Jan Paweł II "gaśnie pogodnie"
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 179
- Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00
Jakże mogłabym się nie odezwać...
Primo - gosiu jesli domagasz się od Case'a szacunku dla poglądów innych, to domagaj się od tych innych szacunku dla jego poglądów.
Secundo - przechodząc do sprawy całej przedstawię ( jakże by inaczej ) swoje zdanie na temat. JPII wielkim człowiekiem był. I autorytetem dla mnie niewątpliwie pod pewnymi względami jest. POD PEWNYMI. Z przyczyny prostej - jego mądrość życiowa, zachęcanie do rozwoju i dobroć serca są dla mnie dowodem jego wielkości. Jego stosunek do ludzi też. Ale absolutnie nie zgadzam się z jego poglądami w stu innych kwestiach. I dlatego nie jest dla mnie i nigdy nie będzie świętym - a wyłącznie człowiekiem wielkiego umysłu i wielkiego serca. Umysłu, który jednak przesiąknięty był tym, co myślą katolicką/chrześcijańską się nazywa. I część tej mysli kłóci się z moim światopoglądem.
O cudach mówic nie będę, bo kłócić się będziemy.
A powiedzieć chcę tyle - jeśli ktoś szanuje Waszą wiarę, to moglibyście od czasu do czasu uszanować jego zdani e i przyznać mu do niego prawo.
Case być może wygłasza opinie w sposób prosty i dość brutalny, ale to jego prawo i nikomu nic do tego. Przynajmniej jest konkretny i nie rozmydla tematu.
Primo - gosiu jesli domagasz się od Case'a szacunku dla poglądów innych, to domagaj się od tych innych szacunku dla jego poglądów.
Secundo - przechodząc do sprawy całej przedstawię ( jakże by inaczej ) swoje zdanie na temat. JPII wielkim człowiekiem był. I autorytetem dla mnie niewątpliwie pod pewnymi względami jest. POD PEWNYMI. Z przyczyny prostej - jego mądrość życiowa, zachęcanie do rozwoju i dobroć serca są dla mnie dowodem jego wielkości. Jego stosunek do ludzi też. Ale absolutnie nie zgadzam się z jego poglądami w stu innych kwestiach. I dlatego nie jest dla mnie i nigdy nie będzie świętym - a wyłącznie człowiekiem wielkiego umysłu i wielkiego serca. Umysłu, który jednak przesiąknięty był tym, co myślą katolicką/chrześcijańską się nazywa. I część tej mysli kłóci się z moim światopoglądem.
O cudach mówic nie będę, bo kłócić się będziemy.
A powiedzieć chcę tyle - jeśli ktoś szanuje Waszą wiarę, to moglibyście od czasu do czasu uszanować jego zdani e i przyznać mu do niego prawo.
Case być może wygłasza opinie w sposób prosty i dość brutalny, ale to jego prawo i nikomu nic do tego. Przynajmniej jest konkretny i nie rozmydla tematu.
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Jak pisałem to napiszę jeszcze raz, Case może wygłaszać swoje poglądy prosze bardzo ale założył stosowny do tego temat antyklerykalizm i tam się już wypowiedział w tej sprawie i znamy z tamtego tematu jego pogląd. Ten temat był założony w rocznicę śmierci Jana Pawła II po to by by ci co chcą mogli na tym forum to upamiętnić. Wypowiedź Case w tym temacie było tylko i wyłącznie jedną wielką złośliwością, a nie wypowiedzeniem jego poglądów.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
#1 Jakieś zdanie "krytyczne" (czytaj: inne po prostu niż masowo przyjęte, które wcale nie musi być nawet stricte anty) czy to odnoszące się do samej osoby Papieża czy też po prostu do tego wszystkiego co wokół spraw z Nim związanych nie jest od razu przejawem antyklerykalizmu.
#2 Case może przypominać swoje poglądy co roku tak jak i inni co roku piszą swoje treści pochwalne choć też są one wszystkim już dobrze znane.
