
władza kobiet
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
... interesowność to zabójczyni uczuć ...
... bo jaki sens ma owijanie i staraniem się o to by być po prostu zwycięską w konkurencji, by owinąć sobie kogoś? Czy budowanie związku to sztuka owijania wokół własnego palca? Wychowywania sobie kogoś tak by spełniał wszelkie własne potrzeby i satysfakcjonował na polach które to z racji naszego owinięcia będzie wypełniał wedle naszej woli? 

-
- Ekspert
- Posty: 1574
- Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00
Re: ... interesowność to zabójczyni uczuć ...
seize pisze:... bo jaki sens ma owijanie i staraniem się o to by być po prostu zwycięską w konkurencji, by owinąć sobie kogoś? Czy budowanie związku to sztuka owijania wokół własnego palca? Wychowywania sobie kogoś tak by spełniał wszelkie własne potrzeby i satysfakcjonował na polach które to z racji naszego owinięcia będzie wypełniał wedle naszej woli?
W dzisiejszych czasach trudno o partnera... Uwierz mi, że wolę być sama do końca życia, niż trafić na faceta, którego trzeba wychować i owijać wokół palca.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
... którego trzeba wychować i obwijać? Nie wiem być może źle rozumiem ale odebrałem to trochę ta jakby to "wychowanie" i "owinięcie" miało by być już w "pakiecie startowym" gdy się kogoś poznaje tak by nie trzeba się było męczyć ..?
... bo chyba tylko wzmianka o partnerstwie sprawia, że patrząc na powyższego posta mam wrażenie błędnego zrozumienia, jakie przedstawiam powyżej.
... bo chyba tylko wzmianka o partnerstwie sprawia, że patrząc na powyższego posta mam wrażenie błędnego zrozumienia, jakie przedstawiam powyżej.
-
- Ekspert
- Posty: 1574
- Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00
jestem już zmęczona i nie halo 
1. Związek nie powinien być konkurencją w owijaniu sobie partnera wokół palca...
2. Budowanie związku opiera się na wzajemnym zrozumieniu, zaufaniu, miłości, pomocy i partnerstwie. podporządkowywanie drugiej połówki jest tylko i wyłącznie na krótką metę i nie stworzy trwałego związku.
3. A wychowywanie sobie kogoś jest bez sensu. jak wychowasz sobie partnera i będzie za każdym razem robił co chcesz, to bardzo szybko się to nudzi. A poza tym, to jest nie fair w stosunku do partnera

1. Związek nie powinien być konkurencją w owijaniu sobie partnera wokół palca...
2. Budowanie związku opiera się na wzajemnym zrozumieniu, zaufaniu, miłości, pomocy i partnerstwie. podporządkowywanie drugiej połówki jest tylko i wyłącznie na krótką metę i nie stworzy trwałego związku.
3. A wychowywanie sobie kogoś jest bez sensu. jak wychowasz sobie partnera i będzie za każdym razem robił co chcesz, to bardzo szybko się to nudzi. A poza tym, to jest nie fair w stosunku do partnera

-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Nie wiem czy na krótką metę, gdyż ciężko uważam uogólnić gdyż ludzie są różni. Dla jednych takie wykorzystywanie (czyli korzystanie z elementów którymi ktoś emanuje, obdarowuje czy też w których jest dobry i my mamy z tego jakieś profity) jest pewną drogą poznania na dalszej drodze (prowadzącej już we właściwą stronę partnerstwa). dla innych to tylko sposób na wypełnienia sobie czasu w którym tak naprawdę większe rzeczy nie mają znaczenia, a czasem niestety to tylko punkt na drodze do jeszcze większego bezceremonialnego wykorzystywania innych.
---
Dodatek dla lubiących dłuższe posty
Jeżeli taki "pasożyt" trafi na osobę, która z natury lubi i chce być "żywicielem" to jest to inna bajka i ciężko wnikać mi w coś czego dokładnie nie rozumiem.
Ludzie często pozwalają (mając świadomość bycia "owijanym") by to trwało - robiąc równocześnie pomniejsze próby okazania niezadowolenia lub też chęci wyjścia z tego - dlatego iż kieruje nimi jakaś wyższa chęć i uznają iż czasem trochę się trzeba poświęcić czy też dać po prostu pewną ilość czasu by być może ta druga osoba odnalazła tą prawdziwą wartość jaką niesie partnerstwo.
Jeśli jednak to nie mija, dochodzi do paru "przeciągnięć struny" to nawet najwytrwalsze jednostki w pewnym momencie (często z wielkim bólem własnym) są w stanie powiedzieć 'Nie, dość już!'.
Jeśli coś takiego trwa zbyt długo to obydwie te osoby skazują się zarówno same jak i wzajemnie na wyłącznie ból i tracenie prawdziwego dobra. Jedna tworzy sobie iluzoryczną słuszność "wysysania" a druga iluzoryczną wiarę w to że zbuduje kiedyś na fundamencie takiego "związku" prawdziwy związek.
---
Dodatek dla lubiących dłuższe posty

