Zalegalizować?

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

Czy jesteś za legalizacją marihuany?

Tak
18
51%
Nie
17
49%
 
Liczba głosów: 35

Natalunia
Ekspert
Ekspert
Posty: 1574
Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00

Post autor: Natalunia » 02 mar (pn) 2009, 08:34:39

Marihuana to nie narkotyk... Tytoń bardziej uzależnia. I na dodatek nie przynosi żadnych korzyści z palenia. Marihuana nie zależnia i pobudza do działania THC znajdujące się w naszym organizmie i przynosi relax :)

Agfu
Bywalec
Bywalec
Posty: 304
Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00

Post autor: Agfu » 02 mar (pn) 2009, 09:49:04

Marihuana jest narkotykiem, gdyż zawiera substancje psychoaktywne.
Ale zgadzam się, że nie robi większych szkód niż alkohol czy papierosy.
Niestety uzależnia, jak już pisałam - na poziomie psychologicznym, ale jednak.
Nie rozumiem - jak to nie przynosi korzyści? A wspomniany wcześniej relax?;)

Natalunia
Ekspert
Ekspert
Posty: 1574
Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00

Post autor: Natalunia » 02 mar (pn) 2009, 10:56:38

Papierosy i relax?! Papierosy powodują podwyższnie a następnie gwałtowne obniżenie ciśnienia krwi. Powoduje to nadaktywność nadnerczy i wzrost ardenaliny, co pobudza zdenerwowanie.

Marihuana pobudza ośrodek THC w mózgu. Wydzielanie podwójnej dawki THC w oragnizmie sprzyja lepszemu humorowi. Później, lepszemu usypianiu lub odpoczywaniu. THC w mózgu uaktywnia się codziennie podczas snu.

Agfu
Bywalec
Bywalec
Posty: 304
Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00

Post autor: Agfu » 02 mar (pn) 2009, 11:02:22

Sorry, źle zrozumiałam. Myślałam, że piszesz że mj nie przynosi korzyści;)
Tytoń też relaksuje, ale niestety ma krótkotrwałe działanie i trzeba je ciągle powtarzać.

bartek_f
Bywalec
Bywalec
Posty: 465
Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00

Post autor: bartek_f » 03 mar (wt) 2009, 21:27:04

ja tam nie wiem, wiem tylko jedno. legalizacja narkotyków zabierze grunt spod nóg handlarzom narkotyków i cały ten nielegalny proceder się ukróci. stanieje "towar", gdyż będzie go można kupić w każdej aptece (podobna sytuacja była np. z alkoholem za prohibicji) ;)
dodatkowo zlikwidowane zostanie zjawisko "zakazanego owocu", wszak spora część ludzi decyduje się na dragi "bo to zakazane czyli fajne, kól i patrzcie co to nie ja". tak jak fajki wśród małolatów.
jestem zdania, że dorosły człowiek może sam decydować czy chce się truć czy nie. a skoro może legalnie się truć papierosami czy alkoholem...

ludzie to nie lemmingi. większość ma swój rozum. :)

Annka
Bywalec
Bywalec
Posty: 436
Rejestracja: 15 lis (czw) 2007, 01:00:00

Post autor: Annka » 03 mar (wt) 2009, 22:52:34

ja sądzę, że Polacy nie są jeszcze na to gotowi.
Żeby korzystać ze swojego rozumu, trzeba go mieć, trzeba mieć jakąś wiedzę, zdawać sobie sprawę z plusów i minusów, z zagrożeń i korzyści. W przypadku legalizacji w tym momencie wszyscy bezmyślnie rzuciliby się, bo można.
Brakuje nam wiedzy i odpowiedzialności. Dlatego jestem na nie.

pesca
Ekspert
Ekspert
Posty: 1500
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: pesca » 03 mar (wt) 2009, 23:57:44

a ja się z Tobą nie zgodzę ;)

Osobiście jestem za legalizacją wszelkich używek, które są aktualnie zabronione. Dlaczego? Otóż uważam, że każdy człowiek ma prawo sam o sobie decydować. Oczywiście nie mówię tu o dzieciach czy młodzieży bo oni najczęściej nie wiedzą 'świadomie' co robią i nie potrafią przewidzieć konsekwencji swojego postępowania. Mimo to, wszystko jest dla ludzi, i wszystkiego trzeba w życiu spróbować. Wiadomo również, że to co zakazane często smakuje lepiej gdy jest zakazane niż wtedy kiedy nie jest, bo przecież 'zakazy są po to by je łamać'.

Moim zdaniem problem nie leży w kwestii legalizować czy nie legalizować ale w tym czy ludzie potrafią czy nie potrafią trzeźwo myśleć. Czy potrafimy przewidzieć konsekwencje naszego postępowania, czy zdajemy sobie sprawę z zagrożenia jakie za sobą niesie używka tudzież jej zażywanie.

