Co masz na myśli pisząc zdrowy na umyśle ? Bo widac ja w takim układzie przynajmniej raz nie byłam zdrowa na umyśle według Ciebie... a co za tym idzie mogę podciągnąć miłość pod chorobę... zważ na to że powiedzienia w stylu "miłość jest ślepa" bądź "mieć klapki na oczach" nie wzięły się z nikąd... a przy okzaji też "miłość wyidealizowana" czy "zaślepienie'... Wszystko to pozwala domniemywać iż przynajmniej na początku mamy do czynienia z ideałem i olbrzymim zauroczeniem. Nie staram się twierdzić że ideały są wieczne ale żyją przez chwilę... przynajmniej do pierwszej poznanej wady której nie zaakceptujemy. Niedawno powiedział mi ktoś że z czasem się kocha inaczej i z czasem odchodzi gdzieś ten czar tak silnego zauroczenia... może to i prawda ale wiem że coś takiego jest. Poza tym nawet widząc czyjeś wady i w pełni je akceptując tworzymy tego kogoś idealnym...Magdalena pisze:ja mysle ze jak ktos jest zdrowy na umysle to niezaleznie od wszystkiego od razu dostrzega wady swojej drugiej polowy, z ym ze w pelni je akceptuje, a w kazdym razie stara sie nie zwracac na nie specjalnie uwagi lub wrecz uwaza ze maja swoj urok...no chyba ze ktos kogos bije bo jest cholerykiem 8O![]()
Love story made in WSR!
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- WSR Guru
- Posty: 2347
- Rejestracja: 16 lut (czw) 2006, 01:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 4838
- Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
Ojej, no znowu takie długie posty i bez streszczenia!
To ja już jutro poczytam i przemyślę. Bo o jakieś ideały chodziło chyba. Oj życie szybko te ideały weryfikuje. Wpatrzona jak w święty obrazek potem zaczyna dostrzegać drobne ryski a potem coraz większe pęknięcia. Takie podobno jest życie...
I nic na to nie poradzimy! 



-
- Ekspert
- Posty: 1880
- Rejestracja: 17 lut (pt) 2006, 01:00:00
Heh, kazdy ma wady 
A to kiedy je zauwazymy zalezy od nas i od naszego nastawienia i ...dojrzalosci.
Bo np. jak dziewczyna zakocha sie w chlopaku typu fafa-rafa , to moze jej to odpowiadac, ale z biegiem czasu pewnie coraz mniej, i nagle zacznie odbierac to jako wade, mimo ze jakis czas temu byla to duza zaleta
Dlatego milosc moze jest i slepa, ale rzadzi sie prawami mlodosci

A to kiedy je zauwazymy zalezy od nas i od naszego nastawienia i ...dojrzalosci.
Bo np. jak dziewczyna zakocha sie w chlopaku typu fafa-rafa , to moze jej to odpowiadac, ale z biegiem czasu pewnie coraz mniej, i nagle zacznie odbierac to jako wade, mimo ze jakis czas temu byla to duza zaleta

