Antyklerykalizm
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR

- Posty: 12842
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Sprawa Wielgusa - dwa dni po
Moje spojrzenie na sprawę Wielgusa z perspektywy wtorku, 09/01/2006:
(1) Cieszę się, ze ingresu nie było; po raz kolejny zachwycił mnie papież, choć chciałbym wierzyć, że i sam Wielgus też podjął decyzję o rezygnacji (równolegle z papieżem), a nie tylko ją przyjął; myślę, że Benedykt XVI nie znał wcześniej całej prawdy o Wielgusie, bo sam zainteresowany ją mu przdstawił w wersji bardzo wygładzonej (na zasadzie ćwierćprawdy), a swoich obowiązków na odpowiednim poziomie nie dopełnił też nuncjusz Kowalczyk;
(2) Jestem przybity reakcją niektórych osób i środowisk (w tym względzie interesują mnie tylko środowiska kościelne i okołokościelne), które źle zniosły fakt odwołania Wielgusa: przede wszystkim kardynała Glempa (nie mówiąc już o biskupie Życińskim - ulubionym biskupie Gazety Wyborczej), ale też środowiska Radia Maryja i ministra Giertycha;
(3) Cieszę się reakcją wielu innych środowisk (kościelnych i bliskich Kościołowi - inni zazwyczaj z hipokryzją albo cichą satysfakcją, że "czarni mają kłopoty" komentowali te wydarzenia), którzy byli przeciwni nominacji Wielgusa i "dopięli swego": świadczy to o dużej wrażliwości moralnej i potrzebie sprawiedliwości w życiu społecznym, także, a nawet przede wszystkim, Kościoła;
(4) Mam nadzieję, że lustracja w polskim Kościele ruszy pełną parą i w ciągu kilkunastu miesięcy, najdalej kilku lat wszystkie podstawowe kwestie win osób duchownych kolaborujących z systemem zostaną wyjaśnione (na tle pięknych kart z historii Kościoła lat 1945-1989, których, jak zgodnie zaświadczają historycy, jest zdecydowanie więcej);
(5) Kwestia przebaczenia i darowania win w nauce Chrystusa wygląda tak:
(a) najpierw rzetelny i oparty na wyzwalającej mocy prawdy (nie wygładzonej i ćwierćprawdy czy półprawdy) rachunek sumienia,
(b) potem wyznanie win
(c) z prośbą o przebaczenie oraz
(d) próba naprawienia wyrządzonych krzywd (o ile to jest możliwe), potem
(e) rzetelne postanowienie poprawy poprzez wyciągnięcie wniosków ze swojego upadku i swoich słabości (czy, mówiąc inaczej, ale za to wprost, grzechów),
(f) wreszcie pokuta (!) i dopiero
(g) rozgrzeszenie;
tylko taka ścieżka może doprowadzić do prawdziwego oczyszczenia czy to pojedyńczego człowieka czy danego środowiska czy życia społecznego w ogóle; i nie jest to jakieś odkrycie - to prawdy znane z wielu przypowieści Chrystusa i jego postępowania z grzesznikami, a także wiedza historyczna ludzkości oparta na niezliczonych doswiadczeniach; dotyczy to także Kościoła i księży, a nawet przede wszystkim ich;
(6) Chrystus nie nauczał, żeby nie zwracać uwagi na zło i odpuszczać winy nawet tym, którzy się do nich nie przyznają, którzy się usprawiedliwiają, którzy się sami wybielają, nie proszą o przebaczenie, nie postanawiają poprawy, mają gdzieś słuszną karę, relatywizują swoje działania i zachowania; wybaczenie takim ludziom i zapomnienie ich win (plus jeszcze niekiedy nobilitacja poprzez obsadzenie na odpowiedzialnym albo honorowym stanowisku) to zamknięcie im drogi prawdziwej przemiany i naprawy swojego życia; tak, Chrystus nie obiecywał łatwizny, nie mówił: "Wiesz, nie przejmuj się tym, zapomnijmy o wszystkim, lepiej o tym nie myśl, jakoś to będzie, nie martw się, ważne, żeby zacząć wszystko od nowa, a w razie gdyby się nie udało, to i tak nic się nie stało, wyluzuj się"; mówił o pokucie i bolesnej drodze nawrócenia, nierzadko naznaczonej wstydem, wyrzeczeniami i cierpieniem - inaczej po prostu się nie da;
(7) No i kilka pytań do wszystkich, którzy to czytają (przepisuję je z dzisiejszego Dziennika, str. 2, artykuł "Oskarżam!" Marka Nowakowskiego): Kto od lat stawia opór idei dekomunizacji? Kto stara się ośmieszyć ją na wszelkie sopsoby? Kto z najwyższą determinacją broni ubeków i dygnitarzy partyjnych? KTO W NIE SWOIM IMIENIU NIE SWOIM WINOWAJCOM odpuścił komunistyczne przewiny? Kto pozwolił trwać - BEZ SKRUCHY, BEZ OBIETNICY POPRAWY, w poczuciu błogostanu i bezpieczeństwa - w nowej Polsce agentom jawnym i tajnym, łotrom mniejszym i większym? Kto zapewnił im komfort psychiczny - BEZ KARY I BEZ WYRZUTÓW SUMIENIA? Kto po ukręceniu łba dekomuniazcji walczył zaciekle z lustracją, pozostawiając w nienaruszonej postaci matecznik konfidentów, tajnych współpracowników, donosicieli i kapusiów? Kto wprowadził do politycznego żargonu określenia "oszołom" i "zoologiczny antykomunizm"? Mam nadzieję, że znacie odpowiedź.
