A co! Czasem trzeba... (Londyn)

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 04 kwie (pt) 2008, 23:03:50

Martusia B pisze:a to Sławko no! pojechał do Londyn pracy szukać? :D (jak to Happy głosi po szkole :D)
Nic nie głoszę po żadnej szkole. Co to za jakieś sianie wrogiej propagandy pani przewodnicząco ? :twisted:

Martusia B
Ekspert
Ekspert
Posty: 1312
Rejestracja: 06 lip (pt) 2007, 02:00:00

Post autor: Martusia B » 05 kwie (sob) 2008, 13:04:22

take mnie słuchy doszły z owego sekretariatu :P:D

a Sławek jak pamiątek nie przywiezie, to się obrazimy :P:D:D:D:D :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 05 kwie (sob) 2008, 13:30:25

To nie ufaj ślepo plotkom bo można się łatwo na tym przejechać. I nie wszyscy mają takie poczucie humoru więc niektórych rzeczy lepiej jednak nie pisać... :idea:

Martusia B
Ekspert
Ekspert
Posty: 1312
Rejestracja: 06 lip (pt) 2007, 02:00:00

Post autor: Martusia B » 06 kwie (ndz) 2008, 01:45:08

uuu.. groźnie zabrzmiało.. jak coś nie tego napisałam to sorry..

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12654
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Jedźcie do Londynu TERAZ

Post autor: s_wojtkowski » 08 kwie (wt) 2008, 13:57:43

Londyn jest fascynujący. Wciąga. Bez trudu można sobie wyobrazić spędzenie tam tzw. reszty życia. I jest to oczywiście bardzo miłe wyobrażenie.

Ciekawe czy wszystkim (tak jak mi) wydaje się, że "tak naprawdę" to mają w sobie jakąś część angielskiej duszy i czują się trochę jak u siebie, trochę częścią tej tradycji (Parliament z Big Benem), tego rytuału (zmiana warty przy Buckingham Palace), tego sposobu bycia (puby, np. White Swan w Twickenham), tego snobizmu (Royal Albert Hall, Tate Modern), tego luzu (Piccadily Circus, Speaker's Corner w Hyde Parku), tej zapalczywości (manifestacje na Trafalgar Square, wojny kibiców piłkarskich, np. Chelsea i Arsenalu) etc. etc.

Wybierzcie się do Londynu na wycieczkę teraz. Nie jest tak drogo jak się wydaje (złotówka jest bardzo silna, także w stosunku do funta). Całodzienny bilet na autobusy 3,50Ł (ok. 15 zł), menu w McDonald's - tyle samo, kawa w Starburcks od 1Ł (4,50 zł), płyty CD starsze po 5Ł (niecałe 25 zł!), nowości po 10Ł, najważniejsze muzea i galerie (w tym nieziemska Tate Modern) - free admission, spanie trzeba załatwić u znajomego (kolegi, przyjaciela; dużo tam teraz Polaków), a na samolot upolować jakąś akcję promocji sprzadaży (np. CentralWings za 99 zł ze wszystkimi opłatami na London-Gatwick w obie strony).

A co! Czasem trzeba.

Martusia B
Ekspert
Ekspert
Posty: 1312
Rejestracja: 06 lip (pt) 2007, 02:00:00

Post autor: Martusia B » 08 kwie (wt) 2008, 14:30:24

kurcze.. nie powiem, ale pozazdrościć takiej wycieczki.. i pięknych widoków (zarazem takich ięknych naprawdę i tych z ulicy) marzy mi się wyjazd gdzieś dalej za granice.. zobaczyć Anglie.. tam mają przepiękne konie (wiem, przynudzam :P:D), krajobrazy.. ech....... <rozmarzyłam się>

Sławku, cóż za zmiana z okularami :) taki inaczej, ale fajnie ;) :)

Natalunia
Ekspert
Ekspert
Posty: 1574
Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00

Post autor: Natalunia » 10 kwie (czw) 2008, 09:28:31

Zobaczę niedługo Londyn na własne oczy i wtedy będę mogła się wypowiedzieć ;)

myimmortal
Bywalec
Bywalec
Posty: 340
Rejestracja: 03 lip (ndz) 2005, 02:00:00

Post autor: myimmortal » 10 kwie (czw) 2008, 12:14:01

oj tak, Londyn jest fascynującym miejscem, ktore warto zwiedzic i przede wszystkim poczuć tamtejszy klimat, odwiedzic ciekawe miejsca (najlepiej z kimś, kto mieszka tam jakiś czas i zna ciekawe zakamarki ;) ale juz na dłuższą metę wolę Polskę :D

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12654
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Szyldy w Londynie

Post autor: s_wojtkowski » 10 kwie (czw) 2008, 15:28:09

W Londynie bardzo podobały mi się... szyldy sklepowe, kawiarniane i pubowe.

Obrazek

Są one bardzo konserwatywne. Ich podłożem są najczęściej drewiniane deski (lub płyty), bardzo starannie pomalowane farbą olejną. Dopiero do tak przygotowanego backgroundu przymocowywane są trójwymiarowe litery z mosiądzu lub innego szlachetnego metalu, rzadziej z (dobrze dobranej) plexy. Całość podświetlona jest od frontu designersko staromodnymi lampami, rzadziej reflektorowymi, częściej zwykłymi, żarówkowymi. Backlighty zdarzają się rzadko.

