Jan Paweł II "gaśnie pogodnie"
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
Dziś własnie mijąją dwa lata od tego smutnego dnia dla wszystkich ludzi na świecie. Stańmy dziś choć na chwilę i wsłuchajmy się w nasze serca, w nasze dusze. Pomyślmy o Nim. Powspominajmy te chwile kiedy był z nami na tym świecie i nauczał. Bądźmy pogodni. Dla Niego. Bądźmy lepsi. Dla Niego...
[*][/size] [/b]
[*][/size] [/b]
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12653
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Od roku nic sie nie zmieniło
1. Myślę, że dziś ponad wszelką wątpliość można orzec, że Ten, który odszedł od nas dwa lata temu, był Największym Polakiem w historii. Ani Chrobry ustanawiający państwowość, ani Kazimierz Wielki zarządzający olbrzymimi terenami, ani jakikolwiek inny król (w tym też Sobieski pod Wiedniem) czy duchowny (w tym Prymas Tysiąclecia), ani Piłsudski czy Sikorski w czasie wojen światowych XX wieku - nie dokonali tak wielkich rzeczy i nie mieli takiego wpływu na losy świata. Jan Paweł II miał ten wpływ zarówno w sensie duchowym (to lepiej widać na poziomie jednostek), jak i politycznym (to lepiej widać na poziomie narodów). To zupełnie niesamowite, że mogliśmy żyć w tym samym czasie co On, obserwując (często ze zbyt daleka i bez zaangażowania) życie i dokonania tego człowieka.
2. Nasz papież nie zakończył swego dzieła w momencie odejścia. Działa (i będzie działał) jeszcze długo po śmierci. Choćby dziś. Tak silne oddziaływanie znamionuje tylko Największych. Ale - co myślę bardziej niesamowite - jego słowa wpływają także na "nie posiadających daru wiary" (jak to ujął rok temu na narodowej mszy za duszę JP2 bp Michalik). Czy to nie cud?
3. Inna sprawa to kwestia siły i głębi tego prawdziwego działania - przemiany serc, sumień i postaw. Wiele wskazuje na to, że duża część z nas podziwia papieża, mówi o Jego Wielkości i... na tym kończy. Może nawet uznajemy, że JP2 miał rację, ale niewiele to zmienia w naszym życiu. Może jestem przeczulony, ale wydaje mi się, że i media trochę wygładzają nauczanie papieskie, generując postawę, o której napisałem. Papież uważał, że bez powierzenia się Chrystusowi tracimy Siebie. Że bez religijnego odniesienia się do Boga człowiek zatraca prawdziwą wolność, ale przede wszystkim (również czysto ludzką) miłość i ostatecznie czyni się nieszczęśliwym. Że każda postać aborcji jest morderstwem niewinnej istoty i jednym z najstraszniejszych przejawów tzw. kultury (cywilizacji) śmierci. Że aktywność płciowa homoseksualistów jest złem, jest grzechem. Że jedyną podstawą życia społecznego i rozwoju osobowego jest tradycyjna rodzina: mąż, żona, dzieci wychowywane w miłości i poszanowania tradycyjnych wartości. No i że w ogóle miłość jest najważniejszą, podstawową, kosmiczną i ponadkosmiczną (transcendentalną, Boską) relacją, której każdy pragnie i na której jedynie warto oprzeć swe życie, odnajdując jego prawdziwy sens. Pamiętacie?
4. Papież jakoś tak potrafił o te wszystkie prawdy i wartości się upominać, że pozostawali na Jego wołanie obojętni chyba tylko najwięksi zatwardzialcy. A może tak tylko przyjęło się uważać? Pouczał z miłością i wyrozumiałością, ale jednocześnie wymagał. I to nigdy nie były łatwe wymagania. Przeciwnie. W sferze moralnej - najwyższe. Jego postawa była wybaczająca, ale nie usprawiedliwiająca zła. Jak można tak skutecznie walczyć ze złem nie przestając kochać i nie przestając być po prostu dobrym człowiekiem? To Jego największa tajemnica, możliwa jednak do uchwycenia w świetle objawienia chrześcijańskiego.
5. Był naprawdę Świętym Człowiekiem. A dla mnie dodatkowo pozostaje niewzruszonym autorytetem w dziedzinie religii, wiary i moralności.
