I znowu ja! Ale miałem sen,

coś jak "Nieoczekiwana zmiana miejsc" ja byłem bezrobotnym urzędnikiem, był ze mną taki murzynek, (podobny do murphiego) i była scena 1:
Murzyn łazi z woreczkiem pełnym centówek, okrada parkomaty, budki telefoniczne, czasem okrada napotkane osoby. I w pewnym momencie przychodzą 2 prostytutki, też murzynki. I jedna mówi coś w stylu: "to nasza miejscówka, spadaj gnoju!" On im jakoś pojechał (jakiś filozoficzny tekst) one sobie poszły. Jedna była młoda i wpadła w oko Murphiemu.
Scena 2: (chyba to był finał bo daję czadu)
Wchodzę jak opętany do gabinetu jakiś 3 staruszkiw, szefów firmy. No i po kolei razem z Murphiem ujawniam ich przekręty, a to niepłacenie podatków, tuszowanie sprawy o seks z nieletnią, prochy itp. W końcu wchodze na duże biurko na środku sali i gadam coś takiego:
"Nie oszukacie społeczeństa, nie ukryjecie się przed systemem, nie oszukacie go... władza jest moja! To ja jestem systemtem!
I rozrzucam papiery po pokoju, Murphie bierze telefon i dzwoni do sekretarki tych staruszków po szampana...
Słowem, baaaaardzo dziwny sen.
Potem trafiłem na korytarz i chyba to była jakaś uczelnia, bowiem dużo było obcokrajowców. W końcu zauważyłem jak do pewnej klasy wchodzą Japończycy (nosili charakterystyczne mundurki). Jako iż znam nieco (ociupinke) japoński to po kolei "Konichiwa, konichiwa, konichiwa..."
W drugim pokoju była jakby klasa intergralna - kilka Japonek i kilku amerykanów (nie wiem dokładnie, ale jeden rudzielec w okularkach zgrywał Travolte z gorączki sobotniej nocy) Ja przysiadłem się pod ścianą i obserwowałem... a tu nagle...
Usiadła przy mnie drobniutka Japonka w czerwonej sukience
- Konichiwa - powiedziałem
Dziewczyna milczała, jedynie pochyliła lekko głowę jak to mają w zwyczaju. Potem już było lepiej, troche rozmawialiśmy, gł. po angielsku, ale walnąłem też "O namae wa nan desu ka?" (czyli jak masz na imie"
O ile pamętam to "Kio" (wym. Kijo) No i były tańce itp
PS: bardzo interesuje się Japonią, i mam słabość do Japonek

a ta w tym to normalnie, jak to mówią dziewczyny - "ciacho"