Obrazek
Obrazek

Kultura typograficzna jest bardzo wysoka. Preferowane są kroje szeryfowe, tradycyjne, chciałoby sie powiedzieć "angielskie": właściwie wyłącznie antykwy i egipcjanki. Grafika na szyldach jest raczej stonowana, monochromatyczna, oszczędna - bez epatowania jakimiś fajerwerkami czy wodotryskami. Przeważają znaki i symbole heraldyczne lub nawiązujące w jakiś sposób do tej stylistyki.

Obrazek
Antykwy barokowe (ang. Transitional)

Obrazek
Antykwy klasycystyczne (ang. Modern)

Obrazek
Antykwy linearne szeryfowe, tzw. egipcjanki (ang. Egyptian, Slab Serif)

Anglicy preferują przy tym na szyldach jako tło (podłoże) kolory ciemne: brunatny, ciemnoszary, ciemnozielony, granatowy, a nade wszystko - czarny. Nie boją się czarnego! Używają go przede wszystkim w funkcji estetycznej, tj. jako kolor elegancji, klasy, szyku, głębi. [W Polsce mamy ten problem, że czerń silnie "kojarzy się" ze śmiercią, pogrzebem, żałobą, a więc kładziemy nacisk na symboliczną funkcję tego koloru. Jeśli ktoś u nas (szczególnie w małym miasteczku) zrobiłby czarny szyld - wiele osób pomyślałoby spontanicznie, że oto otwarto zakład pogrzebowy; a gdyby sie już przekonało, że nie - i tak omijałoby to "dziwne miejsce" z daleka.]

Obrazek
Obrazek

Liternictwo i ikonografia są juz bardziej kolorowe, choć przeważają tu odcienie "metalowe" (mosiądzu, miedzi, srebra), a także biel. Krzykliwa, nieskoordynowana kolorystyka na szyldach jest wykluczona!

Obrazek
Obrazek

Powyższe uwagi tyczą się sklepów małych i średnich, które w pewnych dzielnicach (przede wszystkim poza ścisłym centrum) stanowią znakomitą wiekszość punktów sprzedaży produktów i usług w Londynie. Właściwie każdy, choćby niewielki sklep, ma swój system identyfikacji wizualnej. Duże centra handlowe i domy towarowe nie różnią się od naszych szyldami, neonami (i generalnie oznakowaniem zewnętrznym) aż tak drastycznie.

Obrazek

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12654
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Informacja o ilustarcjach

Post autor: s_wojtkowski » 14 kwie (pn) 2008, 16:25:49

Informuję, że swoją zamieszczoną powyżej wypowiedź o szyldach londyńskich, wzbogaciłem materiałem dowodowym, tj. zdjęciami, które choć w części unaoczniają to, o czym chciałem Wam powiedzieć. Dziękuję.

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12654
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

St. James's Church simple story

Post autor: s_wojtkowski » 28 kwie (pn) 2008, 12:05:46

Obrazek

6 April, THIRD SUNDAY OF EASTER... Byłem wówczas na Mszy Świętej w katolickim St. James's Church http://www.sjrcc.org.uk/ przy 22 George Street w Londynie. Nie tak łatwo znaleźć w tym mieście kościół katolicki, to znaczy oczywiście są, ale czasem trzeba przejechać kawał miasta, żeby doń dotrzeć. Msza była popołudniowa, o 16:00. Kosciół ogromny, wspaniały (The church is of early Gothic design and ranks as one of the most beautiful in London), ale ludzi mało. Co prawda ci co tam byli, to chyba z połowy świata - jacyś czarnoskórzy, hindusi, Chińczycy lub/i Japończycy. No i kilku Polaków.

Ksiądz mówił nienaganną angielszczyzną, zresztą leżały książeczki do nabożeństwa, więc łatwo można było wszystko zrozumieć. Poza czytaniami, bo te artykułowała jakaś niewyraźnie mówiąca hinduska.

Po Mszy, jak to jest w zwyczaju w zlaicyzowanej Europie, gdzie po prostu można sobie na to łatwo pozwolić (ze względu na mniejszą liczbę wiernych), ksiądz odprawiający Mszę i proboszcz, gawędzą nieco i żegnają się z uczestnikami nabożeństwa osobiście przed kościołem. Z dialogu prowadzonego przez jedną z parafianek wyniknęło mi, że ksiądz odprawiający Mszę jest... Polakiem. Podszedłem więc do niego i powiedziałem coś miłego po polsku; był jakby trochę zaskoczony, ale od razu powiedział: tak myślełem, że Wy [byłem tam z córką] to Polacy - to widać po oczach 8).

Po Mszy chciałem pójść na popołudniową kawę do Starbucks przy pobliskiej Oxford Street. Weszliśmy do środka ledwo ledwo. Taki tłum. I ponieważ musielibyśmy czekać na wolne miejsce przy stoliku chyba z pół godziny - zrezygnowaliśmy.

Obrazek

myimmortal
Bywalec
Bywalec
Posty: 340
Rejestracja: 03 lip (ndz) 2005, 02:00:00

Re: St. James's Church simple story

Post autor: myimmortal » 28 kwie (pn) 2008, 22:22:16

wojtkowski pisze:Byłem wówczas na Mszy Świętej w katolickim St. James's Church http://www.sjrcc.org.uk/ przy 22 George Street w Londynie.
hehe, przez półtora roku pracowałam na... 21 George Street :D:D:D

ODPOWIEDZ