Co Ci się śniło?
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Ekspert
- Posty: 1574
- Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00
Wiecie co? śnią mi się ostatnio rzeczy, ktore mi się wcześniej nei śniły. Np arabowie na pustyni... żeby się wydostać z jakiegoś domu, musiałam nożami zabić kilku zamaskowanych Arabów. A żeby było śmieszniej, rozmawiałam z Arabem po arabsku i rozumialam wszystko co do mnie mowi, a ja do niego mowilam po polsku... dziwne... Na dodatek to slowo ktore chodzilo mi po glowie znaczy "miłość"...
Albo czarny kot ktory się łasi, włazi na szyje, a ja go odpycham... I te jego żółte ślepia... (taki sam kolor oczu jak mój)
Albo czarny kot ktory się łasi, włazi na szyje, a ja go odpycham... I te jego żółte ślepia... (taki sam kolor oczu jak mój)
-
- Ekspert
- Posty: 1574
- Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00
Hmmm... nigdy w to nie grałam.... Nie mam czasu na takie przyjemne marnowanie czasuFaren pisze:Oj za dużo grania w Prince of Persiaja ostatnio mam sny o aniołach
że ratują różnych ludzi przed nieszczęściami, walczą z bandytami itp. Ciekawe, bo mam kryzys wiary

Śniła mi się owieczka, która miała coś z okiem i mierzyłam jej jakieś ciśnienie termometrem... Chciałam ja uratować...
-
- Nowy(a)
- Posty: 3
- Rejestracja: 24 kwie (czw) 2008, 02:00:00
Teraz gry są takim samym medium idei jak film czy książka. Niektóre uczą, i to nie takie proste gry dla 5 latków, ale strzelanki typu Brothers in Arms, które zawierają mnóstwo materiałów źródłowych (foty, raporty, opisy). Strategie uczą logicznego myślenia i planowania, podobnie RPGi, dodatkowo, często są inspiracją ;p patrzmy na film Max Payne, Mortal Combat, teraz kręcony ma być GEARS of WAR itp ;p
-
- Bywalec
- Posty: 436
- Rejestracja: 15 lis (czw) 2007, 01:00:00
no... uczą zarąbiście - jak zabić, jak zrobić unik, rozpoznać broń przeciwnika, no i ćwiczą wytrzymałość - 3 dni i noce z rzędu grać nie każdy potrafi, przy okazji w ekstremalnych warunkach jeść i załatwiać inne naturalne potrzeby... normalnie szkoła życia. W szkole podstawowej powinni wprowadzić taki przedmiot - technologia gir komputerowych. Bo bez tego teraz normalny człowiek nie przeżyje...
-
- Ekspert
- Posty: 1574
- Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00
Zgadzam się. Owszem, niktóre uczą... Ale NIEKTÓRE. Ale większość wywołuje w dzieciach agresję. Przykład z podwórka: mój bratanek dorwał się do jakiejś gry (strzelanka, najprawdopodobniej Quake). Wziął w wakacje pistolet na kulki (dostał od ojca) i strzelał do przechodniów. Mało tego, ukrywał się, zmieniał broń (np na kamienie) jak w grze. Odbiło się też na mojej mamie, która dostała kulkę w brzuch i na sąsiedzie, który "napatoczył" się na kamień... Takie dzieci naprawdę są chłonne.
A co do snów to po grach, nawet u dorosłych śnią się niewiadomo jakie rzeczy. Przestałam grać w jakiekolwiek gierki, kiedy mój były facet pokazał mi jak to pięknie można całe życie zatruć innym osobom przez giercowanie non stop.
A co do snów to po grach, nawet u dorosłych śnią się niewiadomo jakie rzeczy. Przestałam grać w jakiekolwiek gierki, kiedy mój były facet pokazał mi jak to pięknie można całe życie zatruć innym osobom przez giercowanie non stop.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 144
- Rejestracja: 20 maja (wt) 2008, 02:00:00
No jasne, wszystko wina złych gier komputerowych
Bo to one są tylko po to, żeby mieszać w umysłach młodych. Tak specjalnie skonstruowane.
I nieeee, wcale nie mają np. oznaczeń wiekowych
!
Jak rodzic sra na to, w co gra [ba, co robi w ogóle!] dzieciak-> łaskawie nie wytłumaczy, że coś jest fikcją/czegoś nie można robić w prawdziwym życiu to wszystko może budzić agresję/etc.
Ale przecież to wina gier komputerowych...
Zaś ja, dzięki tym głupim grom komputerowym miałam o wiele lepszy start jeżeli chodzi o język angielski, niż moi rówieśnicy- kiedyś nie było gier po polsku, we wszystko grało się ze słownikiem.