Jeżeli taki "pasożyt" trafi na osobę, która z natury lubi i chce być "żywicielem" to jest to inna bajka i ciężko wnikać mi w coś czego dokładnie nie rozumiem.
Ludzie często pozwalają (mając świadomość bycia "owijanym") by to trwało - robiąc równocześnie pomniejsze próby okazania niezadowolenia lub też chęci wyjścia z tego - dlatego iż kieruje nimi jakaś wyższa chęć i uznają iż czasem trochę się trzeba poświęcić czy też dać po prostu pewną ilość czasu by być może ta druga osoba odnalazła tą prawdziwą wartość jaką niesie partnerstwo.
Jeśli jednak to nie mija, dochodzi do paru "przeciągnięć struny" to nawet najwytrwalsze jednostki w pewnym momencie (często z wielkim bólem własnym) są w stanie powiedzieć 'Nie, dość już!'.
Jeśli coś takiego trwa zbyt długo to obydwie te osoby skazują się zarówno same jak i wzajemnie na wyłącznie ból i tracenie prawdziwego dobra. Jedna tworzy sobie iluzoryczną słuszność "wysysania" a druga iluzoryczną wiarę w to że zbuduje kiedyś na fundamencie takiego "związku" prawdziwy związek.
-
- Ekspert
- Posty: 1574
- Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00
seize pisze:Nie wiem czy na krótką metę, gdyż ciężko uważam uogólnić gdyż ludzie są różni. Dla jednych takie wykorzystywanie (czyli korzystanie z elementów którymi ktoś emanuje, obdarowuje czy też w których jest dobry i my mamy z tego jakieś profity) jest pewną drogą poznania na dalszej drodze (prowadzącej już we właściwą stronę partnerstwa). dla innych to tylko sposób na wypełnienia sobie czasu w którym tak naprawdę większe rzeczy nie mają znaczenia, a czasem niestety to tylko punkt na drodze do jeszcze większego bezceremonialnego wykorzystywania innych.
---
Dodatek dla lubiących dłuższe posty
Jeżeli taki "pasożyt" trafi na osobę, która z natury lubi i chce być "żywicielem" to jest to inna bajka i ciężko wnikać mi w coś czego dokładnie nie rozumiem.
Ludzie często pozwalają (mając świadomość bycia "owijanym") by to trwało - robiąc równocześnie pomniejsze próby okazania niezadowolenia lub też chęci wyjścia z tego - dlatego iż kieruje nimi jakaś wyższa chęć i uznają iż czasem trochę się trzeba poświęcić czy też dać po prostu pewną ilość czasu by być może ta druga osoba odnalazła tą prawdziwą wartość jaką niesie partnerstwo.
Jeśli jednak to nie mija, dochodzi do paru "przeciągnięć struny" to nawet najwytrwalsze jednostki w pewnym momencie (często z wielkim bólem własnym) są w stanie powiedzieć 'Nie, dość już!'.
Jeśli coś takiego trwa zbyt długo to obydwie te osoby skazują się zarówno same jak i wzajemnie na wyłącznie ból i tracenie prawdziwego dobra. Jedna tworzy sobie iluzoryczną słuszność "wysysania" a druga iluzoryczną wiarę w to że zbuduje kiedyś na fundamencie takiego "związku" prawdziwy związek.
Zgadzam się we wszystkim w 100%
Mogę tylko jeszcze dopowiedzieć, że tymi owijanymi są najczęściej ludzie o słabej psychice i szukające w partnerce "matki".
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Zgadza się, jeżeli ich spełnieniem marzeń jest trwanie w czymś takim to raczej zdecydowanie należą oni do ludzi o których mówisz.
W moim mniemaniu jednak tym samym skazują się oni w ten sposób z automatu jakby na niepoznanie tego czym są prawdziwe uczucia, związek i partnerstwo... a zatem po prostu na nie poznanie prawdziwej miłości...
W moim mniemaniu jednak tym samym skazują się oni w ten sposób z automatu jakby na niepoznanie tego czym są prawdziwe uczucia, związek i partnerstwo... a zatem po prostu na nie poznanie prawdziwej miłości...
