DKF WSR. Co obejrzymy w tym tygodniu?
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Ekspert
- Posty: 1082
- Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00
Chyba miałaś na myśli "Kinfolk"budzik pisze:oczywiscie na alternatywe kitano

Ech, po prostu strasznie wkurza mnie jak ktoś widzi komiks, animację itp i od razu mówią - bajka, dla dzieci itp. - totalna ignorancja...
"Sztukę Spadania" widzieli? A może "Katedrę"?
"Ghostworld" (co prawda film fabularny ale na podstawie komiksu)...
Animacja/komiks są po prostu nośnikiem - nie ma on wpływu na treść - to, że utarł się taki schemat nie oznacza, że ludzie inteligentni (a takimi przecierz jesteśmy) muszą od razu iść za ogólnie przyjętym podziałem...
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12702
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Terminy DKF i związane z DKF
Najbliższy DKF - 5 stycznia (piątek) 2007 (!) roku, godz. 18:00.
Ze względu na spotkanie wigilijno-świąteczno-opłatkowe grup dziennych w dn. 22 grudnia 2006 DKF nie odbędzie się.
Wszystkich Dekaefowiczów zapraszamy jednak tego dnia na skromny poczęstunek w szerszym gronie.
Ze względu na spotkanie wigilijno-świąteczno-opłatkowe grup dziennych w dn. 22 grudnia 2006 DKF nie odbędzie się.
Wszystkich Dekaefowiczów zapraszamy jednak tego dnia na skromny poczęstunek w szerszym gronie.
-
- Nowy(a)
- Posty: 14
- Rejestracja: 25 sty (śr) 2006, 01:00:00
głosy, że animacja i bajka to to samo padły z sali nie od nas... :P [a przynajmniej nie odemnie]
ja po prostu nie trawie filmów o narkotykach... :P i sposobu w jaki ludzie sie tym zachwyacją... (Film i książka są na podstawie osobistych doświadczeń Philipa K. Dicka z narkotykami. - cytat za filmweb.pl)
a opinie o filmie są też podzielone...
ja po prostu nie trawie filmów o narkotykach... :P i sposobu w jaki ludzie sie tym zachwyacją... (Film i książka są na podstawie osobistych doświadczeń Philipa K. Dicka z narkotykami. - cytat za filmweb.pl)
a opinie o filmie są też podzielone...
Najsłabsza ekranizacja powieści Dicka
Film nudny i nieciekawy - 3 razy podchodziłem do jego oglądania.
Animacja nie dodaje uroku, a wręcz przeciwnie - jest denerwująca i brzydka.
Mimo świetnego Keanu Reevesa i opowieści Philipa K Dicka - film jest zaledwie "dobry"
Myślę, że w przypadku tego filmu, będzie tak samo jak w Sin City. Wykonanie, jednych będzie denerwować innych zachwycać. Ja należę do tych drugich, ale są też tacy właśnie jak ty. Potrafię to zrozumieć. Jendak tak czy siak najsłabsza ekranizacja powieści Dicka to nie jest, bo popatrzmy chociażby na Zapłatę… Toć to wyszło coś w stylu Mission Impossible.
Pozdrawiam.
Rewelacja
Sposób przerobienia tego na animacje uważam, za strzał w dziesiątkę. Film jest naprawdę genialny. Warto obejrzeć!
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 158
- Rejestracja: 05 kwie (wt) 2005, 02:00:00
a mnie wkurza kiedy ktoś na DKF przynosi animacje i próbuje podważyć nią wielkość światowego reżysera.
Pozatym jeśli jesteś taki chop do przodu trzeba było wcześniej dać znać że masz pomysł na przedstawienie tego filmu i tego reżysera. Poprostu iść do sławka lub artura i zaproponować a nie teraz wyskakiwać z oburzeniem że puściliśmy cos innego.
Ok przyznaje że powiedzenie na film który przyniosłeś "bajka" mogło ugodzic twoją artystyczna duszę, ale robienie zamieszania na dkefie i po nim to już chyba lekka przesada.
Także następnym razem zanim napiszesz posta na tym forum to zastanów sie dwa razy, albo trzy najlepiej.
A ja się zastanowie zanim cos powiem na filmy innych.
Chociarz w końcu to dkf więc może chcesz o tym podyskutować...??
Pozatym jeśli jesteś taki chop do przodu trzeba było wcześniej dać znać że masz pomysł na przedstawienie tego filmu i tego reżysera. Poprostu iść do sławka lub artura i zaproponować a nie teraz wyskakiwać z oburzeniem że puściliśmy cos innego.