Dlatego milosc moze jest i slepa, ale rzadzi sie prawami mlodosci

-
- Ekspert
- Posty: 1880
- Rejestracja: 17 lut (pt) 2006, 01:00:00
Dla maltretowanych to dalej milosc.....To nie wiem czy to tak pesymistyczno-czarnowizyjnie....Happy pisze:...Nie mówiąc już o maltretowanych kobietach, które tkwią przy swym oprawcy i jeszcze go tłumaczą, że się zdenerwował w pracy...
No, ale tu miało być pozytywnie o miłości a nie tak pesymistyczno-czarnowizyjno!
-
- WSR Guru
- Posty: 2347
- Rejestracja: 16 lut (czw) 2006, 01:00:00
A czy ja pisałam o tym że się nie ma wad ?...moralizatorkie wywody - kazdy ma wady że jak sie ich nie widzi to od razu coś ta no niedojrzałość emocjonalna albo co więcej pokrzywiona psychika... heh... Poza tym ja pozytywnie pisałam a to że moje słowa zostały przemielone i podane jako zupa sobotnia "przegląd tygodnia" na wczasach FWP to nie moja wina.
Każdy ma wady i się z tym zgodzę... i nie przeczę że w pewnym momencie nasz ideał moze się okazać zwyczajnym, zwykłym, przeciętnym człowiekiem, który nie ma w sobie nic co nas tak pociągało... Jednak wady ludzkie nie są wypisane na czole a przy odrobinie sprytu można je ukrywać przez długi czas... abstrahując jednak od takich przypadków... przypuśćmy (z perspektywy kobiety nazijmy ją Kasia) że poznaje się faceta, który jest mega przystojny, który ma to coś i istnieje tak zwana chemia. Wpatrujemy sie jak w obrazek, bo pod tym względem wszystko jest takie jak ma być, ale że oczywiście jak się to mówi wygląd to nie wszystko nie stoimy w miejscu... Załóżmy że facet jest typem słodkiego brutala, czyli typ jaki Kasi odpowiada... Jest iskrzenie, jest chemia pojawia się zauroczenie... i czy w tym momencie nie powie że on jest ideałem... tak jej sie bedzie wydawać... dla niej on będzie ideałem, bo będzie spełniał jej kryteria ideału... kiedy mija to wielkie zauroczenie może się okazać że ten mega przystojny facet ma milion wad... ale przez te chwilę będzie ideałem.
Można oczywiście powiedzieć że takie myślenie odzwierciedla osobę bądzącą w chmurach a nie mocno stąpająca po ziemii i w pewnym sensie to prawda. Jednak cała mądrość polega na tym żeby błądząc w chmurach umieć schodzić w dół wtedy kiedy jest to poterzebne a stąpając po ziemi potrafić wzbić się w niebo.
Każdy ma wady i się z tym zgodzę... i nie przeczę że w pewnym momencie nasz ideał moze się okazać zwyczajnym, zwykłym, przeciętnym człowiekiem, który nie ma w sobie nic co nas tak pociągało... Jednak wady ludzkie nie są wypisane na czole a przy odrobinie sprytu można je ukrywać przez długi czas... abstrahując jednak od takich przypadków... przypuśćmy (z perspektywy kobiety nazijmy ją Kasia) że poznaje się faceta, który jest mega przystojny, który ma to coś i istnieje tak zwana chemia. Wpatrujemy sie jak w obrazek, bo pod tym względem wszystko jest takie jak ma być, ale że oczywiście jak się to mówi wygląd to nie wszystko nie stoimy w miejscu... Załóżmy że facet jest typem słodkiego brutala, czyli typ jaki Kasi odpowiada... Jest iskrzenie, jest chemia pojawia się zauroczenie... i czy w tym momencie nie powie że on jest ideałem... tak jej sie bedzie wydawać... dla niej on będzie ideałem, bo będzie spełniał jej kryteria ideału... kiedy mija to wielkie zauroczenie może się okazać że ten mega przystojny facet ma milion wad... ale przez te chwilę będzie ideałem.
Można oczywiście powiedzieć że takie myślenie odzwierciedla osobę bądzącą w chmurach a nie mocno stąpająca po ziemii i w pewnym sensie to prawda. Jednak cała mądrość polega na tym żeby błądząc w chmurach umieć schodzić w dół wtedy kiedy jest to poterzebne a stąpając po ziemi potrafić wzbić się w niebo.
-
- Zaczyna działać
- Posty: 243
- Rejestracja: 14 kwie (czw) 2005, 02:00:00
Zgadzam się z tobą w zupełności że miłość jest ślepa i przez te kilka chwil ktoś może być czyimś ideałem, ale czy to właściwie można nazwać miłością może to tylko obiawy zauroczenia, które przechodzi po jakimś czasie kiedy zaczynamy dostrzegać wady a miłość trwa może dłużej a my staramy się iść na kompromis bo sami też mamy wady. Znam osobiście przypadek kiedy (jak już mówimy o przypadku Kasi) zauroczenie trwa trochę dłużej niż się spodziewamy i wokoło jest mnustwo osób niby nam przyjacielskich które próbują nam wytłumaczyć i pokazać wady naszego wybranka a my kłucimy się z nimi że wcale ich nie ma mamy "zaślepki na oczach" i w końcu wychodzimy za mąż za nasz ideał nie wiem jak ta historia się kończy czy "Kasia" przejrzy kiedyś na oczy.
Chciałam też poruszyć jakże istotny temat dla tego topiku mianowicie Pierwsza Miłość, której się nie zapomina przez całe życie. To chyba prawda, że tak jest choć czasem jest nieszczęśliwa a czasem trafia się szczęśliwa.
Chciałam też poruszyć jakże istotny temat dla tego topiku mianowicie Pierwsza Miłość, której się nie zapomina przez całe życie. To chyba prawda, że tak jest choć czasem jest nieszczęśliwa a czasem trafia się szczęśliwa.
-
- Ekspert
- Posty: 1880
- Rejestracja: 17 lut (pt) 2006, 01:00:00
Zgodze sie w 100% , ze sie nie zapomina...inka pisze:Chciałam też poruszyć jakże istotny temat dla tego topiku mianowicie Pierwsza Miłość, której się nie zapomina przez całe życie. To chyba prawda, że tak jest choć czasem jest nieszczęśliwa a czasem trafia się szczęśliwa.
A jak sie zapomnialo, to znak ze to jednak nie byla milosc...

-
- WSR Guru
- Posty: 2347
- Rejestracja: 16 lut (czw) 2006, 01:00:00
-
- WSR Guru
- Posty: 2347
- Rejestracja: 16 lut (czw) 2006, 01:00:00