władza kobiet

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ

kazda kobieta jak coś chce od faceta jest to w stanie to uzyskać

prawda
40
68%
fałsz
19
32%
 
Liczba głosów: 59

Magdalena
Ekspert
Ekspert
Posty: 1770
Rejestracja: 16 lis (śr) 2005, 01:00:00

Post autor: Magdalena » 09 gru (ndz) 2007, 22:32:23

no ba ze prawda 8)

Wiciu
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3513
Rejestracja: 05 lis (śr) 2003, 01:00:00

Post autor: Wiciu » 09 gru (ndz) 2007, 22:34:04

a coś Pani taka pewna? :twisted:

Natalunia
Ekspert
Ekspert
Posty: 1574
Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00

Post autor: Natalunia » 09 gru (ndz) 2007, 22:38:33

Wiciu pisze:a ja już za stary jestem na męczenie się i owijanie :twisted:
BO łatwo się poddajesz ;)

Wiciu
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3513
Rejestracja: 05 lis (śr) 2003, 01:00:00

Post autor: Wiciu » 09 gru (ndz) 2007, 22:41:27

ojjj nieee

po prostu ostatnio nic mi się nie chce ;p :twisted:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

... interesowność to zabójczyni uczuć ...

Post autor: seize » 09 gru (ndz) 2007, 22:43:11

... bo jaki sens ma owijanie i staraniem się o to by być po prostu zwycięską w konkurencji, by owinąć sobie kogoś? Czy budowanie związku to sztuka owijania wokół własnego palca? Wychowywania sobie kogoś tak by spełniał wszelkie własne potrzeby i satysfakcjonował na polach które to z racji naszego owinięcia będzie wypełniał wedle naszej woli? :|

Natalunia
Ekspert
Ekspert
Posty: 1574
Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00

Re: ... interesowność to zabójczyni uczuć ...

Post autor: Natalunia » 09 gru (ndz) 2007, 22:47:04

seize pisze:... bo jaki sens ma owijanie i staraniem się o to by być po prostu zwycięską w konkurencji, by owinąć sobie kogoś? Czy budowanie związku to sztuka owijania wokół własnego palca? Wychowywania sobie kogoś tak by spełniał wszelkie własne potrzeby i satysfakcjonował na polach które to z racji naszego owinięcia będzie wypełniał wedle naszej woli? :|

W dzisiejszych czasach trudno o partnera... Uwierz mi, że wolę być sama do końca życia, niż trafić na faceta, którego trzeba wychować i owijać wokół palca.

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 09 gru (ndz) 2007, 22:51:43

... którego trzeba wychować i obwijać? Nie wiem być może źle rozumiem ale odebrałem to trochę ta jakby to "wychowanie" i "owinięcie" miało by być już w "pakiecie startowym" gdy się kogoś poznaje tak by nie trzeba się było męczyć ..?

... bo chyba tylko wzmianka o partnerstwie sprawia, że patrząc na powyższego posta mam wrażenie błędnego zrozumienia, jakie przedstawiam powyżej.

Natalunia
Ekspert
Ekspert
Posty: 1574
Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00

Post autor: Natalunia » 09 gru (ndz) 2007, 22:56:52

jestem już zmęczona i nie halo ;)


1. Związek nie powinien być konkurencją w owijaniu sobie partnera wokół palca...
2. Budowanie związku opiera się na wzajemnym zrozumieniu, zaufaniu, miłości, pomocy i partnerstwie. podporządkowywanie drugiej połówki jest tylko i wyłącznie na krótką metę i nie stworzy trwałego związku.
3. A wychowywanie sobie kogoś jest bez sensu. jak wychowasz sobie partnera i będzie za każdym razem robił co chcesz, to bardzo szybko się to nudzi. A poza tym, to jest nie fair w stosunku do partnera ;)

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 10 gru (pn) 2007, 09:15:48

To raczej ja średnio zrozumiale przedstawiłem swoją refleksję :)
Ale sumując zgadzam się w 97% z Twoim ostatnim postem :)

Po prostu fragment "podporządkowywanie drugiej połówki jest tylko i wyłącznie na krótką metę" mnie nieco "razi" :)

Natalunia
Ekspert
Ekspert
Posty: 1574
Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00

Post autor: Natalunia » 10 gru (pn) 2007, 09:55:20

bo w końcu jeżeli się kogoś podporządkowuje, to na pewno nie jest to druga połówka, tylko po prostu "KTOŚ" z kim się jest.