Ok przyznaje że powiedzenie na film który przyniosłeś "bajka" mogło ugodzic twoją artystyczna duszę, ale robienie zamieszania na dkefie i po nim to już chyba lekka przesada.
Także następnym razem zanim napiszesz posta na tym forum to zastanów sie dwa razy, albo trzy najlepiej.
A ja się zastanowie zanim cos powiem na filmy innych.
Chociarz w końcu to dkf więc może chcesz o tym podyskutować...??
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: ...
Ja tylko pozwolę sobie zauważyć iż od strony forum brak było informacji czy jest wogóle DKF i co na nim będzie.
Zatem robienie halo z tego ze w ramach np. ewentualnego "koła ratunkowego" ktoś coś przynosi i informuje o tym fakcie, nie jest niczym dziwnym. Ale to tylko moje zdanie.
Zatem robienie halo z tego ze w ramach np. ewentualnego "koła ratunkowego" ktoś coś przynosi i informuje o tym fakcie, nie jest niczym dziwnym. Ale to tylko moje zdanie.
-
- Ekspert
- Posty: 1082
- Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00
Cóż... Jak już pisałem - obcinanie filmu tylko dlatego, że został nakręcony inną techniką niż większoś popularnych jest dla mnie trochę... zaściankowe?budzik pisze:a mnie wkurza kiedy ktoś na DKF przynosi animacje i próbuje podważyć nią wielkość światowego reżysera.
Pozatym jeśli jesteś taki chop do przodu trzeba było wcześniej dać znać że masz pomysł na przedstawienie tego filmu i tego reżysera. Poprostu iść do sławka lub artura i zaproponować a nie teraz wyskakiwać z oburzeniem że puściliśmy cos innego.
Ok przyznaje że powiedzenie na film który przyniosłeś "bajka" mogło ugodzic twoją artystyczna duszę, ale robienie zamieszania na dkefie i po nim to już chyba lekka przesada.
Także następnym razem zanim napiszesz posta na tym forum to zastanów sie dwa razy, albo trzy najlepiej.
A ja się zastanowie zanim cos powiem na filmy innych.
Chociarz w końcu to dkf więc może chcesz o tym podyskutować...??
Co do informowania... śledziłem forum i nic nikt nie pisał... Kolega chyba też w miarę późno zdobyli film (przynajmniej z tego co ja wiem).
Ja nie wyskakuję z oburzeniem, że poszło co innego niż zaproponowany przez mnie film... Owszem, trochę złośliwie ale jedynie stwierdziłem, że na następnym spotkaniu chciałbym go jednak zaprezentowac.
Zamieszania na DKF'ie sobie nie przypominam (no może poza ogólną radością z popsutej myszki)a i po nie zabardzo - po prostu musiałem wyjś wcześniej żeby odebrac żonę i dziecko od lekarza.
Ja zawsze myślę podczas pisania - jakaś wyjątkowa zwłoka między relacją głowa-ręka nie jest mi niezbędna do prawidłowego wyrażania swoich myśli...
No...
Sławku - bardzo dziękuję za "refundację zabezpieczenia" w Twoim poście - chętnie bym Cię zobaczył podczas projekcji "Poprzez Ciemne Zwierciadło".

- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12702
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Co zobaczymy na pierwszym DKFie w styczniu?
Nie kłóćcie się. Powinniśmy raczej się cieszyć, że są propozycje dzielenia się swoimi fascynacjami. Starczy czasu dla wszystkich.
5 stycznia 2007 gospodarzem wieczoru będzie Kinfolk. Zapraszamy wszystkich bardzo serdecznie. Film wart obejrzenia choćby po to, żeby go potem rzeczowo skrytykować (albo wyłącznie chwalić).
PRZEZ CIEMNE ZWIERCIADŁO
Science fiction; tyt. oryg.: A Scanner Darkly; USA 2006; dystr. Warner; reż. i scen.: Richard Linklater; wyst.: Keanu Reeves, Winona Ryder, Woody Harrelson, Robert Downey Jr., Rory Cochrane, Mitch Baker, Melody Chase.