(1) Cieszę się, ze ingresu nie było; po raz kolejny zachwycił mnie papież, choć chciałbym wierzyć, że i sam Wielgus też podjął decyzję o rezygnacji (równolegle z papieżem), a nie tylko ją przyjął; myślę, że Benedykt XVI nie znał wcześniej całej prawdy o Wielgusie, bo sam zainteresowany ją mu przdstawił w wersji bardzo wygładzonej (na zasadzie ćwierćprawdy), a swoich obowiązków na odpowiednim poziomie nie dopełnił też nuncjusz Kowalczyk;
(2) Jestem przybity reakcją niektórych osób i środowisk (w tym względzie interesują mnie tylko środowiska kościelne i okołokościelne), które źle zniosły fakt odwołania Wielgusa: przede wszystkim kardynała Glempa (nie mówiąc już o biskupie Życińskim - ulubionym biskupie Gazety Wyborczej), ale też środowiska Radia Maryja i ministra Giertycha;
(3) Cieszę się reakcją wielu innych środowisk (kościelnych i bliskich Kościołowi - inni zazwyczaj z hipokryzją albo cichą satysfakcją, że "czarni mają kłopoty" komentowali te wydarzenia), którzy byli przeciwni nominacji Wielgusa i "dopięli swego": świadczy to o dużej wrażliwości moralnej i potrzebie sprawiedliwości w życiu społecznym, także, a nawet przede wszystkim, Kościoła;
(4) Mam nadzieję, że lustracja w polskim Kościele ruszy pełną parą i w ciągu kilkunastu miesięcy, najdalej kilku lat wszystkie podstawowe kwestie win osób duchownych kolaborujących z systemem zostaną wyjaśnione (na tle pięknych kart z historii Kościoła lat 1945-1989, których, jak zgodnie zaświadczają historycy, jest zdecydowanie więcej);
(5) Kwestia przebaczenia i darowania win w nauce Chrystusa wygląda tak:
(a) najpierw rzetelny i oparty na wyzwalającej mocy prawdy (nie wygładzonej i ćwierćprawdy czy półprawdy) rachunek sumienia,
(b) potem wyznanie win
(c) z prośbą o przebaczenie oraz
(d) próba naprawienia wyrządzonych krzywd (o ile to jest możliwe), potem
(e) rzetelne postanowienie poprawy poprzez wyciągnięcie wniosków ze swojego upadku i swoich słabości (czy, mówiąc inaczej, ale za to wprost, grzechów),
(f) wreszcie pokuta (!) i dopiero
(g) rozgrzeszenie;
tylko taka ścieżka może doprowadzić do prawdziwego oczyszczenia czy to pojedyńczego człowieka czy danego środowiska czy życia społecznego w ogóle; i nie jest to jakieś odkrycie - to prawdy znane z wielu przypowieści Chrystusa i jego postępowania z grzesznikami, a także wiedza historyczna ludzkości oparta na niezliczonych doswiadczeniach; dotyczy to także Kościoła i księży, a nawet przede wszystkim ich;
(6) Chrystus nie nauczał, żeby nie zwracać uwagi na zło i odpuszczać winy nawet tym, którzy się do nich nie przyznają, którzy się usprawiedliwiają, którzy się sami wybielają, nie proszą o przebaczenie, nie postanawiają poprawy, mają gdzieś słuszną karę, relatywizują swoje działania i zachowania; wybaczenie takim ludziom i zapomnienie ich win (plus jeszcze niekiedy nobilitacja poprzez obsadzenie na odpowiedzialnym albo honorowym stanowisku) to zamknięcie im drogi prawdziwej przemiany i naprawy swojego życia; tak, Chrystus nie obiecywał łatwizny, nie mówił: "Wiesz, nie przejmuj się tym, zapomnijmy o wszystkim, lepiej o tym nie myśl, jakoś to będzie, nie martw się, ważne, żeby zacząć wszystko od nowa, a w razie gdyby się nie udało, to i tak nic się nie stało, wyluzuj się"; mówił o pokucie i bolesnej drodze nawrócenia, nierzadko naznaczonej wstydem, wyrzeczeniami i cierpieniem - inaczej po prostu się nie da;