#3 Temat nie został założony w rocznice
#4 Po raz kolejny po proszę o wskazanie w którym dokładnie miejscu i w jaki sposób Case zachował się "wyłącznie wielce złośliwie" zanim wyraziłeś swoje prośbę o usunięcie postów gdyż obrażał rzekomo osoby które tu się wypowiadały.
#2 Case może przypominać swoje poglądy co roku tak jak i inni co roku piszą swoje treści pochwalne choć też są one wszystkim już dobrze znane.
#3 Temat nie został założony w rocznice

#4 Po raz kolejny po proszę o wskazanie w którym dokładnie miejscu i w jaki sposób Case zachował się "wyłącznie wielce złośliwie" zanim wyraziłeś swoje prośbę o usunięcie postów gdyż obrażał rzekomo osoby które tu się wypowiadały.
-
- Ekspert
- Posty: 1496
- Rejestracja: 25 wrz (czw) 2003, 02:00:00
Chcę to upamiętnić. Podobnie jak upamiętniam rocznicę 11 listopada, również bardzo pomyślną i szczęśliwą dla Polski. A upamiętnianie w tym przypadku nie musi i nawet nie powinno być jedynie stekiem pochwalnych psalmów na cześć p.Karola Wojtyły. I nie "Ojca Świętego" Kali, jeśli jesteś katolikiem, to powinieneś wiedzieć, czemu nie.Kali pisze:Ten temat był założony w rocznicę śmierci Jana Pawła II po to by by ci co chcą mogli na tym forum to upamiętnić.
A wypowiadać się mogę tutaj, bo nie robię OT, chyba, że bawimy się w onet i wszystkie nieprawomyślne posty od razu mają być usuwane, co kilka razy miało już miejsce, choć nie w tym temacie.
A mój pogląd na ten temat nie zmienia się w zależności od stanu zdrowia.
-
- WSR Guru
- Posty: 2347
- Rejestracja: 16 lut (czw) 2006, 01:00:00
Te dwa zdania (opinie) są jakby własnym zaprzeczeniemdreamlife pisze:Jakże mogłabym się nie odezwać...
Primo - gosiu jesli domagasz się od Case'a szacunku dla poglądów innych, to domagaj się od tych innych szacunku dla jego poglądów.
(...)
A powiedzieć chcę tyle - jeśli ktoś szanuje Waszą wiarę, to moglibyście od czasu do czasu uszanować jego zdani e i przyznać mu do niego prawo.
Case być może wygłasza opinie w sposób prosty i dość brutalny, ale to jego prawo i nikomu nic do tego. Przynajmniej jest konkretny i nie rozmydla tematu.



Tylko że ja mam duuuuuże wątpliwości co do przekonania że CASE szanuje tą wiarę... ale może się mylę...
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 179
- Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00
Gosiu te dwie opinie, dotycza dwóch róznych rzeczy, zatem nic niczemu nie przeczy.gosienka2005 pisze:Te dwa zdania (opinie) są jakby własnym zaprzeczeniemdreamlife pisze:Jakże mogłabym się nie odezwać...
Primo - gosiu jesli domagasz się od Case'a szacunku dla poglądów innych, to domagaj się od tych innych szacunku dla jego poglądów.
(...)
A powiedzieć chcę tyle - jeśli ktoś szanuje Waszą wiarę, to moglibyście od czasu do czasu uszanować jego zdani e i przyznać mu do niego prawo.
Case być może wygłasza opinie w sposób prosty i dość brutalny, ale to jego prawo i nikomu nic do tego. Przynajmniej jest konkretny i nie rozmydla tematu.![]()
![]()
Tylko że ja mam duuuuuże wątpliwości co do przekonania że CASE szanuje tą wiarę... ale może się mylę...
Drugie zdanie, pomimo obecności w tym przykładzie osoby case'a jest ogólne.
Sztuka czytania ze zrozumieniem polega na tym, że umiesz dostrzec w tekście nie tylko to, co widzieć w nim chcesz.
-
- WSR Guru
- Posty: 2347
- Rejestracja: 16 lut (czw) 2006, 01:00:00
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12653
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Dziwny pogląd na przyczyny śmierci JP2
Dla rozgłosu czy z poczucia powinności? Dziwne, zaskakujące tezy (hipotezy?) stawia autorka artykułu, o którym można przczytać w tekście...