I nieeee, wcale nie mają np. oznaczeń wiekowych

Jak rodzic sra na to, w co gra [ba, co robi w ogóle!] dzieciak-> łaskawie nie wytłumaczy, że coś jest fikcją/czegoś nie można robić w prawdziwym życiu to wszystko może budzić agresję/etc.

Ale przecież to wina gier komputerowych...
Zaś ja, dzięki tym głupim grom komputerowym miałam o wiele lepszy start jeżeli chodzi o język angielski, niż moi rówieśnicy- kiedyś nie było gier po polsku, we wszystko grało się ze słownikiem.
-
- Bywalec
- Posty: 436
- Rejestracja: 15 lis (czw) 2007, 01:00:00
no to gratulacje!
Masz rację, gry są oznaczane, wszystko zależy od rodziców, którzy powinni wyjaśniać dzieciom, że to fikcja itp. Ale często dzieciaki mimo że wiedzą, że to fikcja, jakoś nie potrafią zachować tej granicy.
Zresztą co może być świetnego w ćwiczeniu sie w umiejętnościach zabijania ludzi...
Dobra, wiem, jestem naiwna... a rzeczywistość brutalna, dlatego trzeba się nauczyć z nią radzić.
Masz rację, gry są oznaczane, wszystko zależy od rodziców, którzy powinni wyjaśniać dzieciom, że to fikcja itp. Ale często dzieciaki mimo że wiedzą, że to fikcja, jakoś nie potrafią zachować tej granicy.
Zresztą co może być świetnego w ćwiczeniu sie w umiejętnościach zabijania ludzi...
Dobra, wiem, jestem naiwna... a rzeczywistość brutalna, dlatego trzeba się nauczyć z nią radzić.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 144
- Rejestracja: 20 maja (wt) 2008, 02:00:00
To z drugiej strony- po co ojciec kupował dziecku pistolet na kulki?Annka pisze:Masz rację, gry są oznaczane, wszystko zależy od rodziców, którzy powinni wyjaśniać dzieciom, że to fikcja itp. Ale często dzieciaki mimo że wiedzą, że to fikcja, jakoś nie potrafią zachować tej granicy.
Zresztą co może być świetnego w ćwiczeniu sie w umiejętnościach zabijania ludzi...
Dobra, wiem, jestem naiwna... a rzeczywistość brutalna, dlatego trzeba się nauczyć z nią radzić.
Gdzie tu logika?
Co może być fajnego? To, że możesz wirtualnie zrobić to, czego nigdy w życiu nie zrobisz. Proste. W moim mniemaniu.
-
- Bywalec
- Posty: 436
- Rejestracja: 15 lis (czw) 2007, 01:00:00
nie wiem, bo był głupi, ne potrafił odmówić dzieciakowi, który krzyczy że jego wszyscy kumple mają taki i on chce...To z drugiej strony- po co ojciec kupował dziecku pistolet na kulki?
Gdzie tu logika?
Skoro normalnie tego nie zrobisz, to po co to robićmożesz wirtualnie zrobić to, czego nigdy w życiu nie zrobisz