(To wszystko napisałem rok temu i to wszystko niezmiennie tkwi we mnie do dziś. Nie potrafię zmienić nic w mojej zeszłorocznej wypowiedzi. Może za rok się da? JP2 zrobił wiele dobrego, jest się z czego cieszyć i jest za co dziękować; ale smutne jest to, że często nie chcemy bądź nie potrafimy wcielić w życie Jego nauczania, szczególnie na poziomie życia społecznego.
Trudno bezmyślnie przyjmować za dobrą monetę wypowiedzi i wzruszenia tych, którzy mówią "był jak dla mnie jak ojciec" albo "pozostaje dla mnie autorytetem", a zaraz potem mówią o "prawie do aborcji" albo "prawie gejów do równouprawnienia w dziedzinie małżeństw, adopcji dzieci, manifestowania swojej erotycznej aktywności" albo, że "nauczanie Kościoła o pozamałżeńskich zachowaniach seksualnych to przeżytek".
Oczywiście cenne jest to, że niewiele osób i środowisk neguje wielkość i świętość JP2, ale myślę, że jeszcze cenniejsze i ostatecznie dla wszytkich (w tym nie posiadających daru wiary) lepsze byłoby po prostu pójście za jego wskazówkami dotyczącymi życia i działań praktycznych w świecie. Oczywiście ta ostatnia uwaga dotyczy także mnie.)
2. Nasz papież nie zakończył swego dzieła w momencie odejścia. Działa (i będzie działał) jeszcze długo po śmierci. Choćby dziś. Tak silne oddziaływanie znamionuje tylko Największych. Ale - co myślę bardziej niesamowite - jego słowa wpływają także na "nie posiadających daru wiary" (jak to ujął rok temu na narodowej mszy za duszę JP2 bp Michalik). Czy to nie cud?
3. Inna sprawa to kwestia siły i głębi tego prawdziwego działania - przemiany serc, sumień i postaw. Wiele wskazuje na to, że duża część z nas podziwia papieża, mówi o Jego Wielkości i... na tym kończy. Może nawet uznajemy, że JP2 miał rację, ale niewiele to zmienia w naszym życiu. Może jestem przeczulony, ale wydaje mi się, że i media trochę wygładzają nauczanie papieskie, generując postawę, o której napisałem. Papież uważał, że bez powierzenia się Chrystusowi tracimy Siebie. Że bez religijnego odniesienia się do Boga człowiek zatraca prawdziwą wolność, ale przede wszystkim (również czysto ludzką) miłość i ostatecznie czyni się nieszczęśliwym. Że każda postać aborcji jest morderstwem niewinnej istoty i jednym z najstraszniejszych przejawów tzw. kultury (cywilizacji) śmierci. Że aktywność płciowa homoseksualistów jest złem, jest grzechem. Że jedyną podstawą życia społecznego i rozwoju osobowego jest tradycyjna rodzina: mąż, żona, dzieci wychowywane w miłości i poszanowania tradycyjnych wartości. No i że w ogóle miłość jest najważniejszą, podstawową, kosmiczną i ponadkosmiczną (transcendentalną, Boską) relacją, której każdy pragnie i na której jedynie warto oprzeć swe życie, odnajdując jego prawdziwy sens. Pamiętacie?
4. Papież jakoś tak potrafił o te wszystkie prawdy i wartości się upominać, że pozostawali na Jego wołanie obojętni chyba tylko najwięksi zatwardzialcy. A może tak tylko przyjęło się uważać? Pouczał z miłością i wyrozumiałością, ale jednocześnie wymagał. I to nigdy nie były łatwe wymagania. Przeciwnie. W sferze moralnej - najwyższe. Jego postawa była wybaczająca, ale nie usprawiedliwiająca zła. Jak można tak skutecznie walczyć ze złem nie przestając kochać i nie przestając być po prostu dobrym człowiekiem? To Jego największa tajemnica, możliwa jednak do uchwycenia w świetle objawienia chrześcijańskiego.
5. Był naprawdę Świętym Człowiekiem. A dla mnie dodatkowo pozostaje niewzruszonym autorytetem w dziedzinie religii, wiary i moralności.
(To wszystko napisałem rok temu i to wszystko niezmiennie tkwi we mnie do dziś. Nie potrafię zmienić nic w mojej zeszłorocznej wypowiedzi. Może za rok się da? JP2 zrobił wiele dobrego, jest się z czego cieszyć i jest za co dziękować; ale smutne jest to, że często nie chcemy bądź nie potrafimy wcielić w życie Jego nauczania, szczególnie na poziomie życia społecznego.
