....Homofobia....
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 179
- Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00
W Polsce nawet "normalna" rodzina ma trudności z przejściem systemu adopcyjnego i faktycznie należałoby przede wszystkim to usprawnić.
Natomiast co do tej ilości rodzin, to nadal jest ich mniej niż dzieci do adopcji. Dlatego dodanie do tej puli osób samotnych a może i rodzin homoseksualnych zwiększyło by szanse dla niektórych.
Natomiast co do tej ilości rodzin, to nadal jest ich mniej niż dzieci do adopcji. Dlatego dodanie do tej puli osób samotnych a może i rodzin homoseksualnych zwiększyło by szanse dla niektórych.
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
O szkurde blaszka jak kulą w płot, ale wymiana tych opcji nie jest dobrą argumentacją, jest nijaką. Bo i w normalnej rodzinie i w homoseksulanej znajdą się patologię i wymiana patologii tylko ze strony rodziny z matką i ojcem jest kierunkowa, a nie obiektywna.dreamlife pisze:Tylko skoro czasem nie ma takiej mozliwości, to modyfikacja czyli coś nienormalnego, w sensie "niestandardowego" mogłoby być dopuszczalne.
Natomiast Ty po raz kolejny przypisujesz mi poglądy, których nie mam
Ani razu nie powiedziałam, że uważam że powinno się pozwolić na adopcję dzieci przez pary homoseksualneJa tylko usiłuję pozostać na poziomie argumentacji obiektywnej, a nie obrony własnych poglądów
![]()
Bo to co piszę, to nie są MOJE POGLĄDY tylko MOJE ARGUMENTY.
A tego już wogóle nie rozumiem, iż twoje argumenty są niepoparte twoimi poglądami to w takim razie po co to to wszystko piszesz??
Dlaczego z góry zakładasz, że dziecko z domu dziecka adoptowane przez parę homoseksualną nie mogło by być adoptowane miesiąc później przez normalną parę twoim zdaniem lepszą. Bo w tym wszystkim nie chodzi im o dobro dziecka, tylko chodzi o to że pary homo chcą mieć dziecko, a sami ze względu na naturę nie mogą go sobie zrobić. To po to adoptują dzieci, nie dla ich dobra, tylko dla swojego.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 179
- Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00
Kali - czemu zakładasz w takim razie, że kobiecie i mężczyźnie chodzi o dobro dziecka? A tylko homoseksualistom nie? Bo nie jestem sobie w stanie takiej tezy wytłumaczyć?
Ja wcale nie uważam, że homoseksualiści kierują sie swoim dobrem przy chęci adopcji dziecka. I nie wiem czym sie pod względem instynktu opiekuńczego mają różnić od innych ludzi.
A czemu dyskutuję w ten sposób - nie lubię jak ludzie lecą po bandzie, czasem trzeba wysilić umysł.
Ponadto wiesz... to trochę jak z reklamą. Też czasem musisz zareklamować porządnie i skutecznie coś, co uważasz za zwykłe g...
Ja wcale nie uważam, że homoseksualiści kierują sie swoim dobrem przy chęci adopcji dziecka. I nie wiem czym sie pod względem instynktu opiekuńczego mają różnić od innych ludzi.
A czemu dyskutuję w ten sposób - nie lubię jak ludzie lecą po bandzie, czasem trzeba wysilić umysł.
Ponadto wiesz... to trochę jak z reklamą. Też czasem musisz zareklamować porządnie i skutecznie coś, co uważasz za zwykłe g...
-
- Początkujący(a)
- Posty: 84
- Rejestracja: 26 lip (wt) 2005, 02:00:00
Samotnych - zgoda, ale nie da się ot, tak sobie, dodać do puli osób chętnych do adopcji osób homoseksualnych, bo trzeba dokładnie zbadać, jaki wpływ może mieć ich homoseksualizm na psychikę dziecka oraz na ile trwały wydaje się być ten związek. Te procedury muszą być skomplikowane i dobrze, że tak jest. Z osobami samotnymi natomiast jest ten problem, że jak znajdą sobie partnera, może im się "odmienić" i mogą całkiem inaczej spojrzeć na dziecko, które nie jest "krwią z ich krwi i kością z ich kości". To się zdarza.dreamlife pisze:Dlatego dodanie do tej puli osób samotnych a może i rodzin homoseksualnych zwiększyło by szanse dla niektórych.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Totalna relatywizacja
Wydawało mi się iż w tej sprawie parokrotnie przedstawiałem już swoje zdanie jasno - nawet i tu nie tak dawno. Jeżeli jest jednak taka potrzeba mogę je przedstawić ponownie w sposób krótki.wojtkowski pisze:SeiZe natomiast zwyczajowo przemawia tak, że naprawdę to nie wiadamo jakie ma poglądy i czy w ogóle je ma (raczej pyta niż daje odpowiedzi, raczej rozwadnia temat niż gruntuje dyskusję). [Przepraszam Cię, SeiZe, ale takie mam wrażenie.]
Homoseksualizmu nie traktuje jednoznacznie - w znaczeniu takim iż rozgraniczam dwie jego postacie : biologiczną i psychiczną. Biologiczna to różnego rodzaju uwarunkowania genowe etc. Psychiczne to bardziej w kontekście nabytym z przyczyn środowiskowych, traumatycznych etc.
Towarzyszącej temu nieraz tak zwanej przesadnej wylewności (czy to u mężczyzn czy kobiet) nie trawię - należy oczywiście zaznaczyć że występuje ona również a może i częściej w przypadkach zwykłego zniewieścienia. Co do "związków partnerskich" to jak mówię moje stanowisko jest zależne od tego jaka była by jego definicja. Na uprawnienie do informacji i konsultacji.
Gruntowania dyskusji raczej ciężko się tu spodziewać po mnie, gdyż nie jest to temat który budził by jakieś moje wielkie zainteresowanie - tą rolę oddaje innym tutaj.
Natomiast resztę wypowiedzi (secundo) pozwolę sobie tym razem już tutaj przemilczeć.
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
a to prawda że część par heteroseksualnych również adoptuje dziecko dla tego, że chcą je mieć, ale przy okazji tego dają im ten najlepszy dla dziecka układ normalnej rodziny. A co homoseskualistów innego wytłumaczenia jak wcześniejsze podane nie widzę dla chęci adopcji dziecka.
Po pierwsze za reklamę ci płacą i jest to twoja praca. Czyżby tobie też ktoś płacił
, bo jak nie to twoje działanie jest tak naprawdę bezsensowne. Ale nie uważam, żeby takowe było dlatego, iż podchodzisz do sprawy emocjonalnie sądząc po wypowiedziach, o czym świadczy, iż jednak reprezentujesz swoje poglądy. Po trzecie stwierdzenie, że jak ktoś trzyma się swoich poglądów leci po bandzie i przy tym nie myśli kierujesz do wszystkich osób, które wypowiadały się w tym temacie za wyjątkiem ciebie.
Po pierwsze za reklamę ci płacą i jest to twoja praca. Czyżby tobie też ktoś płacił