(7) No i kilka pytań do wszystkich, którzy to czytają (przepisuję je z dzisiejszego Dziennika, str. 2, artykuł "Oskarżam!" Marka Nowakowskiego): Kto od lat stawia opór idei dekomunizacji? Kto stara się ośmieszyć ją na wszelkie sopsoby? Kto z najwyższą determinacją broni ubeków i dygnitarzy partyjnych? KTO W NIE SWOIM IMIENIU NIE SWOIM WINOWAJCOM odpuścił komunistyczne przewiny? Kto pozwolił trwać - BEZ SKRUCHY, BEZ OBIETNICY POPRAWY, w poczuciu błogostanu i bezpieczeństwa - w nowej Polsce agentom jawnym i tajnym, łotrom mniejszym i większym? Kto zapewnił im komfort psychiczny - BEZ KARY I BEZ WYRZUTÓW SUMIENIA? Kto po ukręceniu łba dekomuniazcji walczył zaciekle z lustracją, pozostawiając w nienaruszonej postaci matecznik konfidentów, tajnych współpracowników, donosicieli i kapusiów? Kto wprowadził do politycznego żargonu określenia "oszołom" i "zoologiczny antykomunizm"? Mam nadzieję, że znacie odpowiedź.
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Widzisz Sławku i tak oto przyszedł dzień gdzie będąc szczerym po raz kolejny przychodzi mi się zasadniczo po prostu zgodzić.
Może tylko ostatni punkt z uwagi na brak jasności co do Twojego przypisania konkretnie 'kto' pozostaje punktem otwartym gdzie mojego przyznania racji nieco na zasadzie a priori to nie chce stosować.
Może tylko ostatni punkt z uwagi na brak jasności co do Twojego przypisania konkretnie 'kto' pozostaje punktem otwartym gdzie mojego przyznania racji nieco na zasadzie a priori to nie chce stosować.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR

- Posty: 12842
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Ogłoszenie końca świata i przedłozenie propozycji
Koniec świata! (albo, inaczej patrząc: mamy kolejny pozytywny efekt tzw. sprawy Wielgusaseize pisze:Widzisz Sławku i tak oto przyszedł dzień gdzie będąc szczerym po raz kolejny przychodzi mi się zasadniczo po prostu zgodzić.
Dobrze, że jest chociaż jedno "ale". Mam taką propozycję: może zastanówmy się wspólnie o kogo (nazwiska) i jakie środowiska (opiniotwórcze media, może partie polityczne) może tu chodzić?seize pisze:Może tylko ostatni punkt z uwagi na brak jasności co do Twojego przypisania konkretnie 'kto' pozostaje punktem otwartym gdzie mojego przyznania racji nieco na zasadzie a priori to nie chce stosować.
Może przypomnijmy pytania (nie moje, Marka Nowakowskiego, publicysty Dziennika):
(1) Kto od lat stawia opór idei dekomunizacji?
(2) Kto stara się ośmieszyć ją na wszelkie sposoby?
(3) Kto z najwyższą determinacją broni ubeków i dygnitarzy partyjnych?
(4) KTO W NIE SWOIM IMIENIU NIE SWOIM WINOWAJCOM odpuścił komunistyczne przewiny?
(5) Kto pozwolił trwać - BEZ SKRUCHY, BEZ OBIETNICY POPRAWY, w poczuciu błogostanu i bezpieczeństwa - w nowej Polsce agentom jawnym i tajnym, łotrom mniejszym i większym?
(6) Kto zapewnił im komfort psychiczny - BEZ KARY I BEZ WYRZUTÓW SUMIENIA?