Jan Paweł II zmarł z niedożywienia i osłabienia? (PAP 11:52)
Pod koniec życia Jan Paweł II był tak niedożywiony z powodu niemożności połykania, że należało wiele tygodni wcześniej założyć mu sondę pokarmową - to jedna z głównych tez artykułu anestezjolog Liny Pavanelli, którego fragmenty publikuje włoski dziennik "La Repubblica".
Lina Pavanelli zauważa, że Jan Paweł II miał do tego stopnia osłabiony system immunologiczny, że najzwyklejsza infekcja mogła w ciągu kilku godzin stać się śmiertelnym zagrożeniem. Ponadto lekarka wyraża przekonanie, że watykańskie służby prasowe nie informowały wyczerpująco o chorobie papieża.
W tekście, którego całość ukaże się w najnowszym numerze opiniotwórczego włoskiego czasopisma "MicroMega", Pavanelli zauważa, że podczas gdy Watykan w komunikatach medycznych wydawanych w czasie dwóch pobytów Jana Pawła II w szpitalu kładł nacisk na dolegliwości układu oddechowego i aparatu fonacyjnego (krtań z wiązadłami głosowymi), papież "umarł z powodów, o których nie wspominano".
Lekarka podkreśla, że Jan Paweł II zmarł z innej przyczyny, związanej z chorobą Parkinsona: z powodu niemożności połykania, co w konsekwencji wykluczyło odżywianie i przyjmowanie odpowiedniej ilości płynów.
W opinii autorki artykułu, przy takim osłabieniu organizmu system immunologiczny nie był w stanie obronić się nawet przed banalną infekcją. "Lekarze za późno zdecydowali się założyć sondę pokarmową, by mogła być przydatna; papież powinien był ją mieć już od tygodni" - dodaje Pavanelli.
Włoska anestezjolog wyjaśnia jednocześnie, że nie krytykuje zespołu medycznego, opiekującego się Janem Pawłem II. Jej zdaniem postępowanie lekarzy "ujawnia dramat i konflikt, jaki przeżywali".
Należy jednak - uważa Lina Pavanelli - zadać pytanie o powody "tak skąpego informowania przez wszystkie watykańskie służby prasowe o patologii, która doprowadziła do śmierci papieża".
[Sylwia Wysocka, wp.pl]
Jan Paweł II zmarł z niedożywienia i osłabienia? (PAP 11:52)
Pod koniec życia Jan Paweł II był tak niedożywiony z powodu niemożności połykania, że należało wiele tygodni wcześniej założyć mu sondę pokarmową - to jedna z głównych tez artykułu anestezjolog Liny Pavanelli, którego fragmenty publikuje włoski dziennik "La Repubblica".
Lina Pavanelli zauważa, że Jan Paweł II miał do tego stopnia osłabiony system immunologiczny, że najzwyklejsza infekcja mogła w ciągu kilku godzin stać się śmiertelnym zagrożeniem. Ponadto lekarka wyraża przekonanie, że watykańskie służby prasowe nie informowały wyczerpująco o chorobie papieża.
W tekście, którego całość ukaże się w najnowszym numerze opiniotwórczego włoskiego czasopisma "MicroMega", Pavanelli zauważa, że podczas gdy Watykan w komunikatach medycznych wydawanych w czasie dwóch pobytów Jana Pawła II w szpitalu kładł nacisk na dolegliwości układu oddechowego i aparatu fonacyjnego (krtań z wiązadłami głosowymi), papież "umarł z powodów, o których nie wspominano".
Lekarka podkreśla, że Jan Paweł II zmarł z innej przyczyny, związanej z chorobą Parkinsona: z powodu niemożności połykania, co w konsekwencji wykluczyło odżywianie i przyjmowanie odpowiedniej ilości płynów.