Wiadomo, że nie każdy posiada silną wolę, ale jako osoba uzależniona (od nikotyny), znająca temat (paląca od czasu do czasu), i będąca w stanie ocenić zagrożenie (AN, AA, etc) mogę powiedzieć, ze Ci co mają trafić na odwyk i tak wcześniej czy później sięgną po narkotyk. Tak naprawdę legalizacja czy nie legalizacja ich od tego nie odwiedzie.

Dla przykładu:

papierosy i alkohol są legalne, mimo to populacja Polski to nie sami palacze i alkoholicy. Obie te używki szkodzą, niejednokrotnie czyniąc większe spustoszenie w organizmie niż od czasu do czasu zażywany narkotyk, mimo to są legalne. Gdyby dzisiaj zabronili sprzedaży papierosów nie zmusiłoby mnie to do rozstania się z nałogiem. Jestem świadoma zagrożenia jakie ze sobą niesie zażywnie 'mojej' trucizny, wiem że w przyszłości mogę mieć problemy zdrowotne a mimo to nadal palę. W momencie zabrania mi mojego 'szczęścia' szukałabym go dopóki bym go nie znalazła a tym bardziej bym to robiła ze względu na zakaz. Moje wewnętrzne przekonania nie pozwoliłyby na rozstanie się z nałogiem, bo 'dla zasady odmrożę sobie uszy'. Z drugiej strony piję alkohol i nie jestem od niego uzależniona - jestem bowiem świadoma jak potrafi wyniszczyć organizm człowieka, a przede wszystkim jak zmienia jego świadomość i postrzeganie rzeczywistości. Wiem, że nie chciałabym nie móc decydować świadomie o swoim życiu co nie przeszkadza mi w upijaniu się ;) od czasu do czasu. Wiem jednak, że 'co za dużo to nie zdrowo'. Jestem więc świadomym palaczem nie alkoholikiem. Podobnie jest z narkotykami.

Oczywiście prawdą jest że marihuana często jest wstępem do mocniejszych używek, jednak sądzę że tak naprawdę nie ma znaczenia czy jest to legalne czy nie. Człowiek, który postanowił (świadomie lub nie) spróbować czegoś mocniejszego a następnie nie zdał sobie sprawy z zagrożenia jakie to za sobą niesie albo 'podświadomie' chciał być uzależniony albo był na tyle słaby, ze nie potrafił powiedzieć dość w odpowiednim momencie. I takimi osobami, w tym właśnie momencie powinni zajmować się psychologowie, gdyż sięgnięcie po raz pierwszy jest próbą poznania czegoś nowego, ale sięganie po to kolejny i kolejny raz jest próbą ucieczki przed rzeczywistością. Za każdym razem sięgając po raz kolejny i kolejny po używkę staramy się oderwać od rzeczywistości, od problemów - i w tym momencie nie ma znaczenia który to już raz i jak często.

Podsumowując moją wypowiedź mogę powiedzieć, że legalizacja tak naprawdę niczego by nie zmieniła. Negatywne jest to, że rzeczywiście część ludzi na pewno by 'popłynęło' z drugiej jednak strony wiadomo by było dokładnie ile osób jest uzależnionych (i od czego) i używających, nie mówiąc już o tak prozaicznych sprawach jak podatki od używek ;). Podejrzewam, że mogłoby się zrobić mniej 'używających' niż jest ich w tej chwili, ale to tylko przypuszczenie. Sama legalizacja oczywiście musiałaby być przeprowadzana stopniowo a nie na zasadzie 'dziś zakazane - jutro dozwolone', bo wiadomo, że wtedy używających stało by się dużo, dużo więcej.

trocu
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 122
Rejestracja: 08 wrz (pn) 2008, 02:00:00

Post autor: trocu » 04 mar (śr) 2009, 14:23:04

A ja jestem przeciwny. Legalizacja oznacza podatki, a podatki = wyższa cena :D

Natalunia
Ekspert
Ekspert
Posty: 1574
Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00

Post autor: Natalunia » 04 mar (śr) 2009, 15:03:21

hehe, z jednej strony tak, ale z drugiej strony, tak szybko nie stanie się towarem ogólnodostępnym i większości będzie królował czarny rynek :)

Artur0
Ekspert
Ekspert
Posty: 1136
Rejestracja: 21 lis (śr) 2007, 01:00:00

Post autor: Artur0 » 04 mar (śr) 2009, 19:48:37

http://www.blog.gamec.pl/2009/03/zalety ... arkotykow/ jako taki tekst, ale na końcu teledysk Kazika, który chyba najlepiej to wyjaśnia. :P

http://www.wykop.pl/link/151889/zalety- ... narkotykow Właściwie też dobra dyskusja się wywiązała na wykopie (któraś to z kolei).

bartek_f
Bywalec
Bywalec
Posty: 465
Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00

