Porozmawiajmy o Miłości!!!!!!!!!!!!

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
Yoom
Początkujący(a)
Początkujący(a)
Posty: 85
Rejestracja: 28 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Porozmawiajmy o Miłości!!!!!!!!!!!!

Post autor: Yoom » 04 paź (pn) 2004, 18:59:48

Również tematem który chciałbym zadać jest dla płci męskiej:

Dziewczyna z tobą chodzi i mówi ci po jakimś czasie "nie kocham cię", co w związku z tym robisz, starasz się by cię pokochała czy dajesz sobie z nią spokój.

to samo tylko dla płci żeńskiej:

Chłopak z tobą chodzi i mówi ci po jakimś czasie "nie kocham cię", co w związku z tym robisz, starasz się by cię pokochał czy dajesz sobie z nim spokój.

percival
Nowy(a)
Posty: 25
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: percival » 04 paź (pn) 2004, 19:07:49

a czy jest możliwość zadania pytania w formie ankiety?? bo tak będzie mi łatwiej odpowiedzieć

percival
Nowy(a)
Posty: 25
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: percival » 04 paź (pn) 2004, 19:19:22

poczciwt Yoom-ie jerzeli panna po jekimś czasie mówi ci że cię nie kocha to co się przejmujesz czy nie o to właśnie chodzi???(no chyba że ty ją kochasz wtedy to już nie jest takie łatwe ale powiem ci że lepiej daj sobie spokuj-bo czas w którym mogłaby się zakochać to początek waszej znajomości prawdwda? jeżeli cię nie kocha to pewnie cię już nie pokocha i tylko się męczyć będziesz.)
tak tak drogie kolerzanki jestem zimny drań "niekolerzeński" na dodatek

Yoom
Początkujący(a)
Początkujący(a)
Posty: 85
Rejestracja: 28 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: Yoom » 04 paź (pn) 2004, 19:19:58

Ankiet nie, to ma być odpowiedz na zadane wyżej pytanie(a), Dzięx

kitka
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 101
Rejestracja: 10 wrz (pt) 2004, 02:00:00

Post autor: kitka » 04 paź (pn) 2004, 19:49:50

Mnie sie wydaje, ze dwoje ludzi jest ze soba zeby sie tym cieszyc, a nie po to zeby sie meczyc. Moze sie myle?

Jakby mi tak chopak powiedzial to byloby mi przykro-raczej. Pewnie po jakims czesie bym stwierdzila ze lepiej sie stalo, bo po co sie oszukiwac.

Ale ja osobiscie nie bylabym chyba w stanie sie z nikim zwiazac, jak bym nic do tej osoby nie czula. Moze to staromodne, no coz, to moje zdanie.

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 04 paź (pn) 2004, 20:53:31

znasz moje zdanie. Zrobiłeś mi w tym momencie przykrość.
peace

Yoom
Początkujący(a)
Początkujący(a)
Posty: 85
Rejestracja: 28 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: Yoom » 04 paź (pn) 2004, 21:03:20

Zaraz coś tu nie jest tak, ja nikogo nie chce urazać albo coś w tym rodzaju, tylko chce wiedzieć jakie są opinie na temat, który został przezemnie narzucony

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 04 paź (pn) 2004, 21:10:19

moje zdanie? uważam, że na miłośc jest zawsze czas i głupie gadanie, że lepiej sobie kogoś odpuścic to jest bez sensu. Jeśli np ja nie kocham, a mężczyzna mnie kocha i szczerze chce go pokochać to po co on ma np mnie zostawiać? Jesli bym mu nawet powiedziała, że go nie kocham to chyhba lepiej niz bym mu ściemniała, że jestem zakochana w nim po uszy. Przynajmniej byłabym fer. Miałabym mu powiedzieć- kocham , a np za tydzień go zosrtawić, bo przecierz nic nie czuję? Ja byłabym w tym momencie jako osoba to mowiąca w porzadku bo nie kłamie. Co by mój mężczyzna myślał wtedy? Najprawdopodobniej było by mu przykro, ale są rózni ludzie - jedni tak kochają że mimo mwszystko walczą - inni są niestali w uczuciach i po prostu olewaja . Ja tak nie potrafię .


Moze byc ?