W opinii autorki artykułu, przy takim osłabieniu organizmu system immunologiczny nie był w stanie obronić się nawet przed banalną infekcją. "Lekarze za późno zdecydowali się założyć sondę pokarmową, by mogła być przydatna; papież powinien był ją mieć już od tygodni" - dodaje Pavanelli.
Włoska anestezjolog wyjaśnia jednocześnie, że nie krytykuje zespołu medycznego, opiekującego się Janem Pawłem II. Jej zdaniem postępowanie lekarzy "ujawnia dramat i konflikt, jaki przeżywali".
Należy jednak - uważa Lina Pavanelli - zadać pytanie o powody "tak skąpego informowania przez wszystkie watykańskie służby prasowe o patologii, która doprowadziła do śmierci papieża".
[Sylwia Wysocka, wp.pl]
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12653
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Czwarta rocznica śmierci...
Jana Pawła II się wspomina, czasem z podziwem i wdzięcznością, a czasem tak po prostu. I najczęściej na tych ogólnych wspomnieniach Jego Osoby się kończy.
Oczywiście ma sens wspominanie człowieka jako takiego, szczególnie jeśli był wyjątkowy (i to jeszcze pod tymi najważniejszymi względami), ale myślę, że akurat Janowi Pawłowi II bardziej zależałoby na pamiętamiu i przyjmowaniu do realizacji we własnym życiu jego przesłania, jego nauki. A tymczasem...
Zobaczcie co znalazłem w wp.pl:
"W sobotę 2 kwietnia 2005 roku o godz. 21.37 w swoich watykańskich apartamentach zmarł Jan Paweł II. Cały świat pogrążył się w żałobie. W pogrzebie Ojca Świętego uczestniczyło w sumie ponad miliard ludzi. Świat nie widział nigdy wcześniej takiej rozpaczy. Przyszły tłumy dzieci i młodzieży. Dziś mija 4. rocznica Jego śmierci. Za czym tęsknią młodzi ludzie po czterech latach? Czy są świadomi, co znaczył pontyfikat Jana Pawła II?
- O godzinie 21.37 nasz Ojciec Święty powrócił do domu Ojca - powiedział przez łzy arcybiskup Leonardo Sandri, zastępca watykańskiego sekretarza stanu, 60 tysiącom ludzi zebranych na modlitwie na placu św. Piotra. Na wieść o śmierci papieża wielu ludzi zgromadzonych na placu św. Piotra zaczęło płakać. W Wadowicach na wieść o śmierci Ojca Świętego wszyscy ludzie zgromadzeni na rynku na chwilę uklękli. W Warszawie zatrzymano ruch uliczny. Dzwony zabrzmiały w kościołach w całej Polsce. Zadzwonił m.in. krakowski dzwon Zygmunta, który bije tylko chwilach szczególnie ważnych dla Polski. W wielu krajach ogłoszono żałoby narodowe.
- Szukałem Was, Wy teraz przyszliście do mnie. Za to Wam dziękuję
Jan Paweł IISzukałem Was, Wy teraz przyszliście do mnie. Za to Wam dziękuję - to były ostatnie słowa Papieża, które skierował do młodzieży. Młodzi ludzie, uczniowie szkół średnich, studenci na wiadomość o śmierci Jana Pawła II spontanicznie gromadzili się na mszach i nocnych czuwaniach.
To właśnie młodzi byli dla Niego szczególnie drodzy. Zawsze kierował kilka słów i pozdrowienia specjalnie do nich. Potrafił nawiązać z młodzieżą wyjątkową więź. Nigdy żaden kapłan nie zjednał tyle osób w wierze. Aby opisać żywą reakcję na śmierć ukochanego papieża zaczęto mówić nawet o Pokoleniu Jana Pawła II. Wiąże się to z 27 latami pontyfikatu, podczas którego papież przywiązywał szczególna wagę do spotkań z młodzieżą.
Podczas śmierci papieża zostało wysłanych tysiące sms-ów, zapalono tysiące zniczy na ulicach imienia Jana Pawła II. Świadczyłoby to o tym, że ci, w których Papież pokładał wielki nadzieje, zdali egzamin.