Phillip K. Dick jest bardzo poczytnym pisarzem i jednym z twórców najczęściej ekranizowanych. Piszę w czasie teraźniejszym, bo choć ten autor wielu powieści popularnonaukowych już od jakiegoś czasu nie żyje, to jego kariera kwitnie w najlepsze. Po "Łowcy androidów", "Pamięci absolutnej", "Raporcie mniejszości" oraz kilku innych mniej lub bardziej znanych projektach nadeszła pora na przeniesienie chyba najbardziej osobistej powieści pisarza. "Przez ciemne zwierciadło" to opowieść o uzależnieniu. Uzależnieniu narkomana od narkotyku, ale i policjanta od przestępcy... to historia o uzależnionym społeczeństwie niedalekiej przyszłości.




Ekranizacji podjął się Richard Linklater, który z kinem popularnonaukowym kojarzony nigdy nie był, ale do przeniesienia na ekran "Przez ciemne zwierciadło" pasował idealnie. Spora część mistrzowskich książkowych dialogów została przez reżysera przełożona na język filmu bez utraty jakości. W końcu jest to twórca bardzo wygadany, czego przykładem są "Przed wschodem..." i "Przed zachodem słońca" oraz "Życie świadome", gdzie pojawiła się technika wizualna zastosowana i tutaj. Chodzi o technikę rotoskopową, czyli przerobienie filmu fabularnego na animację poprzez poklatkowe odrysowywanie występujących na nim form. Wygląda to znakomicie, a dodatkowo współgra z treścią. Przez cały seans ma się bowiem wrażenie jednego wielkiego wizualnego omamu, jakby po długiej narkotykowej orgii. O to zapewne chodziło Linklaterowi, a i tak to prawdopodobnie widział sam Phillip K. Dick, który "Przez ciemne zwierciadło" oparł na swoich własnych - bardzo dogłębnych i częstych - eksperymentach z narkotykami. To bardzo osobisty i złożony film, któremu bliżej do "Łowcy androidów" niż "Raportu mniejszości". (Babosz Dobosz)
RICHARD LINKLATER, amerykański reżyser i scenarzysta, podobnie jak Tarantino, jest znakomitym filmowcem- samoukiem. Uważa się go za jednego z pierwszych filmowych odkryć na początku lat 90 czyli w okresie gdy niezależne kino amerykańskie przeżywało renesans. Jego artystyczna praca, jak sam ją określa ‘the youth rebellion continuum’, skupia się głównie na problematyce młodzieżowej. Poprzez swoje filmy wnikliwie obserwuje tworzenie się nowej subkultury młodzieżowej (Slacker), ponadczasowe dylematy z okresu zbuntowanej młodości (Uczniowska balanga) czy rodzenie się uczucia (Przed wschodem słońca).

Linklater urodził się w Houston w Teksasie w 1960 roku. Swoją edukacyjną karierę na tamtejszym uniwersytecie stanowym zawiesił w 1982 roku. Przez jakiś czas pracował na platformie wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej. Wkrótce przeniósł się do Austin, gdzie założył filmowe stowarzyszenie i gdzie zaczął pracować nad filmowym debiutem: ‘It’s Impossible to Learn to Plow by Reading Books’ (1988). Trzy lata później zrealizował niewielkim kosztem film ‘Slacker’, który został nagrodzony m. in. na festiwalu w Sundance oraz został pozytywnie przyjęty przez publiczność. W kolejnych latach nakręcił m. in. ‘Przed wschodem słońca’ (Złoty Niedźwiedź w Berlinie w 1995 roku) oraz ‘Before sunset’ (nominacja do Złotego Niedźwiedzia w 2004 roku).
5 stycznia 2007 gospodarzem wieczoru będzie Kinfolk. Zapraszamy wszystkich bardzo serdecznie. Film wart obejrzenia choćby po to, żeby go potem rzeczowo skrytykować (albo wyłącznie chwalić).
PRZEZ CIEMNE ZWIERCIADŁO
Science fiction; tyt. oryg.: A Scanner Darkly; USA 2006; dystr. Warner; reż. i scen.: Richard Linklater; wyst.: Keanu Reeves, Winona Ryder, Woody Harrelson, Robert Downey Jr., Rory Cochrane, Mitch Baker, Melody Chase.
Phillip K. Dick jest bardzo poczytnym pisarzem i jednym z twórców najczęściej ekranizowanych. Piszę w czasie teraźniejszym, bo choć ten autor wielu powieści popularnonaukowych już od jakiegoś czasu nie żyje, to jego kariera kwitnie w najlepsze. Po "Łowcy androidów", "Pamięci absolutnej", "Raporcie mniejszości" oraz kilku innych mniej lub bardziej znanych projektach nadeszła pora na przeniesienie chyba najbardziej osobistej powieści pisarza. "Przez ciemne zwierciadło" to opowieść o uzależnieniu. Uzależnieniu narkomana od narkotyku, ale i policjanta od przestępcy... to historia o uzależnionym społeczeństwie niedalekiej przyszłości.




