już miłości. Przegrywa z techniką albo zoofilią. Skończyły się bezpieczne spacery po mieście i osiedlu (agresywne prymitywy bawią się w Stevena Seagala). Bloki mieszkalne zaczynają przypominać twierdze z domofonami i niedziałającymi zamkami cyfrowymi. [...] Najbardziej ze wszystkiego brzydzi mnie hipokryzja i zakłamanie. Wolę usłyszeć od kobiety brutalne "odpieprzże się" niż pokrętne teksty w rodzaju "kochanie, może byś tak sprawdził, czy cię nie ma w drugim pokoju, i został tam, bo pokój nie lubi być pusty". Wolę, żeby mój wróg nie robił na innych dobrego wrażenia, powołując sie na przyjaźń, którą sam zdradził. Jeśli kogoś wkurzyłem swoim pisaniem, pewnie ma coś na sumieniu. [...] Nie ja piewrszy posłużyłem się skrawkami swojego życia w charakterze materii twórczej. Zrobił to Fish (Kayleigh, Incubus); Peter Hammill odprawił serię egzorcyzmów nad koncem pewnego związku realizując album Over[...] Gdybym żył sto lat wcześniej i miał do czynienia z człowiekiem honoru, zamiast pióra wybrałbym pistolety o świcie. Choć podobno pióro tnie ostrzej od miecza...
This is the end, my only friend. Opada kurtyna miłosierdzia na koniec XX wieku. Ktoś kiedyś bliski powtarzał, że zawsze może być gorzej. [...] Wszystkie te chwile przepadną w czasie, jak łzy w deszczu. Pora umierać." - Tylko Rock 1/2000
"[...]Proszę mi wybaczyć tę dekadencję, ale to chyba wszystko związane jest z końcem stulecia, poza tym to wszystko jest gdzieś w tej muzyce... a ta muzyka wybrała się do audycji dzisiejszej niejako sama. Ja po prostu z zamkniętymi wręcz oczami wyjmowałem płyty z półki i składałem je na taką dużą kupkę i większość z tych płyt trafiła później do torby i Państwo posłuchali fragmentów. Podobnie było z tym utworem, którym powinienem się właściwie pożegnać bo nazywa się 'Kołysanka' - 'Lullaby' - i to będzie oczywiście New Model Army... ale po nim usłyszą Państwo jeszcze jeden utwór. Jeszcze jeden utwór, który jest naprawdę bardzo, bardzo ważny.
Bo zawsze coś znaczył...
Zawsze coś tam zmieniał...
Wiem, że los nie lubi, żeby go prowokować, albo żeby nim sterować... ale może tym razem... Dobranoc." - Ostatnia audycja Tomasza 11.12.1999 (Trójka Pod Księżycem)
"Czasem człowiek budzi się rano, zamyka oczy by przespać cały dzień, bo słońce już nie oświetla takiego świata, w jakim chcemy żyć. I tylko w blasku księżyca potrafimy się zdobyć na odwagę i oczy otworzyć, a także otworzyć uszy i przy muzyce spróbować stopić ten lód, który nasze dusze zamraża" - audycja z 12.04.1997
In Memoriam: Tomasz 'Nosferatu' Beksiński
[26.11.1958 - 24.12.1999]
This is the end, my only friend. Opada kurtyna miłosierdzia na koniec XX wieku. Ktoś kiedyś bliski powtarzał, że zawsze może być gorzej. [...] Wszystkie te chwile przepadną w czasie, jak łzy w deszczu. Pora umierać." - Tylko Rock 1/2000
"[...]Proszę mi wybaczyć tę dekadencję, ale to chyba wszystko związane jest z końcem stulecia, poza tym to wszystko jest gdzieś w tej muzyce... a ta muzyka wybrała się do audycji dzisiejszej niejako sama. Ja po prostu z zamkniętymi wręcz oczami wyjmowałem płyty z półki i składałem je na taką dużą kupkę i większość z tych płyt trafiła później do torby i Państwo posłuchali fragmentów. Podobnie było z tym utworem, którym powinienem się właściwie pożegnać bo nazywa się 'Kołysanka' - 'Lullaby' - i to będzie oczywiście New Model Army... ale po nim usłyszą Państwo jeszcze jeden utwór. Jeszcze jeden utwór, który jest naprawdę bardzo, bardzo ważny.
Bo zawsze coś znaczył...
Zawsze coś tam zmieniał...
