Jakiej muzy teraz słuchacie?

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Muzyka czyli jak stalem sie satanista ;) LOL

Post autor: seize » 23 gru (pt) 2005, 00:20:42

Havoc pisze:... tak naprawder z szatanem maja tyle wspolnego co ksiadz. Czyli cos jest ale w zasadzie nic :]
Nom laczy ich kosmologia i to ze i jeden i drugi wierzy tym samym w istnienie takiej postaci jak Szatan :)

No ale przyznam szczerze ze czekalem na wypowiedz tego typu spod palca innej osoby niz ja i twierdzacej podobnie - choc w Twoim przypdku Hav' to raczej nie zalicze tego do zaskoczenia :) Tego typu muzyka jest swoistym kontarstem "koloryzowanym" w duzej mierze bytujacej tylko jako swoista forma buntu czasem wrecz teatralnego.

Dlatego te muzyke dla mnie mozna mazwac po prostu wlasnie black metalem - czyli muzyka o pewnej charakterystyce czy to brzmieniowej czy tez tekstowej. Zresztaza rownie ciekawe hybrydymozna uznac np. twory o charakterze "white metal" czy tez "unblack metal" czy tez nawet jak kiedys spotkalem sie z taka nazwa "holy metal". Ot metal jak kazda inna muzyka jest forma ktora wykorzystuje sie doroznych celow - w tym wlasnie rowniez takich stanowiacych jakis punkt widzenia.

Natomiast projekty ktore podajesz to rzeczy w duzej mierze ktore mozna zakwalifikowc do worka z napisem ritual, occult etc czy tez nawet dark ambient[sam zreszta wiesz najlepiej :) ] - sa to rzeczy srednio dostepne i znane zwyklemu zjadaczowi kredek [o ile wogole wrecz sa mu znane] 8) Zwlaszcza ze ciezko tonazwac muzyka "rozrywkowa" a przeciez temu sluzy jak dla mnie black metal. Pojdzie sobie ktos pomacha glowa i toczy normalne zycie czesto majace nawet niewiele wspolnego z tresciami zawartymi w utworze. Tak samo zreszta niejednokrotniejest "po drugiej stronie" czyli np. osoby ktore wyznaja niby jakies wartosci głownej religii w Polsce a wogole nie wcielaja jej w zycie. Nazwa i widoczne preferencje nie determiniuja wszystkiego. Wspomniales rowniez o Crematory i jak najbardziezgodze sie z tym ze to zacna kapelka byla. Zas jezeli chodzi o Quorthon'a to jak wspomnialem za sprawa Bathory'ego na drodze muzycznych wedrowek mialem okazje poznac i czasem zdarza mi sie powracac - w sumie zwlaszcza do plyty "Hammerheart" - tak wiec nie mam nic przeciwko [o czym juz bylo w poprzednim poscie].
No ale jednym slowem tak to juz jest ze wiele rzeczy opisuje sie upraszczajac - czesto wrecz maksymalnie - jako "muzyka satanistyczna". Łaczac to nawet z rzeczami popowymi czy tez nawet folkowymi, bo przeciez to czyte poganstwo a jak wiadomo Poganie wyznawali Szatana ROTFL :lol: Zreszta przeciez ilez to juz zespolow ylo posadzanych o przekazywanie tresci satanistycznych itp, no i oczywiscie to odtwarzanie od tylu plyt /maskowanie wsteczne/ [to juz cysta klasyka] Nawet i dzis takie motywy sie przypomina : Led Zeppelin, Queen, Daft Punk czy tez
Nirvana, Podigy.
No ale mam wrazenie ze jak tak dalej pojdzie - co wcale nie mam nic przeciwko - bedzie mozna wyodrebnic te dyskuje do nowego tematu w dziale muzyka :)

A teraz czas na podatek czyli 'co leci' :
Anthesteria - Eidolon
http://www.anthesteria.stillclouds.com/

idunno
Początkujący(a)
Początkujący(a)
Posty: 59
Rejestracja: 13 wrz (wt) 2005, 02:00:00

Post autor: idunno » 23 gru (pt) 2005, 01:03:31

Seize:

Przyznam się, że nie spodziewałem się takiej gwałtownej reakcji. W moim odczuciu, chyba trochę nazbyt frenetycznej. No, ale każdej polemice, czy wymianie zdań towarzyszą emocje. Z mojej strony czasami też. Rozumiem to. Sądzę, że czasami nie sposób emocji uniknąć.
"Pod zadne "LaVey Jugend" ani jakies inne ktore jakims formalnym satanizmem (...) podpisywac sie nie podpisuje (...)"
Rzeczywiście wziąłeś to bardzo do siebie. No cóż nie chcę wchodzić w rolę obrońcy tzw. "moherowych beretów" czy też "sympatyków LPR", którym poświęcasz mnóstwo czasu i uwagi. Nie szczędząc im przy tym kpin i cynizmu oraz wyrażając przy tym swą zjadliwą, zawoalowaną agresję. Nie chcę Ci przypisywać złych intencji, ale takie wrażenie czasami odnoszę. I możesz sobie chyba teraz wyobrazić co mogą czuć ludzie, którym przykleja się jakąś etykietę czy gębę.
"(...) jakis bunt przeciwko wdzirajacemu sie coraz szerzej religijnosci do wszelkich spraw tego swiata w ktorym bytuja zarowno osoby niewierzace jak i wszelkiej innej masci "innowiercy" - czyli mowiac wprost niechec do zycia w panstwie religijnym(...)"
No cóż ten bunt trwa od prawie od początku tego i nie tylko tego świata. Ale jeśli chodzi o państwo religijne to sądzę, że taka utopia nigdy nie była i nie będzie zrealizowana (no może jakoś zbliżył się do niej Izrael sprzed zburzenia Jerozolimy) Myślę, że to jest po prostu nierealne. To mrzonka. Wydaje się, że tak zwane państwo religijne, którego się tak obawiasz nie jest po prostu możliwe. Taki pogląd jak teokracja w chrześcijaństwie to raczej ułomne przeniesienie starotestamentowych judejskich kategorii na życie chrześcijańskie. Tzw. chrześcijańska teokracja, jeśli już użyję takiej nazwy zna tylko jednego Króla. Reszta to "cezaryzm" w najrozmaitszych postaciach, czy to autokracja, czy demokracja, monarchia absolutna, republika islamska, itd.
Jezeli chodzi o forme tekstowa to nie uwazalem jej nigdy za "odrazajaca" dlatego tez tutaj ciezko mi cos powiedziec zgodze sie natomiast ze dla osob posiadajacych skrajny do przentowanego w tekstach swiatopoglad religijny mogl on budzic rozne odczucia - ale taki juz uwazam "urok" totalnie przeciwleglych punktow ideowych.
Sądzę, że spojrzenie na treść tych tekstów i uczucie odrazy jakie może się pojawić, to nie jest kwestia tzw. skrajnego światopoglądu religijnego. Już o tym rozmawialiśmy i nie uważam religii ani za światopogląd, ani za ideologię czy też swoistą kulturę duchową. Ubolewam, że takie jest na religię spojrzenie. Dla mnie to relacje osobowe. Na przykład dla niektórych środowisk narodowych i "prawicujących" religia to kult publiczny, potrzebny dla trzymania "za ryj" społeczeństwa, zwykła instrumentalizacja. Dla lewicy, liberałów i libertynów to albo "opium dla mas", albo obskurancka wiocha, od której wieje "dulszczyzną" - stąd chyba te "moherowe berety". Dla "biesujących" z kolei to public enemy number 1.
Wracając do tekstów to możesz zajrzeć do np. Bathory "In conspiracy with ..." albo do Tiamat "Pentagram" (tu jeszcze na dodatek rasistowska apoteoza aryjskości). Sądzę, że nie trzeba mieć "skrajnego światopoglądu religijnego"- jak to ująłeś, żeby nie przepadać za tym co w nich jest. Swoją drogą "skrajny światopogląd religijny" brzmi dla mnie bardzo kuriozalnie.
Tak wiec uwazam ze by istniala zdrowa rownowaga takie rzeczy powinny miec prawo bytu zwłaszcza w kraju w ktorym Konstytucyjnie daje sie prawo do wolność sumienia i religii - a ja akurat nie chce by ktos mowil mi w co mam wierzyc i wyreczal moje sumienie