(7) Kto po ukręceniu łba dekomuniazcji walczył zaciekle z lustracją, pozostawiając w nienaruszonej postaci matecznik konfidentów, tajnych współpracowników, donosicieli i kapusiów?
( 8 ) Kto wprowadził do politycznego żargonu określenia "oszołom" i "zoologiczny antykomunizm"?
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Ogłoszenie końca świata i przedłozenie propozycji
Nie wiem czy to akurat bezpośredni efekt tego, mam bardziej wrażenie że to wydarzenie po prostu pozwoliło spojrzeć też nieco inaczej na moją "krytykę" Kościoła jakiej dopuszczam się nieraz w tym temacie a przede wszystkim wzajemnie pozwoliliśmy sobie na dość jasne i konkretne przedstawienie swojego stanowiska.
Wiesz co do dalszej treści to tu może być już problem bo jak znam życie to tu już zapewne zaczną nam się schody. Gdyż mam wrażenie rzucenie tutaj ku Twojej radości zapewne wyświechtanego słowa "komuniści" etc. nie do końca wydaje się tu by jedyną i uniwersalną odpowiedzią. Choćby z uwagi na fakt iż tym akurat mam wrażenie zależało by na ujawnieniu akt duchownych już dawno by móc ich zdyskredytować.
Homilia kard. Glempa wskazywała w moim odczuciu m.in. na to iż archiwa IPN są bardziej dostępne. O. Rydzyk wskazywał na swoja niepewność co do osoby prezesa Kurtyki.
Ja mam wrażenie, że trzymanie w jakiejś tam ciszy teczek duchownych odbywało się z też winy Kościoła gdyż ten sam nie wie jednomyślnie jakie stanowisko w takich sprawach należy przyjąć. Również działania ks. Isakowicza-Zaleskiego były wśród duchownych przyjmowane tak jak były. Gdy wypływają dokumenty zawsze jest mowa że to atak etc.
Owszem nie należy tu być skrajnym optymista i nie wierzyć, że część dokumentów w takim celu jest wyciąganych. Ale osobiście mam wrażenie że w takich sytuacjach Kościół powinien sobie dać radę jeśli tylko będzie umiał "zachować twarz" - czyli zamiast ukrywać i negować wszystko, rozliczać winy w przypisywanym duchu troski i zrozumienia i jednocześnie duchu prawdy.
Przecież całą sprawę mam wrażenie ruszyło dopiero to że powstała ta grupa do zbadania sprawy powołana przez RPO (swoja droga nie do końca rozumiem jej powołanie przez taki organ) - do tego momentu przecież wręcz nic się nie działo by sprawę wyjaśnić od strony Kościoła. Hierarchowie powtarzali tylko że Papież wie o wszystkim. A jak teraz słyszymy wcale nie wiedział. Stąd wybacz może nieco bulwersującą tezę ale takie zachowanie wskazuje mi, że to i część duchowieństwa prezentuje "stały opór" - pomimo wspomnianego wcześniej Memoriału - przeciwko lustracji duchowieństwa.
Bo jeżeli nawet zostaje powołana komisja kościelna do zbadania tej sprawy i przedstawia takie a nie inne wnioski to ... to słuchając jej wyników a następnie wygłoszonych słów przez kard. Glempa człowiek zaczyna gubić jasność spojrzenia - przez samo duchowieństwo - na sprawę lustracji w Kościele.
Wiesz co do dalszej treści to tu może być już problem bo jak znam życie to tu już zapewne zaczną nam się schody. Gdyż mam wrażenie rzucenie tutaj ku Twojej radości zapewne wyświechtanego słowa "komuniści" etc. nie do końca wydaje się tu by jedyną i uniwersalną odpowiedzią. Choćby z uwagi na fakt iż tym akurat mam wrażenie zależało by na ujawnieniu akt duchownych już dawno by móc ich zdyskredytować.
Homilia kard. Glempa wskazywała w moim odczuciu m.in. na to iż archiwa IPN są bardziej dostępne. O. Rydzyk wskazywał na swoja niepewność co do osoby prezesa Kurtyki.
Ja mam wrażenie, że trzymanie w jakiejś tam ciszy teczek duchownych odbywało się z też winy Kościoła gdyż ten sam nie wie jednomyślnie jakie stanowisko w takich sprawach należy przyjąć. Również działania ks. Isakowicza-Zaleskiego były wśród duchownych przyjmowane tak jak były. Gdy wypływają dokumenty zawsze jest mowa że to atak etc.
