wojtkowski pisze:Przykro mi - i to naprawdę przykro - ale nie wierzę Wałęsie. Paktuje nawet z Kwaśniewskim, żeby tylko ukręcić łeb lustracji. Jestem przekonany, że obciążające go dokumenty jeszcze się odnajdą.
A jak sie np odnajda dokumenty obciazajace Walentynowicz albo takie mowiace o tym ze byla inspriowana przez SB? Ciekawe tez czemu poza nia, Gwiazdami i Wyszkowskim nikt z bylej Solidarnosci nie wspomina o agenturze Walesy. Boja sie, slepi byli (a moze tez byli agentami) bo jak mniemam Anna Walentynowicz opiera swoje przypuszczenia rowniez na jakis swoich obserwacjach a nie tylko na golych dokumentach (ktore notabene podobno zniszczyla). Bo przeciez jak wiadomo papier jest bardzo cierpliwy...
Czy moze Slawku uwazasz tez ze strajk w Stoczni i sama Solidarnosc to robota SB tak jak to sugerowal ostatnio Borusewiczowi w Senacie Gwiazda. Swoja droga ciekawy jestem co by Walentynowicz powiedziala o obecnym premierze gdyby zapoznala sie z jego teczka przed jej wyczyszczeniem (kilkutygodniowym zreszta) z falszywek przez Ziobre.
Oczywiscie moglbym oczywiscie pociagnac dalej takie przypuszczenia wobec przeszlosci Kaczynskiego ale nie chodzi mi tylko o wykazanie jak latwo jest cos insynuowac. Wystarczy wspomniec jeszcze raz ministra sprawiedliwosci i jego slynna niszczarke. Jesli dowodow nie ma to znaczy ze zostaly zniszczone. I znow kazdy moze byc winny
Irytuje mnie ze jakos tak sie dziwnie dzieje ze umoczeni tylko "różowi" i "ZOMO" a w obozie wladzy sa sami skrzywdzeni przez bezpieke (Gilowska, Krawczyk sam Kaczynski) wzglednie dobrzy lub jedynie szeregowi aparatczycy partyjniacy (no wg mnie co najmniej karierowicze) nalezacy do PZPR lub wspierajacy system komunistyczny ktorym PiS daje swiadectwo moralnosci (np Jasinski, Kryże, Lepper, Maksymiuk, Aumiller, Sowinska, Karski, Kalata Wasserman).
Z tych faktow tez moglbym wyciagac daleko idace wnioski. W polaczeniu z tym ze Kaczynscy swoich pracach naukowych pisali o wielkosci Lenina i przewodniej roli partii i tym ze jesli dobrze pamietam nie byli nawet internowani tez moglbym wyciagac bardzo daleko idace wnioski co to mozna znalezc w dokumentach na tych Kaczynskich, prawda? A dodajmy do tego 3 panow z PZPR - Czabanskiego, Targalskiego i Marcin Wolskiego czyszczacych Polskie Radio. Jakie maja moralne prawo do tego?
Nie zakladam ze Walentynowicz oskarza Walese w zlej wierze. Nie napisze "Nie wierze Walentynowicz". Jednak czy polegasz tylko na swojej intuicji i twierdzeniu jednej ze stron sporu czy tez dopuszczasz taka ewentualnosc ze moze byc tak ze bezpieka podsunela jej jakies sfabrykowane dokumenty a ona w nie uwierzyla. Niestety poniewaz zniszczyla dopoki nie znajda sie jakies ich kopie trudno orzekac czy te papiery byly autentyczne i mozna jej wierzyc jedynie na slowo podobnie jak Walesie.