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 10 gru (pn) 2007, 10:12:40

Ja bym to nazwał raczej nawet większym słowem, bo często to nawet nie jest w kategoriach "ktoś" a w kategoriach "żywiciel" (jako przeciwieństwo pasożyta) ... :roll:

Natalunia
Ekspert
Ekspert
Posty: 1574
Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00

Post autor: Natalunia » 10 gru (pn) 2007, 10:15:17

hehe, trafne określenie ;)

ale sam przyznasz, że to jest na krótką metę. Bo przecież nerwy kiedyś puszczą, oczy się otworzą i koniec "związku"

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 10 gru (pn) 2007, 10:31:54

Nie wiem czy na krótką metę, gdyż ciężko uważam uogólnić gdyż ludzie są różni. Dla jednych takie wykorzystywanie (czyli korzystanie z elementów którymi ktoś emanuje, obdarowuje czy też w których jest dobry i my mamy z tego jakieś profity) jest pewną drogą poznania na dalszej drodze (prowadzącej już we właściwą stronę partnerstwa). dla innych to tylko sposób na wypełnienia sobie czasu w którym tak naprawdę większe rzeczy nie mają znaczenia, a czasem niestety to tylko punkt na drodze do jeszcze większego bezceremonialnego wykorzystywania innych.

---

Dodatek dla lubiących dłuższe posty 8)

Jeżeli taki "pasożyt" trafi na osobę, która z natury lubi i chce być "żywicielem" to jest to inna bajka i ciężko wnikać mi w coś czego dokładnie nie rozumiem.

Ludzie często pozwalają (mając świadomość bycia "owijanym") by to trwało - robiąc równocześnie pomniejsze próby okazania niezadowolenia lub też chęci wyjścia z tego - dlatego iż kieruje nimi jakaś wyższa chęć i uznają iż czasem trochę się trzeba poświęcić czy też dać po prostu pewną ilość czasu by być może ta druga osoba odnalazła tą prawdziwą wartość jaką niesie partnerstwo.

Jeśli jednak to nie mija, dochodzi do paru "przeciągnięć struny" to nawet najwytrwalsze jednostki w pewnym momencie (często z wielkim bólem własnym) są w stanie powiedzieć 'Nie, dość już!'.

Jeśli coś takiego trwa zbyt długo to obydwie te osoby skazują się zarówno same jak i wzajemnie na wyłącznie ból i tracenie prawdziwego dobra. Jedna tworzy sobie iluzoryczną słuszność "wysysania" a druga iluzoryczną wiarę w to że zbuduje kiedyś na fundamencie takiego "związku" prawdziwy związek.

Natalunia
Ekspert
Ekspert
Posty: 1574
Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00

Post autor: Natalunia » 10 gru (pn) 2007, 10:50:48

seize pisze:Nie wiem czy na krótką metę, gdyż ciężko uważam uogólnić gdyż ludzie są różni. Dla jednych takie wykorzystywanie (czyli korzystanie z elementów którymi ktoś emanuje, obdarowuje czy też w których jest dobry i my mamy z tego jakieś profity) jest pewną drogą poznania na dalszej drodze (prowadzącej już we właściwą stronę partnerstwa). dla innych to tylko sposób na wypełnienia sobie czasu w którym tak naprawdę większe rzeczy nie mają znaczenia, a czasem niestety to tylko punkt na drodze do jeszcze większego bezceremonialnego wykorzystywania innych.

---

Dodatek dla lubiących dłuższe posty 8)

Jeżeli taki "pasożyt" trafi na osobę, która z natury lubi i chce być "żywicielem" to jest to inna bajka i ciężko wnikać mi w coś czego dokładnie nie rozumiem.

Ludzie często pozwalają (mając świadomość bycia "owijanym") by to trwało - robiąc równocześnie pomniejsze próby okazania niezadowolenia lub też chęci wyjścia z tego - dlatego iż kieruje nimi jakaś wyższa chęć i uznają iż czasem trochę się trzeba poświęcić czy też dać po prostu pewną ilość czasu by być może ta druga osoba odnalazła tą prawdziwą wartość jaką niesie partnerstwo.

Jeśli jednak to nie mija, dochodzi do paru "przeciągnięć struny" to nawet najwytrwalsze jednostki w pewnym momencie (często z wielkim bólem własnym) są w stanie powiedzieć 'Nie, dość już!'.

Jeśli coś takiego trwa zbyt długo to obydwie te osoby skazują się zarówno same jak i wzajemnie na wyłącznie ból i tracenie prawdziwego dobra. Jedna tworzy sobie iluzoryczną słuszność "wysysania" a druga iluzoryczną wiarę w to że zbuduje kiedyś na fundamencie takiego "związku" prawdziwy związek.

Zgadzam się we wszystkim w 100%
Mogę tylko jeszcze dopowiedzieć, że tymi owijanymi są najczęściej ludzie o słabej psychice i szukające w partnerce "matki".

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 10 gru (pn) 2007, 11:06:18

Zgadza się, jeżeli ich spełnieniem marzeń jest trwanie w czymś takim to raczej zdecydowanie należą oni do ludzi o których mówisz.

W moim mniemaniu jednak tym samym skazują się oni w ten sposób z automatu jakby na niepoznanie tego czym są prawdziwe uczucia, związek i partnerstwo... a zatem po prostu na nie poznanie prawdziwej miłości... :roll:

ODPOWIEDZ