Owszem nie należy tu być skrajnym optymista i nie wierzyć, że część dokumentów w takim celu jest wyciąganych. Ale osobiście mam wrażenie że w takich sytuacjach Kościół powinien sobie dać radę jeśli tylko będzie umiał "zachować twarz" - czyli zamiast ukrywać i negować wszystko, rozliczać winy w przypisywanym duchu troski i zrozumienia i jednocześnie duchu prawdy.
Przecież całą sprawę mam wrażenie ruszyło dopiero to że powstała ta grupa do zbadania sprawy powołana przez RPO (swoja droga nie do końca rozumiem jej powołanie przez taki organ) - do tego momentu przecież wręcz nic się nie działo by sprawę wyjaśnić od strony Kościoła. Hierarchowie powtarzali tylko że Papież wie o wszystkim. A jak teraz słyszymy wcale nie wiedział. Stąd wybacz może nieco bulwersującą tezę ale takie zachowanie wskazuje mi, że to i część duchowieństwa prezentuje "stały opór" - pomimo wspomnianego wcześniej Memoriału - przeciwko lustracji duchowieństwa.
Bo jeżeli nawet zostaje powołana komisja kościelna do zbadania tej sprawy i przedstawia takie a nie inne wnioski to ... to słuchając jej wyników a następnie wygłoszonych słów przez kard. Glempa człowiek zaczyna gubić jasność spojrzenia - przez samo duchowieństwo - na sprawę lustracji w Kościele.
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Wtych wszystkich tematach o tej sprawie jakie bytują na tym forum gdzies tam przewija sie w tle postać kard. Glempa zatem może pozwole sobie pocytowac i skomentować :
"Ja bronię go, ponieważ jest człowiekiem skrzywdzonym. On nie miał prawa do obrony, nie mógł skorzystać z cywilizacyjnych formuł procesowych. On został skazany" - powiedział prymas.*
Mam wrażenie że media starły się nawiązywać jaikś kontakt, pozyskać jakieś zdanie samego apb. Wielgusa - nawet Gazeta na swoich łamach przeprowadziła wywiad w którym można było przekazać prawdę. Sprawa przecież początkowo się sączyła więc już wcześniej można było posprawdzać materiały, korzystać z formuł procesowych a nawet sięgać po jakieś rzeczy typu procesy o zniesławienie tyle że skoro jak wcześniej pisałem Kościelna Komisja Historyczna stwierdziła co stwierdziła to ... nie do końca rozumiem gdzie zachodzi zniesławienie, którego częścią składową jest pomówienie - a zatem bezpodstawność sądów/stwierdzeń
Rozwiązywanie spraw przez przemilczenie nigdy mam wrażenie w takich sytuacjach nie daje pozytywnych efektów bo z drugiej strony narasta chęć wyjaśnienia.
* - Prymas: nie ma kryzysu w Kościele, jest nagonka medialna na Kościół
"Ja bronię go, ponieważ jest człowiekiem skrzywdzonym. On nie miał prawa do obrony, nie mógł skorzystać z cywilizacyjnych formuł procesowych. On został skazany" - powiedział prymas.*
Mam wrażenie że media starły się nawiązywać jaikś kontakt, pozyskać jakieś zdanie samego apb. Wielgusa - nawet Gazeta na swoich łamach przeprowadziła wywiad w którym można było przekazać prawdę. Sprawa przecież początkowo się sączyła więc już wcześniej można było posprawdzać materiały, korzystać z formuł procesowych a nawet sięgać po jakieś rzeczy typu procesy o zniesławienie tyle że skoro jak wcześniej pisałem Kościelna Komisja Historyczna stwierdziła co stwierdziła to ... nie do końca rozumiem gdzie zachodzi zniesławienie, którego częścią składową jest pomówienie - a zatem bezpodstawność sądów/stwierdzeń
Rozwiązywanie spraw przez przemilczenie nigdy mam wrażenie w takich sytuacjach nie daje pozytywnych efektów bo z drugiej strony narasta chęć wyjaśnienia.