Trudno bezmyślnie przyjmować za dobrą monetę wypowiedzi i wzruszenia tych, którzy mówią "był jak dla mnie jak ojciec" albo "pozostaje dla mnie autorytetem", a zaraz potem mówią o "prawie do aborcji" albo "prawie gejów do równouprawnienia w dziedzinie małżeństw, adopcji dzieci, manifestowania swojej erotycznej aktywności" albo, że "nauczanie Kościoła o pozamałżeńskich zachowaniach seksualnych to przeżytek".
Oczywiście cenne jest to, że niewiele osób i środowisk neguje wielkość i świętość JP2, ale myślę, że jeszcze cenniejsze i ostatecznie dla wszytkich (w tym nie posiadających daru wiary) lepsze byłoby po prostu pójście za jego wskazówkami dotyczącymi życia i działań praktycznych w świecie. Oczywiście ta ostatnia uwaga dotyczy także mnie.)
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Ja może tylko trochę o jednym punkcie ...
Ad.3 : Sądzę że zatem także powinieneś wspomnieć np. iż twierdził że kara śmierci jest aktem wbrew godności osoby ludzkiej i nie powinna być stosowana, w pewnym [różnie ocenianym zakresie] widział potrzebę ekumenizmu oraz dialogu z przedstawicielami innych religii [przekroczył progi synagogi i meczetu] ... ale również o tym że popierał kult maryjny i kult świętych [beatyfikował ponad 1350 osób i kanonizował 470* czyli jak twierdzą niektórzy najwięcej ze wszystkich swych poprzedników (niektórzy że nawet razem wziętych)], że encyklika Humanae Vitae zabrania stosowania antykoncepcji [po za naturalną regulacją poczęć] a także stosowania prezerwatyw ...
...
Zgodzę się z Tobą bezsprzecznie, że bardzo wiele osób wypowiada się pochlebnie mówiąc właśnie o uznawaniu za autorytet, o byciu pewnego rodzaju mentorem etc. a po drodze gubi gdzieś różne elementy, czasem opierając się tylko na tym co bytuje w mediach nie sięgając nawet gdzieś do źródeł obszerniejszych... To przyznam dla mnie osobiście jest dość smutne... gdy np. właśnie słuchałem wiele głosów uznania i osobistej wartości i potem widziałem spotkanie szkolne poświęcone osobie Papieża na którym tak naprawdę poza Tobą pojawiły się łącznie trzy osoby ...
Wyjątkowe spotkanie w WSR
... ale na z racji iż nie czuje się osobą najodpowiedniejszą do zabierania głosu w tym temacie pozwolę sobie zakończyć wypowiedz cytatem jaki znalazł się wśród materiałów na ów wspomnianym kiedyś spotkaniu :
"Wiara, jeśli nie jest myśleniem nie istnieje"
Encyklika Fides et Ratio
* - dane niepewne / zbliżone gdyż nie udało mi się dotrzeć do oficjalnego wykazu Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Ad.3 : Sądzę że zatem także powinieneś wspomnieć np. iż twierdził że kara śmierci jest aktem wbrew godności osoby ludzkiej i nie powinna być stosowana, w pewnym [różnie ocenianym zakresie] widział potrzebę ekumenizmu oraz dialogu z przedstawicielami innych religii [przekroczył progi synagogi i meczetu] ... ale również o tym że popierał kult maryjny i kult świętych [beatyfikował ponad 1350 osób i kanonizował 470* czyli jak twierdzą niektórzy najwięcej ze wszystkich swych poprzedników (niektórzy że nawet razem wziętych)], że encyklika Humanae Vitae zabrania stosowania antykoncepcji [po za naturalną regulacją poczęć] a także stosowania prezerwatyw ...
...
Zgodzę się z Tobą bezsprzecznie, że bardzo wiele osób wypowiada się pochlebnie mówiąc właśnie o uznawaniu za autorytet, o byciu pewnego rodzaju mentorem etc. a po drodze gubi gdzieś różne elementy, czasem opierając się tylko na tym co bytuje w mediach nie sięgając nawet gdzieś do źródeł obszerniejszych... To przyznam dla mnie osobiście jest dość smutne... gdy np. właśnie słuchałem wiele głosów uznania i osobistej wartości i potem widziałem spotkanie szkolne poświęcone osobie Papieża na którym tak naprawdę poza Tobą pojawiły się łącznie trzy osoby ...
