Twoj komunikator internetowy
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Początkujący(a)
- Posty: 81
- Rejestracja: 02 wrz (wt) 2003, 02:00:00
Komunikator
Ja kiedyś miałem GG (ze 2, 3 lata temu..) a obecnie jak pracuję, a na weekendy jestem w WSR to nawet nie mam czasu na takie rzeczy i zasadniczo to używam Outlooka, chyba że jest coś pilnego to do kogoś dzwonię, piszę esemy etc. Jak korzystałem z Gadu to miałem czasami wrażenie, że sobie włączyłem niby na chwilę kompa, nagle jeden znajomy, drugi, trzeci i tak kilka godzin przeszło między palcami. Bez komunikatora da się żyć.
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
To fakt GG to duzy zlodziej czasu. Ja teraz odpalam z rana. Czasem tylko w ciagu dnia jestem. A potem glownie miedzy 21-23. No ale zdaza sie ze dluzej posiedze 
A apropos Wasza najdluzsza rozmowa na GG. U mnie 5 h (1500 wiadomosci jak podaje moje AQQ) praktycznie bez przerwy wlasnie teraz w lutym. A byly tez takie po 4h i 3h. Co ciekawe wszyscy z tej pierwszej trojki to osoby z WSR glownie z forum

A apropos Wasza najdluzsza rozmowa na GG. U mnie 5 h (1500 wiadomosci jak podaje moje AQQ) praktycznie bez przerwy wlasnie teraz w lutym. A byly tez takie po 4h i 3h. Co ciekawe wszyscy z tej pierwszej trojki to osoby z WSR glownie z forum

-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Ja nie uwazam zeby czas przelatywal przez to - grunt to dobra 'autoorganizacja' czasu. Swego czasu w jednej czy w drugiej pracy gdzie mialem ciagla stycznosc z komuterem i netem [co zreszta stanowilo podstawe pracy] - zawsze byl zainstalowany komunikator. Zadania byly na czas i ogolnie nie wplywalo to negatywnie. Wrecz przeciwnie w niektorych przypadkach pozwalalo na latwiejsze i szybsze rozwiazanie problemu.
Zreszta zawsze latwiej i szybciej a przez to na swoj sposob korzysniej jest napisac cos komus z innego dzialu niz robic sobie wojaże i tracic czas na przetransportowanie sie tam tylko po to by powiedziec 'dobra konto klienta juz zalozone z danymi jak podal'. Bo poczta moim zdaniem powinna byc wykorzystwana do konkretnych rzeczy a nie 'jednolinijkowcow' by mozna bylo utrzymac w niej porzadek i archiwizowac istotne materialy.
Najdluzsza? Hmm zalezy jak liczyc ale powiedzmy 10h
/ w rozmowie tej pojawialy sie oczywiscie chwile milczenia liczace np. kilka minut /
Zreszta zawsze latwiej i szybciej a przez to na swoj sposob korzysniej jest napisac cos komus z innego dzialu niz robic sobie wojaże i tracic czas na przetransportowanie sie tam tylko po to by powiedziec 'dobra konto klienta juz zalozone z danymi jak podal'. Bo poczta moim zdaniem powinna byc wykorzystwana do konkretnych rzeczy a nie 'jednolinijkowcow' by mozna bylo utrzymac w niej porzadek i archiwizowac istotne materialy.
Najdluzsza? Hmm zalezy jak liczyc ale powiedzmy 10h