-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Szlag by to trafił ścięła mi się wypowiedz ..
Końcówka brakująca brzmiała mniej więcej następująco :
Co do "związków partnerskich" to jak mówię moje stanowisko jest zależne od tego jaka była by jego definicja. Na uprawnienie do informacji i konsultacji medycznej np w szpitalu i dziedziczenia - czemu nie. Ale uważam że "związek partnerski" i małżeństwa w ujęciu prawnym nie powinny być tożsame. Na adopcję dzieci : nie. Owszem świetnie zdaję sobie sprawę iż są przypadki w których to dziecko ma dużo lepiej niż w tradycyjnej rodzinie; nie mniej przypadki nie budują od razu reguły - a prawo uważam powinno bazować na powszechności pewnej a nie na przypadkach i wyjątkach.


Końcówka brakująca brzmiała mniej więcej następująco :
Co do "związków partnerskich" to jak mówię moje stanowisko jest zależne od tego jaka była by jego definicja. Na uprawnienie do informacji i konsultacji medycznej np w szpitalu i dziedziczenia - czemu nie. Ale uważam że "związek partnerski" i małżeństwa w ujęciu prawnym nie powinny być tożsame. Na adopcję dzieci : nie. Owszem świetnie zdaję sobie sprawę iż są przypadki w których to dziecko ma dużo lepiej niż w tradycyjnej rodzinie; nie mniej przypadki nie budują od razu reguły - a prawo uważam powinno bazować na powszechności pewnej a nie na przypadkach i wyjątkach.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Offtop / BTW :

Poniekąd się zgodzę bo jak widać chcąc mimo wszystko choć minimalnie rzucić jakieś wspomnienie o "secundo" że zwykłe kliknięcie na koniec napisanej treści zakończyło się jak widać zaznaczeniem jego części i tym samym nadpisanie nowym...Kali pisze:Po trzecie stwierdzenie, że jak ktoś trzyma się swoich poglądów leci po bandzie i przy tym nie myśli kierujesz do wszystkich osób, które wypowiadały się w tym temacie za wyjątkiem ciebie.