Ciekaw jestem z czyjej strony czujesz taką presję? Zgodzę się z Tobą co do jednego, że ta wolność istnieje, chociaż nie absolutna. Ciekawie pisze o tym Soren Kirkegaard w swoich dziennikach: X2 A 428, Dziennik (n.t. wolności), czy też X3 A 618, Dziennik 296 (n.t. sumienia). Nie jestem pewien, ale to chyba nie jest możliwe w żadnej wspólnocie. Jeśli chodzi o to w co mamy wierzyć to mi też nie podoba się pomysł jakiegokolwiek przymusu ani "wyręczania sumienia". Myślę, że tu jest zgoda. Wolność tak, ale jak pojmowana, z jakiego motywu "wydestylowana" i czy każda równowaga jest zdrowa to już inna kwestia.
Cala ta wiesniacza cholota grajaca black metal i machajaca herami (czasem perukami) do szatana jest bzdetnie-oblesnie-smieszna.
Jeśli chodzi o Twoje opinie Havoc. Zgadzam się. Te wszystkie zespoły to chyba jednak jakiś jurassic park. Może ja nie nazwałbym tego w taki sposób, ale forma jest trochę pretensjonalna i prymitywna. Przyjmuję to. Mnie chyba jednak głównie interesował przekaz i komunikat. No cóż na koniec, mógłbym sparafrazować - z pewnymi oporami - słowa Stalina, który nazwał francuskich intelektualistów np. J.P. Sartre'a piejących peany na cześć potęgi Związku Radzieckiego po prostu "pożytecznymi idiotami". Podobną rolę odgrywają - moim zdaniem - te zespoły i to co tworzą w imię przebiegłej małpy Pana Boga.

p.s. Proponuję na przyszłość przenieść podobne dyskusje może w trochę inny obszar. Punktem wyjścia była co prawda muzyka, ale odbiegliśmy nieco od tego tematu.

Pozdrawiam :)

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 23 gru (pt) 2005, 02:24:42

Dobra skoro wyszlo ze metal jest bee to odpalam (na wlasne ryzyko!)
Velvet Acid Christ - Angels in Bondage
Obrazek

Wiciu
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3513
Rejestracja: 05 lis (śr) 2003, 01:00:00

Post autor: Wiciu » 23 gru (pt) 2005, 14:36:09

Common - love is

sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Post autor: sinar » 24 gru (sob) 2005, 15:59:58

Mariah Carey - All I want for Christmas

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 24 gru (sob) 2005, 16:02:11

U2 - Miracle drug

Wiciu
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3513
Rejestracja: 05 lis (śr) 2003, 01:00:00

Post autor: Wiciu » 24 gru (sob) 2005, 21:21:03

Marvin Gaye - i want you

Foxymophandlemama
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 186
Rejestracja: 05 wrz (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Foxymophandlemama » 25 gru (ndz) 2005, 03:10:56

blondie - one way or another :lol:

zielonyszerszen
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7154
Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: zielonyszerszen » 25 gru (ndz) 2005, 14:14:43

nie sądziłem , że jedna płyta może taką rewolucję na forum zrobić.
W tamtych czasach jak powstawał Kat to powstawało multum takich podobnych zespołów zarówno polskich i zagranicznych.
Wtedy panowała moda na taką muzykę. :wink:

sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Post autor: sinar » 25 gru (ndz) 2005, 20:33:46

Billy Mack - Chistmas is all around

Przerobka znanej piosenki Wet Wet Wet na potrzeby filmu. Konkretnie Love actually (To wlasnie milosc). Radze obejrzec caly film bo po pierwsze warto. Po drugie idealnie wprowadza w atmosfere obecnych swiat :D A poza tym sama wersja audio bez chorkow i otoczki sesji nagraniowej jest duzo slabsza od tej filmowej. A film rozpoczyna sie wlasnie od swietnej sekwencji nagrywania piosenki.

Rozmowa Billy'ego z managerem jako krotki komentarz do piosenki:

Billy: This is shit, isn't it?
Manager: Yup. Solid gold shit, maestro.

Wiciu
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3513
Rejestracja: 05 lis (śr) 2003, 01:00:00

Post autor: Wiciu » 25 gru (ndz) 2005, 23:14:51

High Contrast - music is everything

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

'eL

Post autor: seize » 25 gru (ndz) 2005, 23:25:55

Maciej Zembaty - Slynny, Niebieski Prochowiec

:roll:

Wiciu
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3513
Rejestracja: 05 lis (śr) 2003, 01:00:00

Post autor: Wiciu » 25 gru (ndz) 2005, 23:31:09

Maciej Szczerbaty - Nieznana, Czerwona Kapota


:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 26 gru (pn) 2005, 02:28:41

Srata ta ta :twisted: Zeby sobie juz nawet wspominkow nie mozna bylo zrobic :twisted:

SDM - Czarny blues o czwartej nad ranem
SDM - Makatka na pamiec
....

"Na cudzym łóżku spod poduszki uciekła nam i tylko jedno wiesz na pewno, nie wróci tam"
R. Roczeń - Maleńka miłość

"Każdy z nas pisany ma ten dzień gdy kończy się już czas, gdy trzeba odejść w cień..."
R. Roczeń - Wilk

Wiciu
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3513
Rejestracja: 05 lis (śr) 2003, 01:00:00

Post autor: Wiciu » 26 gru (pn) 2005, 11:40:27

:twisted:

ODPOWIEDZ