* - Prymas: nie ma kryzysu w Kościele, jest nagonka medialna na Kościół
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
No to powiem Ci że w kontekście tych co protestowali czyli m.in. w dużej mierze zwolenników RM - którzy (choć w dobrej wierze można sądzić nie wiedząc o decyzji Papieża) zachowali się jak się zachowali - to biskup Życiński - jak dla mnie - zaprezentował dużą mądrością wypowiadając następujące słowa :wojtkowski pisze:(2) Jestem przybity reakcją niektórych osób i środowisk (w tym względzie interesują mnie tylko środowiska kościelne i okołokościelne), które źle zniosły fakt odwołania Wielgusa: przede wszystkim kardynała Glempa (nie mówiąc już o biskupie Życińskim - ulubionym biskupie Gazety Wyborczej), ale też środowiska Radia Maryja i ministra Giertycha;
"Tego typu bojówkarskie podejście nie ma nic wspólnego ze wspólnotą Kościoła. Jeśli ktoś sądzi, że może swoje prywatne upodobania stawiać wyżej niż decyzje Ojca Świętego, to już nie jest Kościół Jezusa Chrystusa. Można zorganizować wiec, bojówkę, tylko z Kościołem to nie będzie miało nic wspólnego" *
* Abp Życiński: lustracja w Kościele będzie bardziej dynamiczna - WP.pl
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
... 40 mln i Świątynia Opatrzności Bożej ...
Sonda w serwisie WP.pl dane z godz. 07:32
Przekazanie 40 mln z budżetu państwa, z funduszu ubezpieczeń na Świątynię Opatrzności:
Jest słuszne, Polska potrzebuje tej świątyni - 9%
Jest słuszne, państwo ma prawo wspierać Kościół - 6%
Jest niesłuszne, nie potrzeba kolejnej świątyni w Polsce - 20%
Jest niesłuszne, te pieniądze powinny trafić do potrzebujących - 63%
Nie mam zdania - 2%
Łączna liczba głosów: 49412
Źródło : LINK
Sonda w serwisie WP.pl dane z godz. 07:32
Przekazanie 40 mln z budżetu państwa, z funduszu ubezpieczeń na Świątynię Opatrzności:
Jest słuszne, Polska potrzebuje tej świątyni - 9%
Jest słuszne, państwo ma prawo wspierać Kościół - 6%
Jest niesłuszne, nie potrzeba kolejnej świątyni w Polsce - 20%
Jest niesłuszne, te pieniądze powinny trafić do potrzebujących - 63%
Nie mam zdania - 2%
Łączna liczba głosów: 49412
Źródło : LINK
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
"83% Internautów uważa, że przekazanie 40 mln zł z budżetu państwa na budowę Świątyni Opatrzności w warszawskim Wilanowie jest niesłuszne, z czego 64% wybrało argumentację, że te pieniądze powinny trafić do potrzebujących, a 19% uznało, że Polsce nie jest potrzebna kolejna świątynia. (...) W ankiecie oddano 80 169 głosów."
Szczegółowe wyniki ankiety : "Internauci przeciwni dotowaniu Świątyni Opatrzności " - WP.pl
Źródło : WP.pl
Szczegółowe wyniki ankiety : "Internauci przeciwni dotowaniu Świątyni Opatrzności " - WP.pl
Źródło : WP.pl
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Abp Głódź: Kościół nie potrzebuje przywilejów
"Kościół nie potrzebuje ani żadnej ochrony z zewnątrz, ani osłony i przywilejów" - powiedział abp Sławoj Leszek Głódź, komentując inicjatywę środowiska Radia Maryja, które chce by księża byli pod specjalną ochroną państwa.
Źródło : Abp Głódź: Kościół nie potrzebuje przywilejów - Onet.pl
"Kościół nie potrzebuje ani żadnej ochrony z zewnątrz, ani osłony i przywilejów" - powiedział abp Sławoj Leszek Głódź, komentując inicjatywę środowiska Radia Maryja, które chce by księża byli pod specjalną ochroną państwa.
Źródło : Abp Głódź: Kościół nie potrzebuje przywilejów - Onet.pl
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Watykan: abp Paetz na audiencji generalnej
"Podczas dzisiejszej audiencji generalnej w Watykanie papież powiedział, że święci są takimi samymi ludźmi, jak wszyscy. Na audiencji obecny był emerytowany metropolita poznański., arcybiskup Juliusz Paetz, który potem rozmawiał przez chwilę z papieżem."
Źródło : http://***SPAM***.pl/1476469,12,item.html - (Onet.pl)
"Podczas dzisiejszej audiencji generalnej w Watykanie papież powiedział, że święci są takimi samymi ludźmi, jak wszyscy. Na audiencji obecny był emerytowany metropolita poznański., arcybiskup Juliusz Paetz, który potem rozmawiał przez chwilę z papieżem."
Źródło : http://***SPAM***.pl/1476469,12,item.html - (Onet.pl)
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Only 4 posts ....