Post autor: bartek_f » 04 mar (śr) 2009, 23:16:25

trocu pisze:A ja jestem przeciwny. Legalizacja oznacza podatki, a podatki = wyższa cena :D
eee.. ale że jak to, że dragi mają być reglamentowane przez państwo?
pesca pisze:a ja się z Tobą nie zgodzę ;) [...]Podsumowując moją wypowiedź mogę powiedzieć, że legalizacja tak naprawdę niczego by nie zmieniła. Negatywne jest to, że rzeczywiście część ludzi na pewno by 'popłynęło' z drugiej jednak strony wiadomo by było dokładnie ile osób jest uzależnionych (i od czego) i używających, nie mówiąc już o tak prozaicznych sprawach jak podatki od używek ;). Podejrzewam, że mogłoby się zrobić mniej 'używających' niż jest ich w tej chwili, ale to tylko przypuszczenie. Sama legalizacja oczywiście musiałaby być przeprowadzana stopniowo a nie na zasadzie 'dziś zakazane - jutro dozwolone', bo wiadomo, że wtedy używających stało by się dużo, dużo więcej.
mój pogląd, wyrażony większą ilością znaków ;)

pesca
Ekspert
Ekspert
Posty: 1500
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: pesca » 05 mar (czw) 2009, 00:28:18

trocu pisze:A ja jestem przeciwny. Legalizacja oznacza podatki, a podatki = wyższa cena :D
widzisz - coś za coś ;) albo legalne, albo wyższa cena ;) Nie można mieć wszystkiego na raz - co za dużo to niezdrowo ;P

trocu
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 122
Rejestracja: 08 wrz (pn) 2008, 02:00:00

Post autor: trocu » 05 mar (czw) 2009, 16:16:20

bartek_f w pocie czoła pisze:eee.. ale że jak to, że dragi mają być reglamentowane przez państwo?
Będzie normalna akcyza, tak samo jak na wódę, fajki i energię :) Fiskus z czasem położy łapę na wszystkim, a szczególnie na tym co masowe i niezastąpione [ups!] To czysty absurd i im dłużej o tym myślę, tym bardziej dziwacznie to wygląda. Poprawcie mnie jeśli się mylę. Jeśli marycha ma być legalna to oznaczać będzie, że legalnie będą mogli ją sprzedawać tylko legalni dystrybutorzy, tak? Czyli tacy, którzy działają w ramach wolnego rynku, a więc płacący podatek PTU i pewnie jeszcze parę innych. W przeciwnym razie będą musieli pozostać w szarej strefie, a zatem sprzedając nieopodatkowaną marychę nadal będą działali nielegalnie, czyli tak jak do tej pory. Jaki z tego wniosek? Jeśli marycha będzie zalegalizowana i złapie mnie policja z samarą pełną stuffu, to będę musiał udowodnić, że pochodzi z legalnego [patrz: opodatkowanego] źródła. Jeśli nie będzie pochodziła z legalnego to jestem ugotowany na miękko, bo nie tylko jestem narkomanem, ale w dodatku wywrotowym narkomanem. Palę nielegalną trawę, czyli jestem oszustem podatkowym i mam na karku nie tylko policję [tak jak do tej pory], ale również skarbówkę. Fajnie co? Sam sobie nie wyhoduję legalnej trawki na balkonie, bo przecież nie mam szans spełnić wszystkich tych wszystkich norm ISO, tak bardzo niezbędnych każdemu ogrodnikowi. Więc co pozostaje? Alternatywnie mogę kupić legalną trawkę. Teoretycznie będę miał spokój i czyste gacie, ale w portfelu zostanie pajęczyna i poczucie, że na moim szczęściu po raz kolejny zarabia nie ten, kto powinien... czyli podatkożercy.
pesca drżącą ręką pisze:widzisz - coś za coś :wink: albo legalne, albo wyższa cena Wink Nie można mieć wszystkiego na raz - co za dużo to niezdrowo ;P
Szczera prawda, w takim razie proszę żeby zostało po staremu :D

trocu
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 122
Rejestracja: 08 wrz (pn) 2008, 02:00:00

Post autor: trocu » 05 mar (czw) 2009, 16:21:57

Aha, zapomniałem napisać o czymś, co może wpłynąć na waszą ocenę względem mojej wypowiedzi. Ci co mnie znają to wiedzą, że nie palę niczego, nawet papierosów. Pozdro.

Annka
Bywalec
Bywalec
Posty: 436
Rejestracja: 15 lis (czw) 2007, 01:00:00

Post autor: Annka » 05 mar (czw) 2009, 16:41:46

heh... a po co w ogóle legalizować?
Ktoś, kto pali i chce legalizacji, znaczy że czuje coś w stylu "wyrzutów sumienia" że robi coś nielegalnego (złego?).
Co zmieni legalizacja (oprócz powyżej opisanych podatków)? Nawet w liberalnej Holandii nie można palić wszędzie, tylko w określonych miejscach. Według mnie będzie wtedy więcej osób palących, bo skoro jest legalne, to jest dobre (patrz fajki i alkohol - legalne, znaczy ok). Więcej palących zwłaszcza wśród małolatów, szczególnie podatnych na takie myślenie.
Rozumiem, że na forum wypowiadają się osoby które "popalają", mają swój rozum i odpowiedzialność. Niestety, wydaje mi się, że takich jak Wy jest niewiele (przykre).

ODPOWIEDZ