Czy rzeczywiście młodzi ludzie zdają sobie sprawę, co działo się przez te 27 lat? Czy zdają sobie sprawę, kogo i co straciliśmy 2 kwietnia 2005 roku? Co to wszystko znaczy dziś dla nich?
Pytając wychodzących ze szkoły średniej i gimnazjum, kim był dla nich Papież Polak i co dziś znaczy Jego nauka, większość nie potrafiła odpowiedzieć na te pytania.
Starając się powiedzieć coś na temat, zwykle tłumaczyli, że Jan Paweł II był znanym Polakiem i wielkim człowiekiem. Na tym zwykle kończyły się wspomnienia i przemyślenia. Nawet ciężko było im wrócić do wydarzeń, związanych z Jego śmiercią. Choć wiele osób uczestniczyło w uroczystościach z tym związanym, mszach i czuwaniach, nie potrafią zdefiniować, jakie to miało dla nich znaczenie, co zmieniło takie przeżycie w ich życiu lub jakie wartości zaszczepiło.
- Byłam wtedy z rodzicami na placu. Atmosfera była niesamowita. Ludzie wokół płakali - powiedziała jedna z zaczepionych licealistek. - Nie pamiętam, co mówił Papież, wcześniej nie interesowałam się jego naukami. Wiem, że zrobił dużo dobrego dla Polski - powiedziała inna. Na pytanie, co takiego zrobił dla Polaków, dziewczyna odpowiada: nie wiem dokładnie.
Czy młodym ludziom nie zostało nic więcej? Z tego wynika, że nie. Rozumieją, że Papież był wielkim człowiekiem i znanym Polakiem, ale nie wiedzą z jakiego powodu. Mają poczucie wspólnoty, modląc się w intencji Jana Pawła II. Często deklarują, że jest On dla nich wzorem osobowym, ale nie potrafią określić, czego ich nauczył.
"Nasz" Papież mówił bez egzaltacji, językiem zrozumiałym dla młodzieży. Był wesoły i potrafił żartować. Ale fascynacja Jego osobą i nauką była niestety dla wielu krótka, chwilowa.
Teraz nie potrafimy odpowiedzieć na proste pytania, dotyczące Jego pontyfikatu. Nastolatki nie wiedzą, co to znaczy "Totus Tuus", w którym roku Karol Wojtyła został Papieżem, jakie ważne słowa wypowiedział na Placu Zwycięstwa (teraz Plac Piłsudskiego), a nawet ile lat był papieżem i co to było tzw. środowisko."
Oczywiście ma sens wspominanie człowieka jako takiego, szczególnie jeśli był wyjątkowy (i to jeszcze pod tymi najważniejszymi względami), ale myślę, że akurat Janowi Pawłowi II bardziej zależałoby na pamiętamiu i przyjmowaniu do realizacji we własnym życiu jego przesłania, jego nauki. A tymczasem...
Zobaczcie co znalazłem w wp.pl:
"W sobotę 2 kwietnia 2005 roku o godz. 21.37 w swoich watykańskich apartamentach zmarł Jan Paweł II. Cały świat pogrążył się w żałobie. W pogrzebie Ojca Świętego uczestniczyło w sumie ponad miliard ludzi. Świat nie widział nigdy wcześniej takiej rozpaczy. Przyszły tłumy dzieci i młodzieży. Dziś mija 4. rocznica Jego śmierci. Za czym tęsknią młodzi ludzie po czterech latach? Czy są świadomi, co znaczył pontyfikat Jana Pawła II?
- O godzinie 21.37 nasz Ojciec Święty powrócił do domu Ojca - powiedział przez łzy arcybiskup Leonardo Sandri, zastępca watykańskiego sekretarza stanu, 60 tysiącom ludzi zebranych na modlitwie na placu św. Piotra. Na wieść o śmierci papieża wielu ludzi zgromadzonych na placu św. Piotra zaczęło płakać. W Wadowicach na wieść o śmierci Ojca Świętego wszyscy ludzie zgromadzeni na rynku na chwilę uklękli. W Warszawie zatrzymano ruch uliczny. Dzwony zabrzmiały w kościołach w całej Polsce. Zadzwonił m.in. krakowski dzwon Zygmunta, który bije tylko chwilach szczególnie ważnych dla Polski. W wielu krajach ogłoszono żałoby narodowe.