Cytat ankiety :
Czy czujecie się urażeni krytyką Joanny Senyszyn wobec przekazania środków z budżetu na Świątynię Opatrznośći Bożej?
Tak - 22%
Nie - 75%
Nie mam zdania - 3%
Ogółem głosów: 100916
Wyniki : stan na 23:30 02-02-2007
Źródło : Onet.pl - sonda (na mój rozum nr. 8818) dostępne przy artykule "Świątynia Obłudy" - oburzenie blogiem Senyszyn
Czy czujecie się urażeni krytyką Joanny Senyszyn wobec przekazania środków z budżetu na Świątynię Opatrznośći Bożej?
Tak - 22%
Nie - 75%
Nie mam zdania - 3%
Ogółem głosów: 100916
Wyniki : stan na 23:30 02-02-2007
Źródło : Onet.pl - sonda (na mój rozum nr. 8818) dostępne przy artykule "Świątynia Obłudy" - oburzenie blogiem Senyszyn
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Co do powyższej sprawy natrafiłem w sieci na pewien felieton, który być może m.in. trochę uwiarygodni prawdziwość tej cytowanej ankiety.
/ skoro już jedna skomentowana była jako rzekomo niby "sfałszowana"
/
Cytat : "Ciężko uwierzyć, że w kraju bezrobocia, nędzy, zarobków tak niegodnych, że nie warto pracować oraz zamykanych szpitali z szalejącymi po nich (i nie tylko po nich) komornikach mamy pieniądze na taki bubel architektoniczny i jeszcze jedną świątynię w zateizowanej Warszawie!"
Źródło : Ekumeniczny Serwis Informacyjny Kosciol.pl
Publikacja źródłowa : "O Pani Senyszyn po raz pierwszy"
Data publikacji : 02 lut 2007
Oczywiście ze swojej strony polecam zapoznać się z całością felietonu a nie tylko z samym umieszczonym tu cytatem, którego zamieszczenie ma właśnie na celu zainteresowanie całością źródłową.
/ skoro już jedna skomentowana była jako rzekomo niby "sfałszowana"
Cytat : "Ciężko uwierzyć, że w kraju bezrobocia, nędzy, zarobków tak niegodnych, że nie warto pracować oraz zamykanych szpitali z szalejącymi po nich (i nie tylko po nich) komornikach mamy pieniądze na taki bubel architektoniczny i jeszcze jedną świątynię w zateizowanej Warszawie!"
Źródło : Ekumeniczny Serwis Informacyjny Kosciol.pl
Publikacja źródłowa : "O Pani Senyszyn po raz pierwszy"
Data publikacji : 02 lut 2007
Oczywiście ze swojej strony polecam zapoznać się z całością felietonu a nie tylko z samym umieszczonym tu cytatem, którego zamieszczenie ma właśnie na celu zainteresowanie całością źródłową.
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Czuję się - w związku z cytowaniem tu kiedyś tego co powyżej - nazwijmy to "objęty powinnością obiektywizmu" napisania tego co dziś można przeczytac/usłyszeć :seize [Pią Sty 05, 2007 6:51 pm] pisze:Odezwa arcybiskupa metropolity warszawskiego w przeddzień ingresu
"Skrzywdziłem go (Kościół - przyp) ponownie kiedy w ostatnich dniach w obliczu rozgorączkowanej kampanii medialnej zaprzeczyłem faktom tej współpracy. (...) Wiem, że dla wielu z Was, Bracia i Siostry, to minięcie się z prawdą stanowi fakt nie mniej bolesny, niż tamto uwikłanie z przed wielu laty."
...
Prawnik Waldemar Gontarski, gość konferencji prasowej Samoobrony poinformował iż jest upoważniony [przez abp. Wielgusa] do powiedzenia, iż słowa o skrzywdzeniu Kościoła poprzez swoje uwikłanie nie są słowami napisanymi przez abp. Wielgusa.
Na podstawie : "Słowa odezwy abp. Wielgusa to nie jego słowa" (onet.pl)
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Nie uważam by ten temat [z uwagi na jego nazwę] był w pełni adekwatny dla poniższej treści jednak z osobistych rozmów wiem, iż ten temat jest postrzegany jako "ogólnodyskusyjny" w pewnym zakresie; co pozwala osobą - które począwszy od 'nie życzę sobie czytać takich różnych treści' skończywszy na 'nie interesują mnie głupawe dyskusje' - omijać niechciane/niepotrzebne im treści w sposób łagodny i prosty.
