Depresja...
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
[nin] sicnh (still)
A jak nie obiecują nawet niczego ?
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12702
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Mój obraz depresji
Wszystko jest czarne. Albo szare. Bardzo mi smutno. Lub źle. Nie widzę sensu życia. I gnicia. Nie mam na nic siły. Ani energii. Wszystko wokół to dół. I paździerz. Chce mi się rzygać, jak wstaję rano. Oraz wieczorem, jak sie kładę. Wszyscy są tacy dla mnie niedobrzy. Nieczuli po prostu. Moja egzystancja mnie przeraża. A to przerażenie - poraża. Boję się śmierci. Lub może raczej lękam się jej. Jestem rozlazły. I flakowaty. No future. Punks not dead. Duszek. Albo dupa. Legia. Lub Polonia. Toaleta. Lub gazeta. Tak! Toaleta plus gazeta!
-
- Loża WSR
- Posty: 7154
- Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00
depresja?!
depresja a co to w ogóle jest ?!
choroba, przesilenie wiosenne czy wymysł ludzi słabych którym nie chce się walczyć na tym świecie.
rano wstajesz wkurzony nie wiesz co masz z sobą zrobić.
do pracy nie chce Ci się iść aby spotkać znowu te same osoby które z uśmiechem na twarzy pytają się co Ci jest.
a Ty co, krew Cię zalewa serce wali piana z "pyska" leci ale z firmowym uśmiechem na twarzy mówisz że nic.
wracasz do domu wypluty myślisz no może teraz trochę spokoju i czasu na przemyślenia ale nie znowu brutalna rzeczywistość każe Ci coś zrobić w domu.
i co znowu wpadasz w stan którego nie chcesz i pogrążasz się dalej.
i tak dzień po dniu aż w końcu nie wytrzymujesz i rozklejasz się na dobre albo ... każdy ma na to inny sposób.
choroba, przesilenie wiosenne czy wymysł ludzi słabych którym nie chce się walczyć na tym świecie.
rano wstajesz wkurzony nie wiesz co masz z sobą zrobić.
do pracy nie chce Ci się iść aby spotkać znowu te same osoby które z uśmiechem na twarzy pytają się co Ci jest.
a Ty co, krew Cię zalewa serce wali piana z "pyska" leci ale z firmowym uśmiechem na twarzy mówisz że nic.
wracasz do domu wypluty myślisz no może teraz trochę spokoju i czasu na przemyślenia ale nie znowu brutalna rzeczywistość każe Ci coś zrobić w domu.
i co znowu wpadasz w stan którego nie chcesz i pogrążasz się dalej.
i tak dzień po dniu aż w końcu nie wytrzymujesz i rozklejasz się na dobre albo ... każdy ma na to inny sposób.

Ostatnio zmieniony 20 lip (pt) 2007, 18:34:34 przez zielonyszerszen, łącznie zmieniany 1 raz.