Wyjątkowe spotkanie w WSR
... ale na z racji iż nie czuje się osobą najodpowiedniejszą do zabierania głosu w tym temacie pozwolę sobie zakończyć wypowiedz cytatem jaki znalazł się wśród materiałów na ów wspomnianym kiedyś spotkaniu :
"Wiara, jeśli nie jest myśleniem nie istnieje"
Encyklika Fides et Ratio
* - dane niepewne / zbliżone gdyż nie udało mi się dotrzeć do oficjalnego wykazu Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12653
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
O poglądach JP2
Tak było. Są 2 czy 3 Jego znaczące wypowiedzi na ten temat. Niektórzy uważają jednak za równie znaczące, że JP2 nie zmienił w tym zakresie Katechizmu KK, który dopuszcza stosowanie kary śmierci (a przecież wiele innych zapisów tegoż Katechizmu uległo zmianie za Jego pontyfikatu).seize pisze:[JP2] twierdził że kara śmierci jest aktem wbrew godności osoby ludzkiej i nie powinna być stosowana
Absolutnie tak!seize pisze:[JP2] w pewnym [różnie ocenianym zakresie] widział potrzebę ekumenizmu oraz dialogu z przedstawicielami innych religii [przekroczył progi synagogi i meczetu]...
Absolutnie tak. Popierał, propagował i szerzył, uznając za nieodłączny element chrześciajństwa.seize pisze:[JP2] popierał kult maryjny i kult świętych [beatyfikował ponad 1350 osób i kanonizował 470* czyli jak twierdzą niektórzy najwięcej ze wszystkich swych poprzedników...
Absolutnie tak!seize pisze:encyklika [JP2] Humanae Vitae zabrania stosowania antykoncepcji [po za naturalną regulacją poczęć] a także stosowania prezerwatyw...
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: O poglądach JP2
I to właśnie dla mnie dość smutne... i dlatego osobiście jakoś cenie sobie prezentowaną postawę wobec Ali Agcy ... pewnego nazwijmy to "miłowania nieprzyjaciół swoich"wojtkowski pisze:Niektórzy uważają jednak za równie znaczące, że JP2 nie zmienił w tym zakresie Katechizmu KK, który dopuszcza stosowanie kary śmierci (a przecież wiele innych zapisów tegoż Katechizmu uległo zmianie za Jego pontyfikatu).
No ale mimo wszystko m.in. p.2266, 2267 w jakiś sposób przeszły pewną transformację.
seize : [JP2] popierał kult maryjny i kult świętych [beatyfikował ponad 1350 osób i kanonizował 470* czyli jak twierdzą niektórzy najwięcej ze wszystkich swych poprzedników...
wojtkowski : Absolutnie tak. Popierał, propagował i szerzył, uznając za nieodłączny element chrześciajństwa.
-
Wybacz ale nie zamierzam zwłaszcza w tym akurat 'topicu' prowadzić dyskusji na ile np. to element idący w stronę monoteizmu a na ile mogący iść nieco chociażby henoteizmu...

... bo o ile poprzednią wypowiedź uznawałem za pewne wskazanie pewnych elementów nauczania to to uznałbym już wyłącznie za czyste polemizowanie gdzieś powiedzmy "nie na temat".
-
- WSR Guru
- Posty: 2347
- Rejestracja: 16 lut (czw) 2006, 01:00:00
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
-
- Ekspert
- Posty: 1496
- Rejestracja: 25 wrz (czw) 2003, 02:00:00
E, nie ma czego komentować. Jedyne co mnie wkurza, to stwierdzenia "wszyscy Polacy", "wszyscy ludzie" płakali po JPII. Ja nie, i jestem z tego naprawdę dumny, a mimo to czuję się zarówno Polakiem jak i człowiekiem. Podobnie jak jestem dumny z podpisu na petycji przeciwko beatyfikacji, która miejmy nadzieję nie dojdzie do skutku.Happy pisze:... Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!
A. Asnyk "Do młodych"
W dedykacji dla Case...
buziaki.
(dołozyli mi dodatkowy tydzień w gipsie, złośliwość ma swoje uzasadnienie)