yoghurt pisze:Przy okazji, jak uważacie, skąd sie bierze taki boom na te wszystkie 'łączenia' sie w sieci... ??
nie nazwałabym tego boomem. Całkiem niedawno rozmawiałam z kimś na temat rozmów via sieć [przy okazji pozdrawiam mojego rozmówcę]
Wydaje mi się, że ludzie lubią mieć świadomość, ze mają wielu ludzi wokół siebie. Tworzenie iluzorycznej (i oczywiście rzeczywistej) więzi między nami a osobami, których nie wiedzieliśmy przez lata. Zawsze Zbieramy więc tych znajomych a potem nawet nie pamiętamy kto jest zacz...
Z drugiej strony łatwiej nam usprawiedliwić się, że do kogoś nie odzywamy się od dłuższego czasu (bo przecież zawsze mogę się odezwać - bo mam Go wśród moich znajomych) albo w drugą stronę - to przecież On się do mnie nie odzywa więc nie czuję się winna, że kontakt się urwał.
Sądzę również, że często jest tak (szczególnie w przypadku kiedy straciliśmy z kimś kontakt), że jest to jedyne miejsce gdzie 'możemy dać się znaleźć'. Umieszczamy po prostu 'sibie' na okres bezterminowy, a kto wie - może kiedyś ktoś, z dawnych lat nas odnajdzie i będzie można powspominać dobre stare czasy. Wiadomo - są ludzie, którzy zmieniają adresy, telefony etc. a tak jesteśmy w sieci na czas niokreślony
Kolejną rzeczą, która wydaje mi się sensowna jeżeli chodzi o popularność tego typu portali jest możliwość założenia własnej galerii prac oraz możliwość poddania ich ocenie przez innych użytkowników (w większości przypadków anonimowo). Na codzień trudno jest pokazywać znajomym swoje prace (jeżeli już chcemy to zrobić) bo albo nie ma komputera, albo są za wielkie, albo się nie otwierają - a tak podajemy adres i gotowe. Ludzie w sieci mogą spojrzeć krytycznym okiem na nasze wypociny i nawet czasem napiszą coś konstruktywnego na temat naszych zdjęć/prac etc. Pomijając oczywiście fakt - że w razie potrzeby - mamy nasze prace zawsze "pod ręką".
No i ostatnią rzeczą, która aktualnie przychodzi mi do głowy jest fakt iż w dzisiajszym świecie coraz mniej ludzi ma czas na rozmawianie z drugim człowiekiem (choć to chyba bardziej tyczy się komunikatorów a nie portali społecznościowych). Wolimy rozmawiać przez sieć niż w realnym świecie, często mówiąc sobie że to łatwiejsze, szybsze i w razie potrzeby zawsze możemy zostawić komuś wiadomść bez obawy, że zakłucimy np. ciszę nocną

oczywiście tutaj też ma wpływ psychologia - pisząc przez sieć 'nie ma człowieka' jest monitor, a więc nie ma gestów, mimiki, tonu i barwy głosu etc. Smutne to, ale niestety coraz częściej tak się dzieje.