Na razie taki lament...
By obudzić wątek...
Nawołuję do wypisywania swoich zażaleń
Brak imprezy - doskwiera
Ludzie włóczą się po korytarzach, łażą po ścianach, błąkają się bez celu.
Wypompowani - nie tylko sesją.
Potrzebują jakiegoś bodźca. Ba

nie jakiegoś, ale długo wyczekiwanego, smętnym wzrokiem...
Alternatywnego nam przed nosem zamykają. Nie wiem czemu
Imprezy niedzielne

w tym roku - były chybione
Bo większość ludzi, chodzi w poniedziałek do pracy, a niektórzy na 8:00, czy 10:00! (o zgrozo!)
A część, może większość studentów zaocznych, zabiera swoje "zwłoki" do swoich miejscowości, oddalonych od Warszawy ładne parę kilometrów.
Piszę tu w imieniu grup zaocznych. Choć wiem, że z grup dziennych ludzie też pracują, czy idą do szkoły (bo wszyscy chyba w tym roku mają obowiązkowe zajęcia w pn.)
I najważniejsze zależy nam aby była to impreza zamknięta
Wsjo! na ten czas
