Na wstępie chciałbym przestrzec, że jeśli temat zostanie zamknięty, lub usunięty przez moderatora, to znajdzie sobie miejsce w innym zakątku internetu, a jak wiadomo internet to magiczne miejsce wolności słowa.
Dziś chciałem odpowiedzieć na pytanie drogiego ds (kimkolwiek jest ów anonim), który raczył odpowiedzieć na post Hoolliego:
Niestety nie mogłem, ponieważ ktoś zabronił mi (a może nie tylko mi) pisania w temacie "Pytajnik(...)", co jest niezwykle brudną zagrywką Panie Moderatorze (i nie pierwszą co napiszę później).Hollywood, Malwina czy ktokolwiek. TO RUSZ GŁOWĄ. Ten topic został ZAPEWNE stworzony, aby Wam pomóc a nie WYRĘCZAĆ. KUMASZ? (Wątpię).
Screen: http://img53.imageshack.us/my.php?image ... zylgf8.png
[w trakcie dzialan porzadkowych przesunalem "pytajnik..." do forum "Ogłoszenia dla Słuchaczy WSR" niestety zapomnialem ze w tym forum nikt poza moderatorami i administratorami nie moze m.in. odpowiadac w tematach -az]
Wracając do odpowiedzi ds. Otóż drogi dsie, jak napisałeś temat jest po to, aby pomóc, a wręcz poszedłbym dalej kierując się nazwą, po to by pytać. Ja się pytałem jasno, a odpowiedzi nie otrzymałem na forum, za to dzień po opublikowaniu zastrzeżeń, na wstępie do szkoły wypadły na mnie bojówki z sekretariatu z różnymi tekstami, że mam się bać, bo mnie szuka Sławek i nie będzie dobrze.
To nie jest fajne zagranie. Po pierwsze napisałem w pytajniku, to co napisałem, wcale nie dla siebie, a dla wszystkich tych, którzy gadają po kątach (a jest ich naprawdę sporo - szczególnie drugi rok), a boją się wychylić i przedstawić sprawę jasno. Ja się tylko spytałem - a panika jaka wokół tego powstała jest niesamowita. Tu chciałbym podziękować bardzo za odpowiedzi Pani Ag. Gniotek, ale także za brak zrozumienia czytanego tekstu, bo każdy inny zrozumiał przesłanie, no ale...
Po drugie pytałem się na zajęciach (co napisałem w pytajniku), a odpowiedzi jakie usłyszałem wprawiły mnie w lekkie osłupienie.
Po trzecie zrobiłem to na forum. Dlaczego? Otóż sądzę, że po to jest forum, by mówić otwarcie o takich sprawach, szczególnie, gdy nie dotyczą tylko i wyłącznie mnie. Chciałbym powiedzieć, że gracie bardzo niedobrą kartą dla siebie. Miast odpowiedzieć jasno, to próbujecie załatwić sprawę "na boku", w szkole, po cichu, mając nadzieję, że rozejdzie się to po kościach (jak sądzę). Dlatego drogi Sławku, rozmowa ze mną naprawdę niczego nie załatwi, ponieważ nie jestem pierwszy i ostatni, który będzie zgłaszał wątpliwości. Tu należałoby porozmawiać ze wszystkimi i być fair.
Możecie próbować zaklejać mi usta poprzez zablokowanie dostępu do "pytajnika", możecie próbować rozmawiać, możesz Panie Arturze Waczko przeciągnąć ludzi na swoją stronę, na zajęciach mówiąc, że moje posty zostały ocenzurowane z wulgaryzmów, a język jakim się posłużyłem należałoby wsadzić między karty slangu podwórkowego (wiem, bo w tym czasie byłem w stałym kontakcie z osobami w sali). Ale drogi Panie Arturze ja wiedziałem, że tak będzie (wprawdzie liczyłem, że załatwicie sprawę na forum, by każdy - nie tylko ja - się dowiedział czarno na białym jak jest) i dlatego zrobiłem screeny strony w dniu, gdy Pan te słowa wypowiedział: http://img72.imageshack.us/my.php?image ... mievw8.png
http://img54.imageshack.us/my.php?image ... limni6.png
Żadnej cenzury nie dostrzegłem, a czy "cholerę" można takim uznać? Jeśli tak, to przepraszam.
Pan wiele nie musiał mówić, bo w Pana przypadku zadziała zasada autorytetu, wynik badań Milgrama i na drugi dzień od paru osób usłyszałem: "nooo taaak, aleee", od których wcześniej słyszałem 100% poparcie, ale jak już pisałem wcześniej, gracie bardzo nie dobrą dla siebie kartą, bo jak wiadomo kłamstwo ma nogi karła po amputacji i jeszcze więcej osób zadeklarowało moje poparcie, a wręcz opuszczenie szkoły. Pan mnie oczerni przed setką Słuchaczy, a mnie przeczytają tysiące, nie tu, to gdzie indziej. A ja znam bardzo poczytne miejsca w internecie, dokładając efekt poczty pantoflowej, to nie ja będę miał problem pisząc prawdę.
Dlatego rozmowy ze mną, to nie sposób na załatwienie problemu. Zamkniecie mi usta tutaj, ale w miejsce moich pojawią się trzy inne na wzór mitologicznej hydry.
Ja naprawdę nie jestem osobą konfliktową, ja tylko walczę o dobre interesy Słuchaczy. To, że 99% boi się wychylić ze swoimi wątpliwościami, to już "dobrze" o nich świadczy (czyżby już wrodzony strach leninszczyzny?). Moja rodzina od pokoleń walczyła. Mój pradziadek umarł bohaterską śmiercią broniąc Warszawy, był oficerem AK i został rozerwany przez granat, bo złożył oświadczenie, że nie opuści stanowiska aż do śmierci. Walczył o naszą wolność. Mój drugi pradziadek został po wojnie rozstrzelany na Rakowieckiej jako więzień polityczny. Do końca bronił słowa prawdy, co jest w Jego listach z więzienia z tego okresu. Mój ojciec gdyby nie walczył o swoje, to dziś nie jeździłby Lexusem i nie byłby w posiadaniu trzech firm. A ja wcale nie jestem inny. Ukończyłem trzy licea, za każdym razem zdając, a byłem gnębiony przez grono nauczycielskie, bo walczyłem o interesy innych. Dlatego ta sytuacja dla mnie nie jest nowa. Zawsze można pozostać neutralnym i się nie mieszać, ale moim zdaniem cena neutralności potrafi być wysoka. Stąd w Polsce szerzący się czerwony socjalizm wysysający połowę dochodów z naszych portfeli. Każdy chce być neutralny i płaci za to cenę.
Zawsze, gdy się mówi prawdę, to zawsze znajdzie się ktoś, kto za wszelką cenę (w Waszym przypadku za cenę reputacji) będzie próbował zamknąć usta i się wybielić.
Dlatego Szanowny Panie Arturze Waczko i Drogi Sławomirze Wojtkowski - Przepraszam, że stałem się Marcinem Lutrem Waszej oświaty, przybijając do Waszych drzwi kartkę niewygodnych pytań. Według Złotej Zasady Chrystusa: Czy Wy chcielibyście, aby Wam tak czyniono?
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że to przemyślicie na spokojnie. Ja już nie mam nic do dodania, ani powiedzenia. Może inni coś od siebie dopowiedzą...