A jak już poznasz to wirtualnie, to czemu nie zrobić tego w realu?
Z drugiej strony mówimy tu o ekstremalnych przypadkach. Rzeczywiście, nikt przy zdrowych zmysłach nie posunął by się tak daleko...
po prostu dziwi mnie, dlaczego te najfajniejsze gry, najbardziej cool, te, w które wszyscy MUSZĄ grać musza jednocześnie być tak brutalne. Czy nie potrafimy już się cieszyć innymi rzeczami?
No i jaki związek ma to wszystko z snami, o których jest ten topic

-
- Czasami coś napisze
- Posty: 144
- Rejestracja: 20 maja (wt) 2008, 02:00:00
Ale to grę trzeba obwinić o to, że rodzic nie upilnował dzieciaka.Annka pisze:nie wiem, bo był głupi, ne potrafił odmówić dzieciakowi, który krzyczy że jego wszyscy kumple mają taki i on chce...To z drugiej strony- po co ojciec kupował dziecku pistolet na kulki?
Gdzie tu logika?
Z CIEKAWOŚCI. Żeby oderwać się od rzeczywistości na chwilę, żeby być kimś innym, blablablabla. Można dokleić dowolnie długą listę powodów!Annka pisze:Skoro normalnie tego nie zrobisz, to po co to robićmożesz wirtualnie zrobić to, czego nigdy w życiu nie zrobisz![]()
A jak już poznasz to wirtualnie, to czemu nie zrobić tego w realu?
Czemu nie w realu? Bo w przeciwieństwie do dzieci i jednostek pacniętych na psychice normalni ludzie widzą granicę między rzeczywistością, a fikcją.
Skąd Ty masz takie informacjeAnnka pisze: po prostu dziwi mnie, dlaczego te najfajniejsze gry, najbardziej cool, te, w które wszyscy MUSZĄ grać musza jednocześnie być tak brutalne. Czy nie potrafimy już się cieszyć innymi rzeczami?

Szczerze? Rzeczywistość, kino, książka, historia, religia, telewizja są o wiele bardziej brutalne i mają gorszy wpływ na ludzi, niż gry.
No ale to gry są złe.
Poza tym uzależniają.
Tak jakby inne rzeczy nie uzależniały.
Tak jakby użytkownicy nie byli świadomi co robią. Nieee, wcale.
Nie mówię, że są całkiem bez winy. Ale są winne w takim samym stopniu, jak reszta świata.
Poza tym, wszystko dla ludzi, póki z umiarem.
Jak się moderatorom nie spodoba, to usuną posty- proste.
-
- Bywalec
- Posty: 436
- Rejestracja: 15 lis (czw) 2007, 01:00:00
widzę, że uraziłam fankę gier...
no i masz rację, że jak głupi człowiek usiądzie do głupiej gry to będzie mega głupota.
Ale nie rozumiesz o co mi chodzi. Dziwi mnie nasza (może nie moja i Twoja, ale większości ludzi) pochwała dla brutalności. Pełno jej w filmach, książkach, w życiu, w grach, w religii, jak słusznie zauważyłaś, też. Nie mówię, że gry są złe, ani dobre. Po prostu są gorsze gry i lepsze. Zauważam tylko, że mają one duży wpływ, jeden z większych na pewną grupę ludzi i przyjmowane są bezkrytycznie.
Zawsze winni będą oczywiście ludzie, gra jest tylko przedmiotem. Jednak irytuje mnie takie bałwochwalcze podejście do gier. [/code]
OczywiściePoza tym, wszystko dla ludzi, póki z umiarem