Wiem, że los nie lubi, żeby go prowokować, albo żeby nim sterować... ale może tym razem... Dobranoc." - Ostatnia audycja Tomasza 11.12.1999 (Trójka Pod Księżycem)
"Czasem człowiek budzi się rano, zamyka oczy by przespać cały dzień, bo słońce już nie oświetla takiego świata, w jakim chcemy żyć. I tylko w blasku księżyca potrafimy się zdobyć na odwagę i oczy otworzyć, a także otworzyć uszy i przy muzyce spróbować stopić ten lód, który nasze dusze zamraża" - audycja z 12.04.1997
In Memoriam: Tomasz 'Nosferatu' Beksiński
[26.11.1958 - 24.12.1999]
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
"Tomasz Beksiński (1958 - 24 grudnia 1999), dziennikarz muzyczny, prezenter radiowy, tłumacz z jęz. angielskiego.
Urodził się w Sanoku, był synem Zdzisława Beksińskiego. Studiował anglistykę w Katowicach, której jednak nie skończył. Tomasz Beksiński od młodości przejawiał pasję do muzyki rockowej, a szczególnie jej ambitnych i mrocznych gatunków (jak rock progresywny, rock gotycki), oraz do horrorów. Został następnie dziennikarzem muzycznym, stając się jedną z najbardziej charyzmatycznych osobowości wśród polskich prezenterów radiowych. Jego nocne autorskie audycje w Programie III Polskiego Radia zyskały duże grono słuchaczy i status "kultowych", będąc starannie wyselekcjonowanymi całościami słowno-muzycznymi. Pisał również felietony na tematy muzyczne.
Tomasz Beksiński był ponadto tłumaczem z języka angielskiego. Przetłumaczył m.in. wszystkie ówczesne filmy o Jamesie Bondzie i całą twórczość grupy Monty Pythona, których był gorącym miłośnikiem.
Z charyzmą Tomasza Beksińskiego jako prezentera, nie szło w parze spełnienie w życiu osobistym, na co nakładała się jego skomplikowana osobowość i wyrażane zainteresowania wampiryczne oraz fascynacja śmiercią. 24 grudnia 1999 Tomasz Beksiński popełnił samobójstwo, wcześniej niedwuznacznie zapowiadając je w felietonie w piśmie "Tylko Rock", pesymistycznie podsumowującym współczesną kulturę.
Źródło: Wikipedia
Urodził się w Sanoku, był synem Zdzisława Beksińskiego. Studiował anglistykę w Katowicach, której jednak nie skończył. Tomasz Beksiński od młodości przejawiał pasję do muzyki rockowej, a szczególnie jej ambitnych i mrocznych gatunków (jak rock progresywny, rock gotycki), oraz do horrorów. Został następnie dziennikarzem muzycznym, stając się jedną z najbardziej charyzmatycznych osobowości wśród polskich prezenterów radiowych. Jego nocne autorskie audycje w Programie III Polskiego Radia zyskały duże grono słuchaczy i status "kultowych", będąc starannie wyselekcjonowanymi całościami słowno-muzycznymi. Pisał również felietony na tematy muzyczne.
Tomasz Beksiński był ponadto tłumaczem z języka angielskiego. Przetłumaczył m.in. wszystkie ówczesne filmy o Jamesie Bondzie i całą twórczość grupy Monty Pythona, których był gorącym miłośnikiem.
Z charyzmą Tomasza Beksińskiego jako prezentera, nie szło w parze spełnienie w życiu osobistym, na co nakładała się jego skomplikowana osobowość i wyrażane zainteresowania wampiryczne oraz fascynacja śmiercią. 24 grudnia 1999 Tomasz Beksiński popełnił samobójstwo, wcześniej niedwuznacznie zapowiadając je w felietonie w piśmie "Tylko Rock", pesymistycznie podsumowującym współczesną kulturę.
Źródło: Wikipedia
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Tomek byl w Polsce znawca i autorytetem filmowym (horror, wampiry, Monty Python) oraz muzycznym. Przyjaznil sie tez m.in z chlopakami z mojej ulubionej grupy Collage. Dzieki niemu niesamowita tworczosc jego ojca znalazla sie na okladkach ich 2 plyt Safe i Moonshine. Tomek byl oczywiscie na liscie podziekowan. I nie chodzilo tylko o grafiki ale tez rade i pomoc. Do dzis pamietam dedykacje:
Very Very Special Thanks to: Tomasz Nosferatu Beksinski for fresh blood. "Is it safe?"
2 lata temu Collage m.in z Quidam zagrali na koncercie poswieconym jego pamieci. Mi najbardziej brakuje jego audycji w Trojce. Byly zwykle w bardzo wampirzych godzinach ale warto bylo dla nich zarwac nie jedna noc
Very Very Special Thanks to: Tomasz Nosferatu Beksinski for fresh blood. "Is it safe?"