- Szukałem Was, Wy teraz przyszliście do mnie. Za to Wam dziękuję
Jan Paweł IISzukałem Was, Wy teraz przyszliście do mnie. Za to Wam dziękuję - to były ostatnie słowa Papieża, które skierował do młodzieży. Młodzi ludzie, uczniowie szkół średnich, studenci na wiadomość o śmierci Jana Pawła II spontanicznie gromadzili się na mszach i nocnych czuwaniach.
To właśnie młodzi byli dla Niego szczególnie drodzy. Zawsze kierował kilka słów i pozdrowienia specjalnie do nich. Potrafił nawiązać z młodzieżą wyjątkową więź. Nigdy żaden kapłan nie zjednał tyle osób w wierze. Aby opisać żywą reakcję na śmierć ukochanego papieża zaczęto mówić nawet o Pokoleniu Jana Pawła II. Wiąże się to z 27 latami pontyfikatu, podczas którego papież przywiązywał szczególna wagę do spotkań z młodzieżą.
Podczas śmierci papieża zostało wysłanych tysiące sms-ów, zapalono tysiące zniczy na ulicach imienia Jana Pawła II. Świadczyłoby to o tym, że ci, w których Papież pokładał wielki nadzieje, zdali egzamin.
Czy rzeczywiście młodzi ludzie zdają sobie sprawę, co działo się przez te 27 lat? Czy zdają sobie sprawę, kogo i co straciliśmy 2 kwietnia 2005 roku? Co to wszystko znaczy dziś dla nich?
Pytając wychodzących ze szkoły średniej i gimnazjum, kim był dla nich Papież Polak i co dziś znaczy Jego nauka, większość nie potrafiła odpowiedzieć na te pytania.
Starając się powiedzieć coś na temat, zwykle tłumaczyli, że Jan Paweł II był znanym Polakiem i wielkim człowiekiem. Na tym zwykle kończyły się wspomnienia i przemyślenia. Nawet ciężko było im wrócić do wydarzeń, związanych z Jego śmiercią. Choć wiele osób uczestniczyło w uroczystościach z tym związanym, mszach i czuwaniach, nie potrafią zdefiniować, jakie to miało dla nich znaczenie, co zmieniło takie przeżycie w ich życiu lub jakie wartości zaszczepiło.
- Byłam wtedy z rodzicami na placu. Atmosfera była niesamowita. Ludzie wokół płakali - powiedziała jedna z zaczepionych licealistek. - Nie pamiętam, co mówił Papież, wcześniej nie interesowałam się jego naukami. Wiem, że zrobił dużo dobrego dla Polski - powiedziała inna. Na pytanie, co takiego zrobił dla Polaków, dziewczyna odpowiada: nie wiem dokładnie.
Czy młodym ludziom nie zostało nic więcej? Z tego wynika, że nie. Rozumieją, że Papież był wielkim człowiekiem i znanym Polakiem, ale nie wiedzą z jakiego powodu. Mają poczucie wspólnoty, modląc się w intencji Jana Pawła II. Często deklarują, że jest On dla nich wzorem osobowym, ale nie potrafią określić, czego ich nauczył.
"Nasz" Papież mówił bez egzaltacji, językiem zrozumiałym dla młodzieży. Był wesoły i potrafił żartować. Ale fascynacja Jego osobą i nauką była niestety dla wielu krótka, chwilowa.
Teraz nie potrafimy odpowiedzieć na proste pytania, dotyczące Jego pontyfikatu. Nastolatki nie wiedzą, co to znaczy "Totus Tuus", w którym roku Karol Wojtyła został Papieżem, jakie ważne słowa wypowiedział na Placu Zwycięstwa (teraz Plac Piłsudskiego), a nawet ile lat był papieżem i co to było tzw. środowisko."
-
- Początkujący(a)
- Posty: 50
- Rejestracja: 10 lut (wt) 2009, 01:00:00