no i masz rację, że jak głupi człowiek usiądzie do głupiej gry to będzie mega głupota.
Ale nie rozumiesz o co mi chodzi. Dziwi mnie nasza (może nie moja i Twoja, ale większości ludzi) pochwała dla brutalności. Pełno jej w filmach, książkach, w życiu, w grach, w religii, jak słusznie zauważyłaś, też. Nie mówię, że gry są złe, ani dobre. Po prostu są gorsze gry i lepsze. Zauważam tylko, że mają one duży wpływ, jeden z większych na pewną grupę ludzi i przyjmowane są bezkrytycznie.
Zawsze winni będą oczywiście ludzie, gra jest tylko przedmiotem. Jednak irytuje mnie takie bałwochwalcze podejście do gier. [/code]
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 186
- Rejestracja: 08 lip (wt) 2008, 02:00:00
Racja Aniu, ja dzięki grom znam lepiej angielski.
A jeśli chodzi o same gry, te NAJLEPSZE to wcale
nie te najbrutalniejsze (pomijam GTA). Chodzi
zazwyczaj o klimat i fabułę. Gry mają da nam
możliwości sprawdzenia się w sytuacjach
niecodziennych. Kto by grał w grę w której gracz
tylko siedzi 45 minut na lekcji i słucha
nauczyciela? NUDY! Nie chcieliście nigdy by
rycerzem? Walczyc ze złem lub dobrem (zło też
pociąga)? Zwiedza kosmos, dziki zachód,
średniowieczne zamczyska itp. Pare przykładów:
1. Homeworld, moja ulubiona gra science-fiction,
strategia 3d, nie jest brutalna, bowiem
przypomina bardziej bitwy z Gwiezdnych Wojen
2. Morrowind, Oblivion, Gothic, Baldurs Gate
(inne rpgi pomijam bo nie grałem) sztandarowe
pozycje fantasy, brutalnośc sprowadza się do
tego, że wida krew (co nie dziwi jak sie walczy
mieczem)
Serio... to wiecekj przykładów mi się nie chce
wymieniac. To dlatego, że w większości gry są
przeznaczone dla DOROSŁYCH. Nie dlatego, że są
brutalne, tylko że są skomplikowane. Dasz 8
latkowi Simsy? Albo Heroesy III? Gry podobne są
do filmów (dlatego ostatnio są ekranizowane) a
nie każdy film jest dla dzieci. Znam kilka gier
np. POSTAL, które są BARDZO brutalne - nie
cierpie takich. Bowiem gra polega wyłącznie na
ZABIJANIU WSZYSTKIEGO CO ŻYWE. Takie gry są
beznadziejne, gry mają byc jak porywajaca
przygoda...
A jeśli chodzi o same gry, te NAJLEPSZE to wcale
nie te najbrutalniejsze (pomijam GTA). Chodzi
zazwyczaj o klimat i fabułę. Gry mają da nam
możliwości sprawdzenia się w sytuacjach
niecodziennych. Kto by grał w grę w której gracz
tylko siedzi 45 minut na lekcji i słucha
nauczyciela? NUDY! Nie chcieliście nigdy by
rycerzem? Walczyc ze złem lub dobrem (zło też
pociąga)? Zwiedza kosmos, dziki zachód,
średniowieczne zamczyska itp. Pare przykładów:
1. Homeworld, moja ulubiona gra science-fiction,
strategia 3d, nie jest brutalna, bowiem
przypomina bardziej bitwy z Gwiezdnych Wojen
2. Morrowind, Oblivion, Gothic, Baldurs Gate
(inne rpgi pomijam bo nie grałem) sztandarowe
pozycje fantasy, brutalnośc sprowadza się do
tego, że wida krew (co nie dziwi jak sie walczy
mieczem)
Serio... to wiecekj przykładów mi się nie chce
wymieniac. To dlatego, że w większości gry są
przeznaczone dla DOROSŁYCH. Nie dlatego, że są
brutalne, tylko że są skomplikowane. Dasz 8
latkowi Simsy? Albo Heroesy III? Gry podobne są
do filmów (dlatego ostatnio są ekranizowane) a
nie każdy film jest dla dzieci. Znam kilka gier
np. POSTAL, które są BARDZO brutalne - nie
cierpie takich. Bowiem gra polega wyłącznie na
ZABIJANIU WSZYSTKIEGO CO ŻYWE. Takie gry są
beznadziejne, gry mają byc jak porywajaca
przygoda...