2 lata temu Collage m.in z Quidam zagrali na koncercie poswieconym jego pamieci. Mi najbardziej brakuje jego audycji w Trojce. Byly zwykle w bardzo wampirzych godzinach ale warto bylo dla nich zarwac nie jedna noc
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
W serwisie gazeta.pl zostal udostepniony artykul o Tomku :
Leży we mnie martwy anioł - reportaż o Tomaszu Beksińskim
Leży we mnie martwy anioł - reportaż o Tomaszu Beksińskim
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12653
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Litość wyparła podziw
Lubiłem audycje Beksińskiego w Trójce. Bywało, że nagrywalem nie tylko muzykę (płyty w latach 80. puszczane bywały w całości), ale i jego komentarze. To wszystko w jakiś sposób mnie kształtowało. Niekiedy bywało ekscytujące.
Natomiast jak dziś czytam różne wypowiedzi Beksińskiego (choćby te przytoczone w tym topiku) i teksty o nim - jestem zadziwiony. Jawi mi się jako mały, naiwny, zagubiony, biedny chłopczyk, dzieciak mający problemy ze sobą bardziej niż ze światem, o zdeformowanej - płytkimi w gruncie rzeczy często tekstami tzw. rockowymi - perspektywie patrzenia na rzeczywistość. I jeszcze te infantylne zabawy w wampiry... Szkoda mi go. Ale jest to już tylko litość, a nie podziw.
Natomiast jak dziś czytam różne wypowiedzi Beksińskiego (choćby te przytoczone w tym topiku) i teksty o nim - jestem zadziwiony. Jawi mi się jako mały, naiwny, zagubiony, biedny chłopczyk, dzieciak mający problemy ze sobą bardziej niż ze światem, o zdeformowanej - płytkimi w gruncie rzeczy często tekstami tzw. rockowymi - perspektywie patrzenia na rzeczywistość. I jeszcze te infantylne zabawy w wampiry... Szkoda mi go. Ale jest to już tylko litość, a nie podziw.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Litość wyparła podziw
Ja powiem tak, choc w pewien sposob dziwnie to zabrzmi : ja lubie je (audycje) nadal. /nawet jedna z nich pozwolilem sobie wlasnie odtworzyc w głośnikach piszac tą odpowiedz/ Jezeli zas chodzi o sposob w jaki sie jawi Jego postac obecnie to coz ja mam wrazenie ze wiele wcale o Nim sie nie mowi. Cytaty wybrane tutaj mialy jakos zachecac do refleksji. Mam jednak wrazenie - czytajac Twoja wypowiedz - iz Ciebie "zadowolil by" predzej inny cytat :
"Dlaczego w audycji nie ma już tylu wampirów, grobów, gotyku? l tak dalej. Poczułem się wtłaczany na siłę w pelerynę i zamykany w krypcie, szprycowany depresją i osaczony przez przeważające siły wyznawców widzących we mnie mizoginistycznego mesjasza z czarnym krukiem na ramieniu. Wszystko to bardzo ładnie wygląda, ale ja nie jestem Vincent Price." - Tylko Rock 8/1998
"Dlaczego w audycji nie ma już tylu wampirów, grobów, gotyku? l tak dalej. Poczułem się wtłaczany na siłę w pelerynę i zamykany w krypcie, szprycowany depresją i osaczony przez przeważające siły wyznawców widzących we mnie mizoginistycznego mesjasza z czarnym krukiem na ramieniu. Wszystko to bardzo ładnie wygląda, ale ja nie jestem Vincent Price." - Tylko Rock 8/1998
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 159
- Rejestracja: 14 lis (pn) 2005, 01:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Nikt nie mowi ze zapominamy jesli zalozysz temat gdie opiszesz np.: tworczosc Zdzisława Beksińskiego etc. z mila checia do niego zajrze i przeczytam. Swoja droga dostarczylem kiedys zapis audio audycji z PR3 dotyczaca Z. Beksińskiego ktory mial byc opracowany i w formie tekstowej zamieszzony gdzies na stronie/forum jednak nic mi o dalszych losach tego materialu nie wiadomo.
Ja osobiscie nie podejmuje sie opisywania tworczosci Z. Beksińskiego gdyż mialem z nia mimo wszystko duzo mniejszy kontakt niz z roznymi dokonaniami Tomasza - ktore to bardziej przewijaly sie przez moje zycie czasem w sposob swiadomy a czasem nie i co za tym idzie wywarły wiekszy wpływ na mnie, ot chocby na poznawanie muzyki i tekstow.
Ja osobiscie nie podejmuje sie opisywania tworczosci Z. Beksińskiego gdyż mialem z nia mimo wszystko duzo mniejszy kontakt niz z roznymi dokonaniami Tomasza - ktore to bardziej przewijaly sie przez moje zycie czasem w sposob swiadomy a czasem nie i co za tym idzie wywarły wiekszy wpływ na mnie, ot chocby na poznawanie muzyki i tekstow.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 159
- Rejestracja: 14 lis (pn) 2005, 01:00:00