- - -
Może na wszelki wypadek znając niektórych od razu tez dodam : TO.
- - -
Jak podaje Onet, The Times poinformował, iż podczas rekolekcji postnych dla hierarchów watykańskich padło ostrzeżenie przed "zielonym antychrystem". Czemu zielonym, dlatego zapewne, że ma to być "pacyfista, ekolog i ekumenista".
I czego przy okazji dowiedziałem się z tekstu? Że jak szacunek do przyrody będzie dla mnie wartością absolutna to mogę mieć problem ze zbawieniem; bo ma to być czynnikiem zachęcającym do bałwochwalstwa. Ech to już nawet będąc monoteistą ale panenteistą ewentualnie panteistą ma się mieć pod górkę.. ech Chyba jednak warto zauważyć że bałwochwalstwo to [jak informuje choćby Encyklopedia PWN] oddawanie czci przedmiotom wyobrażających bóstwa. Chyba zatem ani wiara w to że świat jest częścią Boga ani to że Bóg jest tożsamy ze światem nie jest bałwochwalstwem bo nie mówi iż jakąś część świata jest obrazem Boga, tylko zwyczajną Jego cząstka, czyli fragmentem całości której nie jesteśmy w stanie ogarnąć. Przez to - w moim odczuciu - np klęknięcie i modlitwa przed drzewem czy też na pięknej zielonej polanie nie jest w żaden sposób niczym gorszym od dokonania tego samego przed wiszącym na ścianie krzyżem czy też świętym obrazem; skoro i tak modlitwę ową zanosi się do Boga [tego samego, monoteistycznego]. Ot z tą różnicą, że wierzy się iż nie tylko Bóg jest wszędzie, ale że Bóg jest wszystkim lub że wszystko jest Jego częścią.
Niemniej trzeba też dodać, że i przeczytać w ów doniesieniach można słowa jakie wygłosił kardynał Giacomo Biffi, z którymi trudno się naprawdę nie zgodzić : "Chrześcijaństwo nie może być zredukowane do zbioru wartości, ponieważ jego istota polega na osobistym kontakcie z Jezusem Chrystusem" [podkreślenia słów dokonałem chcąc zwrócić uwagę na kluczowe w moim odczuciu wyrażenie - przyp.]
- - -
Może na wszelki wypadek znając niektórych od razu tez dodam : TO.
- - -
Jak podaje Onet, The Times poinformował, iż podczas rekolekcji postnych dla hierarchów watykańskich padło ostrzeżenie przed "zielonym antychrystem". Czemu zielonym, dlatego zapewne, że ma to być "pacyfista, ekolog i ekumenista".
I czego przy okazji dowiedziałem się z tekstu? Że jak szacunek do przyrody będzie dla mnie wartością absolutna to mogę mieć problem ze zbawieniem; bo ma to być czynnikiem zachęcającym do bałwochwalstwa. Ech to już nawet będąc monoteistą ale panenteistą ewentualnie panteistą ma się mieć pod górkę.. ech Chyba jednak warto zauważyć że bałwochwalstwo to [jak informuje choćby Encyklopedia PWN] oddawanie czci przedmiotom wyobrażających bóstwa. Chyba zatem ani wiara w to że świat jest częścią Boga ani to że Bóg jest tożsamy ze światem nie jest bałwochwalstwem bo nie mówi iż jakąś część świata jest obrazem Boga, tylko zwyczajną Jego cząstka, czyli fragmentem całości której nie jesteśmy w stanie ogarnąć. Przez to - w moim odczuciu - np klęknięcie i modlitwa przed drzewem czy też na pięknej zielonej polanie nie jest w żaden sposób niczym gorszym od dokonania tego samego przed wiszącym na ścianie krzyżem czy też świętym obrazem; skoro i tak modlitwę ową zanosi się do Boga [tego samego, monoteistycznego]. Ot z tą różnicą, że wierzy się iż nie tylko Bóg jest wszędzie, ale że Bóg jest wszystkim lub że wszystko jest Jego częścią.
Niemniej trzeba też dodać, że i przeczytać w ów doniesieniach można słowa jakie wygłosił kardynał Giacomo Biffi, z którymi trudno się naprawdę nie zgodzić : "Chrześcijaństwo nie może być zredukowane do zbioru wartości, ponieważ jego istota polega na osobistym kontakcie z Jezusem Chrystusem" [podkreślenia słów dokonałem chcąc zwrócić uwagę na kluczowe w moim odczuciu wyrażenie - przyp.]