-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
No wiesz mozna dyskutowac dla samej przyjemnosci dyskusji. Wymienic sie pogladami z innymi. Czy tez zeby zmierzyc sie z argumentami innychKali pisze:A tego już wogóle nie rozumiem, iż twoje argumenty są niepoparte twoimi poglądami to w takim razie po co to to wszystko piszesz??dreamlife pisze:Bo to co piszę, to nie są MOJE POGLĄDY tylko MOJE ARGUMENTY.

Zupelne odciecie sie od wlasnych pogladow jest trudne o ile w ogole mozliwe. Ale na pewno moze byc ciekawym doswiadczeniem. Sam tez mialem na studiach taki fakultet - Kultura zywego slowa z facetem od teatru akademickiego. Zajecia byly pouczajace jak i hmm dosc rozrywkowe. M.in. odwiedzilismy i rozmawialismy (oficjalnie i nieoficjalnie - w sejmowej restauracji) z kilkoma prominentnymi poslami w Sejmie. Ale najlepiej pamietam cwiczenia w Harendzie. Przyszlo mi tam argumentowac m.in na temat pozytywnych stron palenia... na dodatek w oparach dymu tytyniowego


-
- Czasami coś napisze
- Posty: 179
- Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00
Kali - mam taką przypadłość od dziecka, że lubię trening umysłowy. I nikt mi nie musi płacić za ten trening, bo on owocuje w innych sytuacjach.
Argumenty, które przezentuję w tym temacie są dalekie od moich poglądów, choćby dlatego że, jak napisał Seize " prawo powinno bazować na powszechności pewnej a nie na przypadkach i wyjątkach". Nie uważam za słuszne, żeby dać prawo do adopcji rodzinom/związkom/małżeństwom homoseksualnym. Ale co za tym idzie, należałoby także ( idąc za myślą ) odbierać prawa rodzicielskie np. biologicznym rodzicom, którzy okazali się homoseksualistami i opuścili "zdrową" rodzinę dla partnera tej samej płci. A tutaj już się tak chętnie nie zgdodzę.
Co do aborcji z innego wątku - czuję żywą niechęć do tego zjawiska i uważam je za niemoralne, ale nadal uważam, że prawo powinno ją dopuszczać w wielu przypadkach. Acz nie wszystkich.
Zatem jednak mylisz się przypisując mi pewne zdecydowane poglądy. A moje emocje skierowane są nie w wasze poglądy ale w sposób ich prezentowania.
Argumenty, które przezentuję w tym temacie są dalekie od moich poglądów, choćby dlatego że, jak napisał Seize " prawo powinno bazować na powszechności pewnej a nie na przypadkach i wyjątkach". Nie uważam za słuszne, żeby dać prawo do adopcji rodzinom/związkom/małżeństwom homoseksualnym. Ale co za tym idzie, należałoby także ( idąc za myślą ) odbierać prawa rodzicielskie np. biologicznym rodzicom, którzy okazali się homoseksualistami i opuścili "zdrową" rodzinę dla partnera tej samej płci. A tutaj już się tak chętnie nie zgdodzę.
Co do aborcji z innego wątku - czuję żywą niechęć do tego zjawiska i uważam je za niemoralne, ale nadal uważam, że prawo powinno ją dopuszczać w wielu przypadkach. Acz nie wszystkich.
Zatem jednak mylisz się przypisując mi pewne zdecydowane poglądy. A moje emocje skierowane są nie w wasze poglądy ale w sposób ich prezentowania.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
A i owszem jest to ciekawym doświadczeniemsinar pisze:Zupelne odciecie sie od wlasnych pogladow jest trudne o ile w ogole mozliwe. Ale na pewno moze byc ciekawym doswiadczeniem.



-
- Początkujący(a)
- Posty: 58
- Rejestracja: 06 gru (śr) 2006, 01:00:00
A problem jest tylko w tym, że mało kto potrafi argumentować racjonalnie swoje wypowiedzi, a większość wypowiedzi opiera się na udowadnianiu na siłę, że moja racja jest najmojszasinar pisze:No wiesz mozna dyskutowac dla samej przyjemnosci dyskusji. Wymienic sie pogladami z innymi. Czy tez zeby zmierzyc sie z argumentami innychKali pisze:A tego już wogóle nie rozumiem, iż twoje argumenty są niepoparte twoimi poglądami to w takim razie po co to to wszystko piszesz??dreamlife pisze:Bo to co piszę, to nie są MOJE POGLĄDY tylko MOJE ARGUMENTY.![]()