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 04 paź (pn) 2004, 23:15:17

Ja odpowiem w sposob nastepujacy: jezeli czas jaki uplyna od poznania to nie np tydzien czy cos to oczywiscie mam wrazenie iz nalezy sobie odpuscic. Mialem juz rozne sytuacje, wsrod nich znalazla sie i taka - po roku uslyszane takie stwierdzenie - pojawialo sie tez wczesniej ale wtedy uznawalem ze nie nalezy sie tym przejmowac zwlaszcza iz z calych tych spotkan, rozmow mialem satysfakcje i jak mialem wrazenie ona rowniez. Czas jednak niczego nie zmienial, dzis mam wrazenie ze w sytuacji w ktorej to mi brakowalo juz pewnych elementow [ i nie mowie tu wcale o tym co pewnie sie wiekszosci bedzie kojarzyc ] uznalem ze chyba warto posluchac co sie do mnie mowi. Nie mam dwunastu lat i czekanie iles lat na to by w kims cos zaskoczylo juz raczej nie lezy w mozliwosciach. Jezeli ktos po roku czy dwoch bliskiej znajomosci podczas ktorej ludzie sa juz razem technicznie jako para i takie podstawowe rzeczy jak uczucia nie istnieja to coz... z pustego to i Salomon nie naleje :)

Yoom
Początkujący(a)
Początkujący(a)
Posty: 85
Rejestracja: 28 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: Yoom » 05 paź (wt) 2004, 07:00:31

"...ktorej ludzie sa juz razem technicznie jako para..." bardzo interesujące :P :P :P :P :P sądziłem zę będzie więcej odpowiedzi, nadal mam problem :cry:

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 05 paź (wt) 2004, 12:46:20

a ja nie mam :] ...
najpierw powinniśmy zdefiniowac co to miłość, żeby dopiero zastanawiać się czy powiedzenie np po 4 miesiącach swojemu partnerowi : "nie kocham Cię" jest rzeczą dobrą, czy zła - dopuszczalną czy taką, która nie powinna mieć racji bytu. Pamiętajmy też, że wiele zależy od kontekstu w jakim te słowa zostały wypowiedziane i od ogólnej sytuacji jaka w tym momencie miała miejsce.
No co? Czym jest więc miłość?

kitka
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 101
Rejestracja: 10 wrz (pt) 2004, 02:00:00

Post autor: kitka » 05 paź (wt) 2004, 13:48:49

Dla mnie to jest tak: milosc to caloksztakt- od pierwszego wejrzenia,przez zauroczenie, fascynacje,sex, klotnie po stagnacje...

Wiec jak bede miala 80 lat i 50 lat malzenstwa za soba, to wtedy trzymajac mojego meza za reke bede mogla mu powiedziec z pelna swiadomoscia Kocham Cie. :wink:

Yoom
Początkujący(a)
Początkujący(a)
Posty: 85
Rejestracja: 28 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: Yoom » 05 paź (wt) 2004, 14:42:01

współczuje, chłop będzie musiał długo czekać na te słowa "kocham cię" tylko czy wytrzyma ????????????????????????????????? :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Yoom
Początkujący(a)
Początkujący(a)
Posty: 85
Rejestracja: 28 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: Yoom » 05 paź (wt) 2004, 14:50:50

Po mojemu Miłość to:Miłość jest siłą, która zmienia ludzi.

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 05 paź (wt) 2004, 16:06:03

Zyrafa: Jeśli np ja nie kocham, a mężczyzna mnie kocha i szczerze chce go pokochać to po co on ma np mnie zostawiać?
Wybacz za szczerosc ale... raz zdarzyla mi sie sytuacja ze wlasnie 'czekalem' - efekt: zaden. Brak bylo roznych rzeczy emocjonalnych ktore byly dla mnie istotne, jednak wraz z uplywem czasu nic sie z drugiej strony nie zmienialo - pomimo niby roznych checi - ja niestety pozwalalem sobie na rozwijanie w srodku (i nie tylko) tego, jednak nadeszla chwila kiedy to juz czekanie na rozne proste rzeczy stalo sie na tyle meczace iz calosc zdala sie nie majaca sensu. Wiem poprostu ze gdybym np. zrobil to odrazu nie 'dajac czasu' cala koncowka bylaby zdecydowanie latwiejsza dla mnie. Stad mam wrazenie ze takie czekanie az komus cos tam zaskoczy moze trwac w nieskonczonosc i zadnych efektow nie przyniesc. A zreszta mowiac brutalnie nie rozumiem takiego stwierdzenia 'chce go pokochac'. Jezeli sie chce to poprostu sie kocha i sie owa milosc czuje a jezeli trzeba sie jej uczyc to ... no coz trzeba sobie bedzie fundowac raz na jakis czas korepetycje, bo jeszcze sie zapomni co to milosc... skoro jest ona stworzona a nie zrodzona.

Yoom: "...ktorej ludzie sa juz razem technicznie jako para..." bardzo interesujące
Tak wiem zamknalem to w dosc szerokim stwierdzeniu, ale mialem na mysli ze ludzi sa ze soba dluzszy czas jako para i w ten sposob funkcjonuja w otoczeniu; istnieja niby miedzy nimi owe uczucia itd.

Milosc czym jest ? Mam wrazenie ze jednej definicji dla wszystkich nie da sie ulozyc.
Szczerze ciekawi mnie to ze wszystko zalezy od kontekstu ?? Mam wrazenie ze jezeli takie slowa przechodza przez gardlo w ogole, bez wzgledu na kontekst to i tak maja one swoje znaczenie...
Osobiscie znaczenie milosci mam takie same od ok. '95 roku...

ODPOWIEDZ