/ w rozmowie tej pojawialy sie oczywiscie chwile milczenia liczace np. kilka minut /
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Wiadomo ze GG czesto sie przydaje. Bez dwoch zdan. W WSR juz robilem przez Gadu rozne rzeczy. Zdawalem (hehe probowalem zdawac - gg to byl taki 2. kanal komunikacji) reklame telewizyjna
Pisalem horoskop do Cwiartki - Kwartalnika WSR. Wreszcie ostatnio pisalem raport na Badania reklamy 
Chyba pierwsze z praw Parkinsona mowi ze praca zajmuje tyle czasu ile jest na nia przeznaczone
Komunikator w firmie zaoszczedza sporo czasu i jezeli wyznaczona praca jest wykonana to w zasadzie pracodawca moze byc zadowolony i patrzec na to przez palce. Gorzej jesli jest inaczej a czesto tez szef moze miec w ogole opory ze robi sie cos innego w robocie. Swego czasu przetoczyla sie duza dyskusja do kogo nalezy korespondencja mailowa pracownika. Wyszlo na to ze do pracodawcy i ze moze on kontrolowac co robimy w pracy. Jesli wiec spedzamy na pogaduchach a od czasu do czasu to sie zdarza pewnego pieknego dnia moze sie okazac ze bedzie powodem naszego zwolnienia. Oczywiscie w przypadku maila sprawa jest znacznie prostsza bo korzystamy zwykle z konta mailowego w naszej pracy. Z Gadu jest troche inaczej wiec sprawa nie jest tak jednoznaczna bo co najwyzej mozna powiedziec ze korzystamy z zasobow pracodawcy. No i robimy to w czsie pracy.
Oczywiscie nie ma reguly. Pamietam kumpla ktory w robocie niby sie obijal i potrafil godzinami flirtowac przez telefon. Jednak (zazdrosna
) szefowa nigdy nie mogla sie do niego przyczepic bo robote zawsze mial wykonana na czas. A w rozmowach telefonicznych byl tak wyszkolony ze jak przychodzilo do wzywania bieglych to byl po prostu najlepszey - 100% skutecznosc 
Ogolnie jak sie jest dobrze zorganizowanym to Gadu nie przeszkadza. Ostatnio kiedy mialem wlasnie jeden z takich maratonow. Rozmawialem ze znajoma od nas przez cala noc. My w ogole jak sie spotkamy to mozemy gadac bez przerwy. A ze sie dlugo nie widzielismy to juz byly ploty bez konca
Ja robilem moja pilna papirkowa robote a ona sprawdzala testy swoich studentow. Moze bez gadania robota szla by ciut szybciej ale pewnie gdybysmy nie rozmawiali dawno bysmy sie pospali (skoczylismy o 4 rano) 


Chyba pierwsze z praw Parkinsona mowi ze praca zajmuje tyle czasu ile jest na nia przeznaczone

Oczywiscie nie ma reguly. Pamietam kumpla ktory w robocie niby sie obijal i potrafil godzinami flirtowac przez telefon. Jednak (zazdrosna


Ogolnie jak sie jest dobrze zorganizowanym to Gadu nie przeszkadza. Ostatnio kiedy mialem wlasnie jeden z takich maratonow. Rozmawialem ze znajoma od nas przez cala noc. My w ogole jak sie spotkamy to mozemy gadac bez przerwy. A ze sie dlugo nie widzielismy to juz byly ploty bez konca


-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Wlasnie - kiedys bylo nawet tak stwierdzone ze Wszystko co dzieje sie na komputerze pracodawcy stanowi w pewien sposob jego wlasnosc. Inwigilacja korespondecji itp. to tak zwana kontrola wyplywania 'tajnych' informacji. Zreszta i gg nie jest bezpieczne od tej strony bo nie jest powiedziane ze ktos sobie nie bedzie nasluchiwal portow /choc teraz w GG czesc jest szyfrowana SSL/ lub tez zainstaluje jakiegos loggera. To jest dosc dyskusyjna kwestia. Jednak np. skoro ktos swoje rozmowy archiwizuje to ich zapis stanowi plik na komputerze pracodawcy - adrestatem korespondencji jakby 'imiennym' tych tresci byl pracownik jednak adresatem 'miejscowym' byl komputer stanowiacy wlasnosc pracodawcy. I takie przegladanie tego pliku jest swoistym naruszaniem prywatnosci ale nie jest kradzieza korespondencji... Zreszta mozna tak dywagowac i dywagowac - a ja sie zbytnio nie znam bo prawnikiem nie jestem.