Ekranizacji podjął się Richard Linklater, który z kinem popularnonaukowym kojarzony nigdy nie był, ale do przeniesienia na ekran "Przez ciemne zwierciadło" pasował idealnie. Spora część mistrzowskich książkowych dialogów została przez reżysera przełożona na język filmu bez utraty jakości. W końcu jest to twórca bardzo wygadany, czego przykładem są "Przed wschodem..." i "Przed zachodem słońca" oraz "Życie świadome", gdzie pojawiła się technika wizualna zastosowana i tutaj. Chodzi o technikę rotoskopową, czyli przerobienie filmu fabularnego na animację poprzez poklatkowe odrysowywanie występujących na nim form. Wygląda to znakomicie, a dodatkowo współgra z treścią. Przez cały seans ma się bowiem wrażenie jednego wielkiego wizualnego omamu, jakby po długiej narkotykowej orgii. O to zapewne chodziło Linklaterowi, a i tak to prawdopodobnie widział sam Phillip K. Dick, który "Przez ciemne zwierciadło" oparł na swoich własnych - bardzo dogłębnych i częstych - eksperymentach z narkotykami. To bardzo osobisty i złożony film, któremu bliżej do "Łowcy androidów" niż "Raportu mniejszości". (Babosz Dobosz)
RICHARD LINKLATER, amerykański reżyser i scenarzysta, podobnie jak Tarantino, jest znakomitym filmowcem- samoukiem. Uważa się go za jednego z pierwszych filmowych odkryć na początku lat 90 czyli w okresie gdy niezależne kino amerykańskie przeżywało renesans. Jego artystyczna praca, jak sam ją określa ‘the youth rebellion continuum’, skupia się głównie na problematyce młodzieżowej. Poprzez swoje filmy wnikliwie obserwuje tworzenie się nowej subkultury młodzieżowej (Slacker), ponadczasowe dylematy z okresu zbuntowanej młodości (Uczniowska balanga) czy rodzenie się uczucia (Przed wschodem słońca).

Linklater urodził się w Houston w Teksasie w 1960 roku. Swoją edukacyjną karierę na tamtejszym uniwersytecie stanowym zawiesił w 1982 roku. Przez jakiś czas pracował na platformie wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej. Wkrótce przeniósł się do Austin, gdzie założył filmowe stowarzyszenie i gdzie zaczął pracować nad filmowym debiutem: ‘It’s Impossible to Learn to Plow by Reading Books’ (1988). Trzy lata później zrealizował niewielkim kosztem film ‘Slacker’, który został nagrodzony m. in. na festiwalu w Sundance oraz został pozytywnie przyjęty przez publiczność. W kolejnych latach nakręcił m. in. ‘Przed wschodem słońca’ (Złoty Niedźwiedź w Berlinie w 1995 roku) oraz ‘Before sunset’ (nominacja do Złotego Niedźwiedzia w 2004 roku).
-
- Ekspert
- Posty: 1246
- Rejestracja: 03 paź (wt) 2006, 02:00:00
...
ehh ... klasyfikowanie filmu zanim się go zobaczy ... O_o
nie film o narkotykach tylko o rozpadzie społeczeństwa ... różnych jego aspektach ...
nie bajka tylko jedna z bardziej zajebistych animacji na świecie (zostawiając daleko w tyle rzeczy w stylu Final Fantasy, nie wspominając o jednej z gorszych szmir - katedrze ...)
nie chcecie to nie przychodźcie na tego DKFa ... ale śmiem wierzyć, że jeśli przyjdziecie to nie będziecie mieli czego żałować ...
nie film o narkotykach tylko o rozpadzie społeczeństwa ... różnych jego aspektach ...
nie bajka tylko jedna z bardziej zajebistych animacji na świecie (zostawiając daleko w tyle rzeczy w stylu Final Fantasy, nie wspominając o jednej z gorszych szmir - katedrze ...)
nie chcecie to nie przychodźcie na tego DKFa ... ale śmiem wierzyć, że jeśli przyjdziecie to nie będziecie mieli czego żałować ...
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00